Print Friendly, PDF & Email

Dziś rozpoczynamy pierwszy z dwóch spacerów po bardzo ciekawym rejonie Wiecznego Miasta jakim jest Monti. W części pierwszej odwiedzimy antyczną dzielnicę biedoty zwaną dawniej Suburrą. Jak zawsze zacznijmy od kilku słów stanowiących historyczne tło naszej wycieczki. Nazwa Monti wywodzi się od wzgórz, ponieważ teren ten leży na trzech antycznych wzgórzach Rzymu: Eskwilinie, Kwirynale i Celio. W czasach Cesarstwa Rzymskiego obszar ten dzielił się na dwie części: rezydencjonalną (dziś Colle Oppio) oraz biedną czyli Suburrę, dzielnicę nędzarzy, prostytutek, lupanarów oraz tawern o złej sławie i ukrywających sie tu przed prześladowaniami pierwszych chrześcijan. W średniowieczu obydwie te części opustoszały w związku z uszkodzeniem akweduktu, ktory doprowadzał tu wodę. Ludzie przenieśli się bliżej rzeki. Z czasem w miejscu tym wyrosły winnice. W wieku XX tereny te zostały częściowo zniszczone przez Benito Musoliniego w związku z budową dróg. Dziś jest to zakątek rewitalizowany, ulegający pozytywnym przemianom, coraz liczniej odwiedzany przez turystów, którzy doceniają ciszę i malowniczość Monti, regionu bądź co bądź położonego w samym sercu Wiecznego Miasta.

Zwiedzanie Suburry zaczynamy na skrzyżowaniu dwóch ulic: via dei Fori Imperiali oraz via Cavour. Wejdżmy w tą drugą ulicę. Via Cavour bierze swą nazwę od włoskiego polityka – Camillo Benso di Cavour – żyjącego w XIX w. Po lewej stronie wznosi się wieża Torre dei Conti, zbudowana w 1238 r. wg proj. Marchionne Arezzo.

Torre dei Conti

Budowę wieży i budynku, którego częścią ona była zlecił papież Innocenty III z myślą o przeznaczeniu go na rezydencję dla swego brata, hrabiego Riccardo di Sorra. Wieża dziś ma jedynie 29 metrów ale w XIII w. miała tych metrów 60! Ze względu na swą monumentalność nazywana była Wieżą Większą lub też Wieżą Bezpieczeństwa. W wyniku trzęsienia ziemi do jakiego doszło w 1348 r. cześć wieży zawaliła się a mieszkańcy opuścili posiadłość (ciekawostką może być fakt, iż zawaliła się też wówczas część Koloseum). Miejsce to pozostawało niezamieszkane aż do XVII w., kiedy to papież Urban VIII zapoczątkował odbudowę. Ukończono ją już za pontyfikatu Aleksandra VIII, dodano wtedy dwie mocne przypory widoczne w strukturze po dziś dzień.

Skręćmy teraz w uliczkę Tor de’ Conti biegnącą tuż za wieżą. Oczom naszym ukazuje się Hotel Forum.

Po lewej: Hotel Forum; po prawej: portal dawnego klasztoru

Powstał w latach 1750 – 1753 jako siedziba zakonu Dominikanów. Jego wykonawca – Gabriele Valvassori – nie wziął ani grosza za wykonanie projektu. Zażyczył sobie natomiast aby Dominikanie po jego śmierci odprawiali każdego roku 15 mszy za spokój jego duszy. W 1962 r. budynek odnowiono i przystosowano na potrzeby hotelu. Dziś wejście mieści sie pod nr 28, jeśli spojrzymy jednak na nr 31 ujrzymy oryginalny portal dawnego klasztoru.

Tuż obok hotelu stoi kościół SS. Quirico e Giulitta.

Kościół SS. Quirico e Giulitta i jego wnętrze

Pierwsza świątynia stanęła tu już w IV w. konsekrowana została troszkę póżniej, bo między 538 a 555 r. przez papieża Wigiliusza. Pamiętacie jak podczas spaceru wokół Fontanny Di Trevi opowiadałem Wam o kościele S. Maria in Trivio oraz o papieżu usuniętym z katedry (tron papieski) przez Belizariusza? to właśnie ten papież – Wigiliusz – zajął jego miejsce. Kościół zawdzięcza swe wezwanie dwóm świętym męczennikom: 3 – letniemu Quirico i jego matce – Julii, zamordowanym w czasach cesarza Dioklecjana w 305 r. Oryginalna budowla była odwrócona względem dzisiejszego kościoła o 180 stopni. Na początku XII w., za czasów papieża Paschalisa II dobudowano do świątyni romańską 3 – piętrową kampanilę (dzwonnicę kościelną charakterystyczną dla architektury włoskiej, dostawianą niejako do kościoła). Pierwszą restaurację obiektu przeprowadzono w 1475 r. wg proj. Baccio Pontelli. Kolejna odbyła się w 1584 r., wtedy też obrócono kościół. W 1733 r. dodano obecną fasadę, dzieło Filippo Raguzzini. Wnętrze kościoła jest jednonawowe z ołtarzami bocznymi, ze sklepieniem pokrytym freskami Pietro Gagliardi z 1856 r. prezentującymi glorię świętych, którym kościół jest poświęcony. Mieści się tu Muzeum Szopek Bożonarodzeniowych gromadzące około 3000 figurek pochodzących z całego świata.

Wychodzimy z kościoła i kierujemy się w prawo, wzdłuż muru oddzielającego dawniej fora cesarskie od dzielnicy nędzarzy. Tak dojdziemy do Arco dei Pantani – jedynej bramy w murze Suburry.

Mur Suburry wraz z jedyną bramą wjazdową

Trochę dalej widzimy portal i okna dawnego kościoła S. Basilio, póżniej znanego jako SS. Annunziata.

Portal dawnego kościoła S. Basilio

Aby poznać historię tego miejsca musimy cofnąć się w czasie aż do V wieku. Doszło wtedy do wielkiego trzęsienia ziemi, w wyniku którego zniszczeniu uległo Forum Augusta. W 983 r. mnisi z zakonu Bazylianów, uchodząc z Bizancjum, przybyli do Rzymu i zbudowali tu na ruinach forum wczesnośredniowieczną osadę klasztorną z niewielkim kościółkiem pod wezwaniem św. Bazylego, który stanął na fundamentach absydy dawnej świątyni Marsa Mściciela. Przeznaczony był tylko na użytek zakonników. W wieku XIII całość założenia przeszła w ręce rycerzy z zakonu joannitów (Zakon Szpitalników św. Jana z Jerozolimy). Były to 23 domy, 3 apteki, kościół oraz 2 wieże: wieża Hrabiów oraz Wieża Milicyjna. Dzięki temu przejęli praktycznie kontrolę nad całym otaczającym ich terytorium. W połowie XV wieku joannici przenieśli się do swojej nowej siedziby na wzgórzu Awentyn a papież Paweł II Barbo ufundował przebudowę głównego budynku przystosowując go na potrzeby mieszkania dla swego bratanka – kard. Marco Barbo. W 1566 r. papież Pius V przeniósł tutaj klasztor sióstr Dominikanek, które przebudowały po raz kolejny cały kompleks wg proj. Battista Arrigoni da Caravaggio ( nie mylić z TYM Caravaggio ) oraz zmieniły wezwanie kościółka na SS. Annunziata.

Okna kościoła S. Basilio

Siostry przebywały tu aż do 1930 r. Klasztor wraz z zabudowaniami i kościółkiem zostały rozebrane a budynek główny w 1946 r. powrócił w ręce zakonu joannitów, którzy dziś nazywani są Zakonem Kawalerów Maltańskich.

Naprzeciw znajduje się malutka Capella della Mater Boni Consili (Kaplica Matki Boskiej Dobrej Rady), zbudowana w XIX wieku, w stylu neoklasycystycznym, przez rodzinę Sturbinetti.

Kaplica Matki Boskiej Dobrej Rady

Składa się z malutkiego pomieszczenia, wąskiego ołtarzyka z ikoną Madonny oraz tablic wotywnych. Przez „tubylców” nazywana jest najmniejszym kościołem Rzymu, gdyż z trudem mieszczą się w niej trzy osoby.

Idąc dalej wchodzimy na plac Piazza del Grillo. Pod nr 5 widzimy Palazzo del Grillo de Robilant wraz z wieżą obronną.

Palazzo del Grillo

To malowniczy XVII – wieczny budynek z XIII – wieczną wieżą, który powstał dla rodu markizów Del Grillo. Średniowieczna wieża z 1223 r. to pozostałość po wcześniejszej fortecy rodu Carboni.

Średniowieczna wieża pałacu

Budynek charakteryzuje się pięknym, barokowym portalem prowadzącym do wewnętrznego ogrodu pełnego fontann i stiukowych nimf wodnych. W ogrodzie zauważyć można drugi wspaniały portal flankowany czterema kolumnami z rzeżbami Minerwy i Merkurego. Wnętrze pałacu skrywa liczne freski oraz zdobienia stiukowe. W XIX wieku budynek przeszedł w ręce Nicolis de Robilant, zaś podczas II wojny światowej mieściło się tu studio wielkiego malarza Renato Guttuso.

Od placu odbiegają dwie boczne uliczki. Zajrzyjmy najpierw do tej po lewej stronie – via Campo Carleo. Nosi ona imię Caroleo di Leone, który w X w. posiadał tu swoje włości. Widzimy wejście do wspomnianego wcześniej Domu Kawalerów Maltańskich zwanego Casa dei Cavalieri di Rodo.

Casa dei Cavalieri di Rodo – widok z tyłu

Aż do 1861 r. stał tu także starutki kościółek S. Maria in Campo Carleo, rozebrany na zlecenie papieża Piusa IX.

Casa dei Cavalieri di Rodo – widok od strony Forum Augusta

Na prawo od placu biegnie zaś inna uliczka – via degli Ibernesi biorąca swą nazwę od Kolegium Irlandzkiego ( dawniej Irlandię nazywano Ibernią ) zbudowanego w 1628 r. przez kard. Ludovisi, znanego udzielania schronienia biednym staruszkom. Mieściło się ono pod nr 20.

Ulica via degli Ibernesi oraz portal dawnego Kolegium Irlandzkiego

Wróćmy na plac i przejdźmy pod łukiem aby znaleźć się na ulicy Salita del Grillo. Natychmiast po lewej stronie rzucają się nam w oczy pewne ruiny.

Ruiny antycznej kamienicy czynszowej zwanej insulą

To pozostałości tzw. insuli czyli rzymskiej antycznej kamienicy czynszowej.

Naprzeciw, pod nr 17 stoi Palazzo di Achille Venier zbudowany w XVI wieku w miejscu XI – wiecznego kościółka S. Salvatore de Mitilis.

Palazzo di Achille Venier

Od XVII do XIX wieku mieściła się drukarnia Kongregacji Rozkrzewiania Wiary, w której pierwszą książkę wydrukowano w 1629 r. o czym informuje nas tabliczka na fasadzie.

Troszkę dalej po drugiej stronie widzimy średniowieczny budynek – pozostałość po istniejącej tu, wspomnianej już wcześniej twierdzy rodu Carboni.

Część dawnej twierdzy rodu Carboni

Tuż za nim mieści się siedziba Włoskiego Ordynariatu Wojskowego – organizacji kościelnej zapewniającej pomoc duchową żołnierzom Włoskich Sił Zbrojnych.

Po lewej siedziba Włoskiego Ordynatu Wojskowego; po prawej budynek z XVI wieku

Jeszcze jednym ciekawym obiektem w tej uliczce może być dobrze zachowany XVI – wieczny budynek typu kamienica ( pod numerami 8 – 9 ).

Na końcu uliczki skręcamy w prawo w via Panisperna. Istnieje kilka interpretacji nazwy tej ulicy. Według niektórych bierze swą nazwę od dwóch braci zakonnych z kościoła S. Lorenzo in Panisperna, którzy rozdawali tu ubogim chleb ( „Panis” ) i szynkę ( „Perna” ). Inna wersja mówi o dwóch rodach: Pane i Perna, którzy mieli tu swe posiadłości. Jeszcze inna, być może najbardziej prawdopodobna, rzecze, iż nazwa ta wzięła się od słowa, którego użył papież Jan XXII w jednej ze swoich bulli. Nazwał on kościół S. Lorenzo słowem „Parasperna” co w antycznej łacinie znaczyło „odseparowany”, ponieważ świątynia stała daleko od drogi głównej, ukryta pomiędzy dwiema winnicami klasztornymi. Na samym początku zwróćmy uwagę na kościół SS. Domenico e Sisto umiejscowiony wysoko na szerokiej rampie.

Kościół SS. Domenico e Sisto

Biegną do niego schody kończące się eliptycznym tarasem. Świątynia wraz z klasztorem poświęcona została założycielowi zakonu Dominikanów oraz papieżowi Sykstusowi III. Zbudowano ją na zlecenie papieża Piusa V dla sióstr Dominikanek, które przeniosły się tu w 1575 r. z poprzedniej lokacji. Budowa kościoła rozpoczęła się w 1569 r. i trwała aż do 1655. Na przestrzeni tych lat prace nadzorowali tacy architekci jak Giacopo Della Porta, Nicola Torriani, Orazio Torriani czy Vincenzo Della Greca. Okazała, dwukondygnacyjna fasada dzielona pilastrami zawiera piękny portal flankowany dwiema kolumnami podtrzymującymi złamany fronton, w centrum którego widzimy Matkę Boską. Bezpośrednio nad portalem mieści się płaskorzeźba z herbem Dominikanów – psem trzymającym w pysku pochodnię. Zwierzę symbolizować ma lojalność wobec ewangelicznego orędzia Dominikanów, pochodnia zaś – szerzenie Słowa Bożego wśród wiernych oraz oświetlanie właściwej drogi niewiernym. Po obu stronach dolnej kondygnacji znajdują się figury św. Dominika oraz św. Sykstusa III autorstwa Stefano Maderno. Kondygnacja górna, w swej centralnej części prezentuje duże okno i kolejne dwie figury: św. Tomasza z Akwinu i św. Piotra, zrealizowane przez Marcantonio Canini. Fasada zakończona jest dużym, trójkątnym przyczółkiem zwieńczonym krzyżem oraz ośmioma marmurowymi kandelabrami. Wnętrze jednonawowe z trzema ołtarzami po każdej stronie. Na sklepieniu widzimy „Apoteozę św. Dominika” i „Patronat Maryi” – freski Domenico Maria Canuti i Enrico Haffner wykonane w latach 1674 – 1675.

Z ciekawszych ołtarzy po prawej widzimy:

ołtarz 1) Dekoracja jest dziełem GianLorenzo Bernini. W ołtarzu marmurowa grupa autorstwa Ercole Antonio Raggi zatytułowana „Noli me tangere”.

ołtarz 3) „Wizja św. Dominika” dzieło Pier Francesco Mola. Ołtarz główny zaprojektował GianLorenzo Bernini w 1640 r. Widzimy tu „Madonnę z Dzieciątkiem” autorstwa nieznanego malarza ze szkoły florenckiej.

W ołtarzach po lewej dostrzeżemy:

ołtarz 3) „Madonna z Dzieciątkiem” przypisywana Benozzo Gozzoli

ołtarz 2) „Mistyczne zaślubiny św. Katarzyny”Francesco Allegrini ołtarz 1) „Madonna Różańcowa”Giovanni Francesco Romanelli.

W latach 1930 – 1932, po remoncie klasztoru wg proj. Tullio Passarelli, umieszczono wewnątrz Papieskie Kolegium Angelicum, a w 1963 r. przekształcono je w Papieski Uniwersytet św. Tomasza z Akwinu.

Papieski Uniwersytet św. Tomasza z Akwinu – wejście dla studentów
Budynek Papieskiego Uniwersytetu św. Tomasza z Akwinu – elewacja boczna

Naprzeciwko kościoła, po lewej stronie via Panisperna wznoszą się potężne mury Villi Aldobrandini, do której wiedzie wejście umieszczone pod nr 28.

Mury Villi Aldobrandini

Aldobrandini to stary, szlachecki ród włoski (z XIII w.) z Florencji, który zaczął coś znaczyć na przełomie XVI i XVII wieku, za czasów Ippolito Aldobrandini, który w 1592 r. został papieżem Klemensem VIII.

Po lewej portal wjazdowy na terytorium Villi; po prawej narożnik Villi

Pierwszy budynek powstał w XVI w. dla rodu Vitelli, zbudowany na ruinach wcześniejszego obiektu z II wieku, którego relikty są wciąż widoczne od strony ulicy via Mazzarino. Obszar ten aż do 1600 roku miał charakter podmiejski (stąd nazwa „Villa” a nie „Palazzo”), dookoła rozciągały się sady i ogrody, Villa stanowiła wtedy letnią rezydencję rodu. Budynek dla rodu Vitellich zaprojektował Carlo Lombardi. W 1601 r. papież Klemens VIII Aldobrandini zakupił posiadłość i oddał w ręce swego bratanka kardynała Pietro Aldobrandini, który zlecił Giacomo Della Porta restaurację obiektu. Tenże, oprócz odnowy rezydencji, dokonał rozbudowy posiadłości, przebił nowe wejście, zbudował nową elewację od strony ogrodu, ten ostatni zaś ozdobił mnóstwem popiersi i rzeźb antycznych. Ponadto Giacomo jest autorem nowych schodów wewnętrzych oraz dziedzińca z malowanymi loggiami. Jako, że kardynał był miłośnikiem sztuki zgromadził on wcale niemałą kolekcję obrazów m.in. Tycjana, Correggio, Parmigianino – dziś rozproszoną po różnych muzeach. W villi znajdowało się też malowidło naścienne pt.: „Aldobrandyjskie wesele” pochodzące z I w. p.n.e., stanowiące prawdopodobnie grecką kopię innego dzieła z wieku IV p.n.e. Odkryto je w 1607 r. na wzgórzu Eskwilin, kard. Aldobrandini włączył je do swej kolekcji. Malowidło przedstawia przygotowania do zaślubin ukazując postaci rzeczywiste (panna młoda) oraz mityczne. Dziś możemy je podziwiać w Bibliotece Watykańskiej. W XVIII wieku, kiedy villa przeszła w ręce rodu Pamphilij, podupadła. W okresie napoleońskim w latach 1811 – 1814 skonfiskował ją francuski gubernator Rzymu, hrabia Sesto. Jako że był miłośnikiem przepychu, muzyki i pięknych kobiet, przyczynił się do odnowienia villi w której urządzał piękne, wielkie przyjęcia. Sprowadził też do villi mnóstwo obrazów z XVI, XVII i XVIII wieku oraz ozdobił ogród kolejnymi rzeżbami, za wybór oraz kopiowanie których odpowiadał sam Antonio Canova. Po roku 1830 villa wróciła w ręce rodu Aldobrandini i przeszła kolejną restaurację. Dodano wtedy po dwa pawilony, w tym jeden od strony ulicy via Nazionale. Ostatnia odnowa miała miejsce w XX wieku, kiedy to postanowiono zmniejszyć posiadłość. Obecnie ogród willi jest dostępny dla turystów jednakże otwiera się bardzo, bardzo, bardzo rzadko.

Ogród Villi Aldobrandini

Nim skręcimy w uliczkę Via Mazzarino wejdźmy w via di S. Agata dei Goti. Warto zwrócić tu uwagę na budynek nr 10, gdzie w korytarzu znajduje się piękna, rustykalna fontanna, oraz na budynek pod nr 5 z Tabernakulum na ścianie.

Po lewej budynek z fontanną w korytarzu; po prawej budynek z tabernakulum na ścianie

Wchodząc w via Mazzarino oczom naszym ukazuje się kościół Sant’Agata dei Goti.

Kościół Sant’Agata dei Goti i jego wnętrze

Pierwsza świątynia powstała tu w V wieku, zbudowana zapewne przez Gota – Flaviusa Ricimera – wodza armii Cesarstwa Zachodniorzymskiego. Ozdobił on ją piękną mozaiką przedstawiającą Chrystusa otoczonego przez 12 apostołów, która uległa niestety zniszczeniu w 1589 roku. Świątynia otrzymała wezwanie jednej z najbardziej znanych męczennic z tzw. okresu starożytności chrześcijańskiej, czyli św. Agaty Sycylijskiej. Prześledźmy chwilkę jej żywot. Urodziła się w Katanii na Sycylii. Po przyjęciu wiary chrześcijańskiej zobowiązała się żyć w czystości i do końca życia pozostać dziewicą. W pewnym momencie jej życia zakochał się w niej namiestnik Sycylii – Kwincjan, a kiedy odrzuciła jego propozycję małżeństwa została oddana do domu rozpusty. Możnaby pomyśleć: „Z dziewictwa nici”. A jednak ponoć zachowała swój „wianuszek” i nie wyparła się wiary. Kiedy ze zwiększoną siłą rozpoczęły się prześladowania chrześcijan cesarz Decjusz postawił ją przed sądem i skazał na tortury, podczas których odcięto jej piersi (stąd bardzo często w ikonografii przedstawiana jest jako niewiasta trzymająca w ręku tacę z własnymi piersiami, często też z kleszczami, którymi oprawcy szarpali jej sutki). W trakcie tortur doszło do wielkiego trzęsienia ziemi. Dostrzegając w tym karę Bożą, nakazano przerwać tortury. Ostatecznie Agata zginęła rzucona na rozpalone węgle. W rok po jej śmierci (251 r.) nastąpił wybuch Etny. Lawa nie zalała jednak miasta, zatrzymała się tuż przed nim. Cudowne ocalenie przypisano wstawiennictwu św. Agaty i wtedy narodził się jej kult. Wróćmy do naszego kościoła. Tuż po założeniu świątyni stała się ona ośrodkiem zgromadzeń gotyckiej społeczności Rzymu – szerzył się tu kult aryjski.

Atrium kościoła z centralnie położoną studnią

W 592 r. papież Grzegorz Wielki konsekrował kościół ponownie, tym razem jako miejsce kultu chrześcijańskiego. Odrestaurowany na przełomie wieków VIII i IX na zlecenie papieża Leona III wzbogacił się on w dobudowany klasztor, w którym osiedlili się Benedyktyni (klasztor zniszczono w 1926 r. przy okazji budowy Banku Narodowego Włoch). Do ponownej renowacji doszło w roku 1637, a potem jeszcze w 1729 kiedy to Francesco Ferrari zaprojetował obecną fasadę.

Pozostałości pierwszego kościoła z V wieku

Wnętrze zachowuje wygląd z V wieku z dodatkami barokowymi oraz XIX – wiecznymi. Ma 3 nawy podzielone kolumnowymi arkadami z jońskimi kapitelami.

Kolumnowe arkady dzielące nawy koscioła

W ołtarzu głównym stoi cyborium w typie cosmatesca z przełomu XII i XIII w. Tam również dostrzeżemy „Glorię św. Agaty” autorstwa Paolo Gismondi.

Idąc troszkę dalej pod nr 19 zobaczymy wejście do wspomnianych już ogrodów Villi Aldobrandini wraz ruinami domu z II wieku.

Wejście do ogrodów Villi Aldobrandini z ruinami budynku z II wieku

Wróćmy na via Panisperna i podejdźmy do kolejnego kościoła, tym razem pod wezwaniem S. Bernardino da Siena. Powstał w roku 1625, zbudowany na planie eliptycznym, na ruinach klasztoru św. Veneranda. Wewnątrz zobaczyć możemy dwa ciekawe dzieła. W kopule „Gloria św. Bernardyna i świętych Franciszkanów” autorstwa Bernardino Gagliardi, na drzwiach zakrystii zaś „Św. Franciszek, św. Klara i św. Agata”Giovanni Baglione z 1617 r.

Po lewej kościół S. Bernardino da Siena; po prawej szkoła dla dziewcząt królowej Margherity

Podążając naprzód zwróćmy uwagę na budynek pod nr 255, gdzie znajduje się szkoła dla dziewcząt założona przez królową Margheritę di Savoia.

Dochodzmy do numeru 88. To Dom Arcybractwa Carpentieri zbudowany w XVIII w.

Po lewej Dom Arcybractwa Carpentieri; po prawej Palazzo Falletti di Villafalletto

Mieścił się tu kiedyś Uniwersytecki Instytut Fizyki i to właśnie tutaj w 1934 r. Enrico Fermi, Edoardo Amaldi, Emilio Segre, Bruno Pontecorvo i Ettore Majorana położyli podwaliny nowoczesnej fizyki jądrowej. Umieścili oni parafinę pomiędzy źródłem neutronów a bombardowanym przez nie celem. Doszło wtedy do zwiększenia intensywności oddziaływania neutronów. Tak oto zetknęli się przypadkowo ze spowolnionymi neutronami. Odkrycie to spowodowało, iż w niedalekiej przyszłości Enrico Fermi, pracując już w Stanach Zjednoczonych, wraz z tamtejszymi fizykami, stworzył pierwszy na świecie reaktor jądrowy (w Chicago) oraz bombę atomową (w Los Alamos).

Troszkę dalej, pod numerami 205 – 207 widzimy Palazzo Falletti di Villafalletto. Powstał w pierwszej połowie XVIII wieku i miał stanowić siedzibę rodu Passarini Roffiano di Norcia. Szybko przeszedł jednak w ręce rodziny Falletti. Posiada 3 kondygnacje z antresolą. Od strony ulicy widzimy portal wejściowy zdobiony girlandami, zwieńczony balkonem, prowadzący na piękny dziedziniec z fontanną flankowaną przez dwa Atlanty (podpory architektoniczne w formie postaci męskiej).

Pod nr 200 zaś stoi Palazzo Cimarra zbudowany w 1736 r., prawdopodobnie wg proj. Ferdinando Fuga.

Palazzo Cimarra

Początkowo stanowił rezydencję ambasadora Portugalii – Conte di Souza Holstein. Na początku XIX wieku budynek przejęła rodzina Cimarra, która mieszkała tu do 1870 r. Później obiekt wykorzystywany był jako koszary tzw. Legii Antibo czyli Armii Państwa Kościelnego, powstałej w średniowieczu i istniejącej aż do końca XIX w. (nie mylić z Gwardią Szwajcarską). Dziś mieści się tu siedziba Policji.

Naprzeciw widzimy schody i bramę prowadzącą do kościoła S. Lorenzo in Panisperna oraz klasztoru św. Klary.

Kościół S. Lorenzo in Panisperna

Świątynia stanęła w IV wieku, w miejscu gdzie w 258 r. męczeńską śmierć miał ponieść św. Wawrzyniec (inna tradycja rzecze, iż zmarł przy via Tiburtina, gdzie dziś stoi bazylika jego imienia). Kościół rozbudowano w IX w. na zlecenie papieża Formoso. To właśnie tutaj co roku, 10 sierpnia rozdawano chleb i szynkę, o czym wspominaliśmy na początku. Rok 1300 przyniósł kolejną przebudowę wykonaną na zlecenie papieża Bonifacego VIII. Powstały wtedy między innymi piękne krużganki klasztorne, należące pierwotnie do zakonu Benedyktynów. W 1575 r. papież Grzegorz XIII Boncompagni zlecił kolejne prace, których podjął się Francesco z Volterry. Chwilę po tym wprowadził się tu zakon św. Klary. Dwie rampy prowadzą nas do bramy wejściowej na dziedziniec. Ponad bramą widzimy herb papieża Leona XIII. Stojąc na dziedzińcu widzimy wreszcie właściwą fasadę świątyni. Wnętrze jest jednonawowe z trzema kaplicami po każdej stronie skrywającymi grobowce starych rodów rzymskich, m. in. Orsini czy Colonna. Na tylnej ścianie prezbiterium znajduje się XVI-wieczny fresk Pasquale Cati„Męczeństwo świętego Wawrzyńca”, a na suficie fresk przedstawiający „Chwałę św Wawrzyńca”.

Ruszamy dalej. Po prawej otwiera się nam uliczka via de’ Ciancaleoni. Tu zainteresuje nas budynek pod nr 43 – 45. To Palazzo Ciancaleoni, XVI – wieczny dom rodziny rzymskich baronów zbudowany na ruinach średniowiecznej budowli.

Palazzo Ciancaleoni

Po drugiej stronie via Panisperna natykamy się na ulicę via Cesare Balbo biorącą swą nazwę od turyńskiego historyka i polityka przełomu XVIII i XIX wieku. Pod nr 28 mieści się kaplica S. Elena in Termis Costantini (kaplica św. Heleny w Termach Konstantyna) nazwana tak gdyż w pobliżu znajdowały się kiedyś termy tegoż cesarza. W 443 r. powstał tu kosciół św. Heleny, dziś zachowała się jedynie jedna kapliczka.

Kaplica Sant’Elena in Termis Costantini

Idąc dalej prosto skręcamy w pierwszą ulicę w prawo a następnie jeszcze raz w prawo w via Urbana nazwaną tak na cześć papieża Urbana VIII Barberini. Po prawej stronie stoi niesamowicie ciekawa świątynia. To bazylika S. Pudenziana, jeden z najstarszych kościołów w Rzymie.

Bazylika S. Pudenziana

Zbudowany został przed rokiem 384 (z tego roku pochodzi odnaleziony w podziemiach pochówek lektora bazyliki – Leonarda) na ruinach wcześniejszych budynków mieszkalnych z okresu od I w. p.n.e. do II w n.e. Według tradycji jednym z tych domów był tzw. domus ecclesiae świętego Pudensa czyli prywatny dom z wydzielonym jednym pomieszczeniem służącym wczesnochrześcijańskiej społeczności do modlitw. Ponoć Pudens, ów właściciel domu, gościł u siebie przez 7 lat swego przyjaciela, samego św. Piotra. Tak, dokładnie….odnaleźliśmy miejsce gdzie mieszkał św. Piotr po przybyciu do Rzymu! Tutaj też ochrzcił dwie córki Pudensa: starszą Pudencjanę i młodszą Praksedę. Dziewczyny w czasach prześladowań chrześcijan za cesarza Antonina Piusa ryzykowały życiem urządzając pochówki zamordowanym męczennikom. Gdy sprawa wyszła na jaw, zginęły również one. Dziś obydwie mają swoje kościoły w Wiecznym Mieście. Stoimy właśnie przed jednym z nich, pod którym do dziś znajdują się ruiny domu św. Pudensa (9 metrów pod ziemią). Jak już wspomnięliśmy, pierwszy kościół powstał w IV wieku, za pontyfikatu papieża Syrycjusza, pierwszego który oficjalnie użył tytułu „papież”. Słynie też z oficjalnego ogłoszenia celibatu wśród duchownych, wydał bowiem dekret zabraniający duchownym wstępować w związki małżeńskie (nie zabraniał jednak uprawiania seksu) i wszelkie od niego odstępstwa karał śmiercią. I tenże IV – wieczny kościół stoi w zasadzie po dziś dzień. Oczywiście na przestrzeni lat przeszedł kilka renowacji, między innymi w XIII wieku, gdy dodano do niego romańską kampanilę, czy w 1588, kiedy to na zlecenie kardynała Enrico Caetani architekt Francesco z Volterry zlikwidował nawy boczne, czy w końcu w 1870 r., gdy na zlecenie Napoleona Bonaparte odrestaurowano fasadę, jednak prace te nie wpłynęły na mury kościóła. Do dziś struktura ta pozostaje oryginalna! Do kościoła leżącego sporo poniżej dzisiejszego poziomu ulicy – co świadczy o jego starożytności – schodzimy po schodach prowadzących na niewielki dziedzińczyk. Wnętrze świątyni jest dziś jednonawowe z bocznymi kaplicami…rozpocznijmy ich zwiedzanie od prawej strony:

kaplica 1) Widzimy tu obraz Giacinto Gimignani „Św. Augustyn”

kaplica 2) Tu natomiast mieści się obraz „Madonna Łaskawa”

kaplica 3) W korytarzu prowadzącym do zakrystii, na sklepieniu zobaczymy „Nawrócenie św. Guglielmo z Akwitanii” przypisywane Domenicchino.

Prezbiterium: Ponad nami wznosi się kopuła, dzieło Francesco z Volterry, zdobiona freskami Niccolo Circignani przedstawiającymi „Raj”. W neoklasycznym ołtarzu widzimy „Glorię św. Pudencjany” autorstwa Bernardino Nocchi. Po bokach zaś przedstawiono „Rodzinę świętej Pudencjany” oraz malowidło „Święci Novato i Tymoteusz”. W absydzie zwraca uwagę wielka mozaika z V w. wykonana za pontyfikatu papieża Innocentego I. W centralnej części widzimy Chrystusa trzymającego księgę z napisem „Dominus Servator Ecclesiae Pudentianae” („Pan zachował kościół Pudencjany”), który nawiązuje do zdarzeń z 410 r. kiedy to doszło do najazdu Wizygotów a mimo tego kościół ostał się nienaruszony. Mozaika ta to pierwsze w historii przedstawienie tzw. Chrystusa Pantokratora czyli Chrystusa Tronującego.

Mozaika z Chrystusem Pantokratorem

Ponad Chrystusem widzimy ozdobny krzyż na skale wznoszącej się ponad Nowym Jeruzalem. Na niebie widoczne są 4 apokaliptyczne istoty żyjące, symbole apostołów: człowieka, lwa, wołu i orła. Na dole zaś obecna jest grupa siedzących apostołów wraz z dwiema niewiastami symbolizującymi chrześcijan nawróconych z pogaństwa (ta z wieńcem trzymanym nad głową św. Pawła) oraz chrześcijan nawróconych z judaizmu (z wieńcem trzymanym nad głową św. Piotra). Ciekawy jest ubiór postaci, zarówno Chrystusa (w złocie i purpurze – kolory cesarskie) jaki i apostołów (togi senatorskie). Symbolizuje to władzę kościoła i zwycięstwo nad pogaństwem.

Na lewo od prezbiterium, w kaplicy w głębi (kaplica św. Piotra) widzimy marmurową grupę Giambattisty della Porta z 1596 r. zatytułowaną „Przekazanie kluczy św. Piotrowi”. Tuż obok znajduje się wejście do Oratorium Maryjnego gdzie mieszczą się elementy odnalezione podczas wykopalisk oraz freski z lat 1073 – 1085.

Po lewej stronie nawy bardzo ciekawą jest kaplica Caetani, której budowę zainicjował architekt Francesco z Volterry a dokończył Carlo Maderna.

Po lewej ołtarz główny; po prawej kaplica Caetani

Marmurowa polichromia kaplicy jest dziełem della Porta a stiuki stworzył Giovanni Antonio Parazza zwany Valsoldo. Na sklepieniu oraz na kontrfasadzie kaplicy znajdują się mozaiki autorstwa Paolo Rossetti wykonane na podstawie rysunków Federico Zuccari. W ołtarzu widzimy „Adorację Trzech Magów” – relief Pietro Paolo Olivieri. Dlaczego „Trzech Magów” a nie „Trzech Króli” spytacie? Otóż w Ewangeliach nigdy nie było mowy o tym, że byli oni królami ani o tym, że było ich trzech!!! Wzmiankuje się o Mędrcach ze Wschodu tudzież Magach! Dopiero w III wieku uznano że musiało być ich trzech gdyż złożyli trzy dary. Do dzisiaj nie wiemy kim tak naprawdę byli. Greckie słowo „magos” oznaczało kapłanów, astrologów lub czarnoksiężników, zajmujących się również sztuką medyczną i astronomią, a w religii perskiej pełniących urzędy kapłańskie. Określenie św. Mateusza „Mędrcy” użyte zostało w znaczeniu: „uczeni”. Początkowo przyjmowano, że przywędrowali ze Wschodu (z Persji lub Mezopotamii). Dopiero w VI w. Cezary, kaznodzieja i arcybiskup Arles zaczął twierdzić, że byli to królowie. Dlaczego? Otóż w czasach Jezusa bardzo często owi wspomniani magowie czy kapłani, byli zarazem książętami. W X w. otrzymali imiona: Kacper, Melchior i Baltazar. Wybór padł na te imiona, ponieważ we wczesnym średniowieczu czczono ich jako Trzech Królów z Kolonii (w tamtejszej katedrze miały znajdować się ich relikwie), zaś objawem ich kultu w Niemczech było umieszczanie na domach napisu C.M.B., co wcale nie oznaczało ich inicjałów, lecz „Christus mansionem benedicat” – „Niech Chrystus błogosławi ten dom”. Później zaś litera C została zastąpiona przez literę K, a wreszcie pod litery K, M, B, podstawiono wymyślone imiona owych domniemanych monarchów. Wreszcie w XV w. zaczęto uważać, że nie wszyscy przybyli ze Wschodu, lecz pochodzili z trzech kontynentów: Azji, Afryki i Europy, przy czym Kacpra okrzyknięto Murzynem, nie jest jasne jednak, który z dwu pozostałych miał być reprezentantem Azji, a który Europy (prawdopodobnie Melchior symbolizował Azję, zaś Baltazar Europę). Nie mogli więc podróżować razem ze Wschodu, gdyż każdy przybywał z innych stron. Dodano również symboliczne znaczenie ich darów. Kasper miał ofiarować kadzidło, jako symbol boskości, Melchior – złoto, jako symbol władzy królewskiej, zaś Baltazar – mirrę, jako zapowiedź męczeńskiej śmierci. Ot i cała prawda o tych pseudokrólach. Kolejny mit chrześcijaństwa obalony. Po bokach kaplicy widzimy grobowce kardynała Enrico Caetani oraz księcia Filippo Caetani – dzieła Carlo Maderno.W niszach posągi „Cnót kardynalskich” autorstwa Giovanni Antonio Mari i innych artystów ze szkoły Berniniego.

W kościele tym znajduje się grób polskiego kardynała Włodzimierza Czackiego, który w latach 1883 – 1888 był biskupem tytularnym tej bazyliki.

Grób kardynała Włodzimierza Czackiego

Odnajdziemy go w prawej nawie. Kardynał Czacki był tzw. Kawalerem Sprawiedliwości w godności Baliwa Wielkiego Krzyża Sprawiedliwości Zakonu Maltańskiego Jego prochy przeniesiono tu z cmentarza Campo Verano w roku 1982. Dziś bazylika jest narodowym kościołem Filipińczyków.

Na koniec ciekawostka: to z tego kościoła pochodzą relikwie św. Piotra, m.in. stół, przy którym odprawiał Eucharystię (dziś na Lateranie) czy krzesło, na którym zasiadał czyli pierwsza w historii katedra papieska (dziś w Watykanie). Dziwić może cisza i prawie całkowity brak turystów w tak ważnym dla chrześcijan miejscu! Jak widać są jeszcze w Rzymie wspaniałe, ukryte przed nieświadomymi turystami perełki kultury i sztuki. To jedna z nich!

Naprzeciw bazyliki stoi kościół i klasztor Dzieciątka Jezus – kompleks zbudowny za czasów papieża Klemensa XI dla Zgromadzenia Sióstr Oblatek Augustiańskich Od Dzieciątka Jezus.

Kościół i klasztor Dzieciątka Jezus

Prace budowlane rozpoczął w 1713 r. architekt Alessandro Specchi lecz z powodu zbyt wysokiego wynagrodzenia jakie musiano mu płacić w 1717 r. zastąpił go Carlo Buratti. Po jego śmierci prace dokończył Ferdinando Fuga (1736 r.). W 1858 r. architekt Andrea Busiri Vici dokonał renowacji obiektu oraz podwyższył go o jedno piętro. Kościół początkowo nie wyróżniał się gdyż fasadę miał tego samego koloru co ściany klasztoru. Obecnie przyjął kolor biały. Fasada charakteryzuje się pilastrami w tzw. wielkim porządku (biegną przez całą długość budynku). Ponad portalem widzimy duże prostokątne okno zwieńczone herbem z girlandami. Ponad nim przerwany, krzywolinijny tympanon dekorowany na szczycie krzyżem. Wnętrze opiera się na planie krzyża greckiego. Ciekawym miejscem jest Kaplica Męki Pańskiej (po prawej) zaprojektowana w stylu neorenesansowym przez Virginio Vespignani w 1856 r., zdobiona przez Francesco Grandi. W ołtarzu widzimy dzieło Domenico Maria Muratori „Triumf św. Augustyna nad herezją” z 1736 r.

Udajmy się teraz w dół ulicą via Urbana. Niedaleko po prawej stronie znajdziemy niewielki kościółek – Ewangelicki Kościół Baptystów, który stanowi narodowy kościół Koreańczyków.

Kościół Koreańczyków

Powstał w latach 1873 – 1878 na ziemi zakupionej przez pastora baptystów Thomasa Cooka. Charakteryzuje się skromną fasadą neoklasyczną. Wnętrze ma dwa pomieszczenia: jedno do spotkań wspólnoty, drugie służące jako zakrystia.

Kawałeczek dalej, pod nr 152 stoi budynek dawnego Teatro Manzoni, który zainaugurował swą działalność w 1876 r. Z czasem przekształcił się w salę filmową.

Teatro Manzoni

W 1960 r. zakupiony został przez gazetę „Il Messaggero” i całkowicie przebudowany.

Dochodzimy do skrzyżowania, przekroczmy go i podążmy wciąż naprzód. Po dłuższej chwili, po lewej stronie zobaczymy mały kościół – S. Lorenzo in Fonte, zgodnie z tradycją zbudowany w VI wieku na domu męczennika, św. Hipolita Rzymskiego, który wszedł w konflikt z papieżami i przez pewien czas przewodził osobnej grupie w Kościele, stąd uznawany jest niekiedy za antypapieża.

Kościół S. Lorenzo in Fonte

Zmarł śmiercią męczeńską pojednany wcześniej z Kościołem. W domu tegoż świętego, wodą z cudownego żródła, które po dziś dzień płynie tu pod ziemią, ochrzczony został św. Wawrzyniec. Dlatego świątynia ta znana jest również jako kościół S. Lorenzo e Ippolito. Przebudowany został w 1630 r. wg proj. Domenico Castelli. Wnętrze jest jednonawowe, z trzema bocznymi kaplicami na każdym z boków, w całości zbarokizowane. W ołtarzu głównym malowidło „Chrzest św. Hipolita” przypisywane artyście GiovanBattista Speranza, autorowi również dwóch bocznych dzieł: po prawej „Męczeństwo św. Wawrzyńca” i po lewej „Św. Wawrzyniec rozdaje chleb ubogim”. W kościele odnaleźć też możemy popiersie papieża Urbana VIII – dzieło artysty ze szkoły Berniniego.

Dochodzimy do placu Piazza della Suburra. Tu, na rogu jednego z budynków widzimy tabliczkę wspominającą stojący tu kiedyś kościół S. Salvatore alle Tre Immagini.

Budynek upamiętniający miejse gdzie dawniej stał kościół S. Salvatore ai Tre Immagini

Został rozebrany za czasów papieża Aleksandra VI Borgia.

Skręcamy lekko po łuku w prawo i wchodzimy w ulicę via Leonina. Podążając naprzód zerkajmy w lewo aby nie przegapić zaułka zwanego Salita dei Borgia.

Salita dei Borgia

To nic innego jak fragment schodów prowadzących do via Cavour. Ponoć swoje apartamenty miał tu słynny kardynał Rodrigo Borgia późniejszy papież Alesander VI. Gdzie się znajdowały? O tym opowiemy sobie podczas drugiego ze spacerów po Monti.

Dochodząc do uliczki via dell’Angeletto skręćmy w nią a następnie w pierwszą w lewo, w ten sposób dojdziemy do placu Piazza della Madonna dei Monti. W jego centralnej części widzimy fontannę zbudowaną wg proj. Giacomo Della Porta w 1588 r.

Fontanna na placu Piazza della Madonna dei Monti

Składa się z trawertynowego ośmiobocznego basenu zdobionego na bokach czterema herbami, naprzemiennie papieża i miasta. Zbiornik ten spoczywa na czterech – również ośmiobocznych – schodach, które służą wyrównaniu poziomów placu (jest spadzisty) i fontanny. Ponad basenem znajdują się dwie niewielkie wanienki, woda wylewając się z jednej wpada do drugiej a potem do zbiornika głównego.

Oprócz fontanny na placu wznosi się jeszcze jeden ciekawy obiekt. To kościół ukraiński SS. Sergio e Baccio.

Kościół SS. Sergio e Baccio

Patronami świątyni są dwaj męczennicy syryjscy – żołnierze z czasów rzymskich zamordowani przez cesarza Dioklecjana podczas prześladowań chrześcijan w 303 r. Ponieważ fakt jego istnienia został odnotowany w dokumentach z 796 r. uważa się że musiał powstać wcześniej. Na przestrzeni lat opiekowały się nim różne zakony, wreszcie w XVII wieku papież Urban VIII oddał go zakonowi Bazylianów św. Jozafata, którzy zarządzają nim po dziś dzień. Podczas drobnych prac remontowych w 1718 r. na murze przy zakrystii odkryto wizerunek Madonny nazwany „Madonną z Pastwiska”, który 12 lat później umieszczono w ołtarzu głównym. Odkrycie to przyczyniło się do sfinansowania przez wiernych pełnego remontu świątyni, do którego doszło w roku 1741. Kościół ma piękną XIX – wieczną fasadę zdobioną figurami Ojców Kościoła Wschodniego (w niszach). Wnętrze jest jednonawowe z ikonostasem (ozdobną ścianą pokrytą ikonami, znajdującą się pomiędzy miejscem ołtarzowym a nawą dla wiernych) i nawą zdobioną freskami z XVIII w. autorstwa Sebastiano Ceccaroni.

Idąc dalej wychodzimy na ulicę przylegającą niejako do placu – via dei Serpenti. Warto tu zwrócić uwagę na dwie rzeczy. Pod numerem 3 odnajdziemy boniowany portal, ponad którym umieszczona jest stemma Casa Reale di Braganza. To Dom dynastii Braganza, która rządziła Portugalią w latach 1640 – 1910. Ponadto jest tu też tabliczka informująca nas, iż w tym miejscu znajdował się szpital św. Antoniego Portugalskiego.

Po lewej Dom dynastii Braganza; po prawej tablica upamiętniająca dom, w którym zmarł Benedykt Józef Labre

Pod nr 2 widzimy inną tablicę. W domu tym 16 kwietnia 1783 roku zmarł 35 – letni św. Benedykt Józef Labre. Był tercjarzem franciszkańskim, który przez większą część życia zakonnego pielgrzymował po Europie odwiedzając sanktuaria maryjne. W 1777 roku wrócił do Rzymu i „zamieszkał” w ruinach Koloseum. Znaleziono go wyczerpanego na schodach kościoła S. Maria ai Monti. Zmarł tego samego dnia w komórce rzeźnika, właśnie tu pod nr 2. Pochowano go w pobliskim kościele, co zobaczymy za chwilkę. w pierwszych miesiącach po jego śmierci doszło do 136 cudownych uzdrowień pielgrzymów modlących się u jego grobu. Został beatyfikowany w 1861 r. przez papieża Piusa IX i kanonizowany w 1881 r. przez Leona XIII. Ciekawostką jest fakt, iż obaj papieże również byli tercjarzami franciszkańskimi.

Udajmy się teraz ulicą w lewo, wzdłuż muru kościoła. Tak docieramy do fasady S. Maria ai Monti.

Kościół S. Maria ai Monti

Świątynia wznosi się w miejscu gdzie od XIII wieku stał klasztor sióstr klarysek. W wieku XV jedno z pomieszczeń zakonu ozdobiono freskiem przedstawiającym „Madonnę z Dzieciątkiem”. Kiedy siostry opuściły monaster, zmieniono go w stodołę. W 1579 r. podjęto decyzję o wyburzeniu obiektu. Pracownik, który już zamachnął się młotem gotów do uderzenia w ścianę, usłyszał z drugiej strony błagalny głos: „Proszę, oszczędź moje dziecko”. Sytuacja powtórzyła się trzykrotnie, w końcu zdziwiony mężczyzna przeszedł do drugiego pomieszczenia aby zobaczyć o co chodzi. Wtedy też ujrzał na ścianie owo cudowne malowidło. Natychmiast przerwano wyburzanie a wieść o zdarzeniu rozniosła się wokół i do tego miejsca zaczęli przybywać ciekawi mieszkańcy okolic. Przybyła też pewna niewidoma kobieta o imieniu Anastazja, która gdy tylko podeszła do Madonny, odzyskała wzrok. Przekonało to papieża Grzegorza XIII do ufundowania w tym miejscu kościoła. Prace powierzono znanemu wówczas architektowi, uczniowi Michała Anioła – Giacomo della Porta, którego nazywano architektem jezuitów jako że wykonał dla nich sporo zleceń (między innymi fasadę ich głównego koscioła – Il Gesù). Przy budowie Giacomo kierował się ustaleniami Soboru Trydenckiego na temat tego jak mają wyglądać świątynie chrześcijańskie. Fasada kościoła prezentuje się niezwykle harmonijnie, jest dwukondygnacyjna, pięciorzędowa, dzielona pilastrami z korynckimi kapitelami z wysokim portalem zakończonym trójkątnym frontonem. Wieńczy ją przyczółek z herbem regionu (trzy góry – „Monti” znaczy „góry”) i krzyżem. Ośmioboczna kopuła otoczona dwiema dzwonnicami spoczywa na wysokim bębnie. Jej latarnię wykonał Carlo Rainaldi. Wnętrze jest jednonawowe, oparte na planie krzyża łacińskiego z kaplicami bocznymi. Na sklepieniu „Wniebowstąpienie”, „Aniołowie” oraz „Doktorzy Kościoła” autorstwa Cristoforo Casolani z lat 1602 – 1609. W łukach kaplic „Aniołowie” w stiuku, dzieła Ambrogio Buonvicino (1588 r.)

Z ciekawszych kaplic po prawej stronie należy wymienić:

kaplica 1) Obraz „Madonna z Dzieciątkiem i św. Karol Boromeusz” oraz freski z przedstawieniem „Sceny z życia św. Karola Boromeusza” – dzieło Giovanni da S. Giovanni.

kaplica 3) kopia „Pietà” autorstwa Lorenzo Sabbatini, na prawej ścianie „Droga Kalwaryjska” Paris Nogari.

W ołtarzu głównym owa słynna „Madonna z Dzieciątkiem” i „Święci Stefan i Wawrzyniec”. W absydzie malowidła Giacinto Gimignani: „Św. Michał”, „Ukrzyżowanie”, „Św. Piotr udziela Chrztu Św.”, „Święci Processo i Martiniano”, „Objawienie”, „Chrzest Chrystusa” oraz dzieła Cristoforo Casolani: „Sceny z życia Marii” i „Ewangeliści”. Powyżej „Aniołowie” autorstwa Orazio Gentileschi z 1599 r.

Ołtarz główny ze słynną cudowną Madonną z Dzieciątkiem

Z lewej strony:

kaplica 3) „Narodziny” Girolamo Muziano, po bokach „Adoracja Trzech Mędrców” i „Sen św. Józefa” , oba autorstwa Cesare Nebbia.

kaplica 1) „Zwiastowanie” Durante Alberti (1588 r.)

W kościele tym pochowano Benedykta Józefa Labre, o którym wspomnieliśmy wcześniej

Do kościoła przylega budynek dawnego klasztoru jezuitów (stoi na wcześniejszym klasztorze klarysek) zwany Palazzo del Collegio dei Neofiti e Catecumeni, zbudowany w 1635 r. przez architekta Gaspare de Vecchi na zlecenie kard. Antonio Barberini.

Palazzo del Collegio dei Neofiti e Catecumeni

Było to miejsce gdzie uczono katechumenów (osoby dorosłe przygotowujące się do przystąpienia do chrztu) łaciny, greki, hebrajskiego, matematyki itd. W 1886 r. szkoła została zamknięta, dziś mieści się tu plebania kościoła oraz Instytut Teologiczny. Na rogu budynku widzimy „Madonellę” stanowiącą marmurową kopię owego cudownego fresku z ołtarza głównego kościoła S. Maria ai Monti. Poniżej widnieje inskrypcja informująca o zleceniodawcach budowy, którym byli papież Urban VIII Barberini oraz jego brat Antonio Barberini.

Przed pałacem stoi stary, XIII – wieczny budynek, do którego kiedyś dołączona była wieża obronna. Całość należała do rodu hrabiów Manilio.

XIII – wieczny budynek

Pod nr 68 zachował się kolejny średniowieczny dom z kolumnami stanowiącymi prawdopodobnie pozostałość po ganku.

Kolejny średniowieczny dom

Tuż obok, na rogu stoi kościółek S. Salvatore ai Monti. Pochodzi z XI wieku. Został całkowicie zniszczony w 1527 r. podczas Sacco di Roma i odbudowany w latach 1630 – 1635, za pontyfikatu Urbana VIII, wg proj. Gaspar de Vecchi.

Po lewej kościół S. Salvatore ai Monti; po prawej Oratorium SS. Vergine Addolorata

Skręćmy teraz w ulicę via dei Neofiti (w prawo) a następnie w lewo w via Baccina, która bierze swą nazwę od jednego z rodów, który posiadał tu swe włości. Na rogu po prawej stronie natychmiast natykamy się na małe Oratorium SS. Vergine Addolorata (Matki Boskiej Bolesnej) zbudowane w XVI w. jako oratorium parafii S. Maria ai Monti. Przebudowane w 1826 r. w formie neoklasycystycznej, posiada fasadę z napisem „IN HONOREM VERGINIS PERDOLENSIS” czyli „Na cześć Matki Boskiej Bolesnej”.

Trochę dalej pod nr 32 stoi dom z tablicą informującą nas, że tu mieszkał Ettore Petrolini, włoski aktor dramatyczny, pisarz i scenarzysta zmarły w 1936 r.

Po lewej dom, w którym mieszkał Ettore Petrolini; po prawej „Madonella” od „liliowego cudu”

Wróćmy się kilka kroków by skręcić w uliczkę via dell’Agnello, którą dojdziemy do via Cavour. Na rogu zwróćmy jeszcze uwagę na kolejną „Madonellę” – XV -wieczny fresk w eleganckim, marmurowym tabernakulum. Doszło tu w XVIII wieku do „liliowego cudu”. Otóż pewien pielgrzym zostawił przed freskiem suszone lilie, które natychmiast zakwitły. Od tamtej pory Madonna ta jest jednym ze świętych cudownych obrazów Rzymu.

W tym miejscu kończy się pierwsza część naszego spaceru po Monti. Kolejnym razem odwiedzimy bogatszą część regionu zwaną Colle Oppio.

——————————-
Podoba Ci się Spacerownik po Rzymie? Postaw nam kawę, przy kawie teksty szybciej się piszą 😜

Postaw mi kawę na buycoffee.to

 

Bibliografia:

  • Claudio Rendina, Le chiese di Roma, Newton & Compton Editori, Milano 2000;
  • Giorgio Carpaneto, I palazzi di Roma, Newton & Compton, Roma 2004;
  • Claudio Rendina, D. Paradisi, Le strade di Roma, Newton & Compton Editori, Roma 2004;
  • Sergio Delli, Le fontane di Roma, Schwarz & Meyer Ed., Roma 1985;
  • Vitaliano Tiberia, Il mosaico di Santa Pudenziana a Roma: il restauro, Todi, Ediart, 2003.

Być może zainteresuje Cię również:

4 komentarze

  1. Monti to kawałek Rzymu, który za każdym razem odwiedzam. Via Panisperna przyciąga jak magnes, Santa Pudenziana, Santa Agatha dei Goti to moje ulubione świątynie. Monti jest idealne na włóczenie się i odkrywanie Rzymu, a Wy wspaniale to opisaliście.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.