Połowa lutego, sobotni poranek. Pogoda jak z pocztówki: błękitne niebo, słońce w pełnej krasie, 20 stopni Celsjusza. Rzym budzi się do życia, a ja postanawiam zainaugurować tegoroczne wędrówki po Wiecznym Mieście. Na pierwszy ogień: via Giulia — urocza uliczka w samym sercu historycznego centrum.
