Witajcie. Nasz kolejny spacer odbędziemy po ostatnim już z siedmiu legendarnych wzgórz Rzymu. Odkryjmy Celius – wzgórze zupełnie nieznane i przez turystów pomijane.
Jest to niewielkie trójszczytowe wzgórze, długości 2 kilometrów i szerokości około 500 metrów. Początkowo nazywano je Mons Querquetulanus, nazwa wywodziła się od dębów, które w czasach antycznych je porastały. W czasach króla Serwiusza Tuliusza (VI wiek p.n.e.) zaczęto mówić na nie „Celio” od imienia jednego z dwóch etruskich braci, który pomógł Serwiuszowi zostać królem Rzymu. W czasach archaicznych na wzgórzu składano ofiary leśnym nimfom. Miała tu swoją świątynię Egeria – kochanka i jednocześnie doradczyni drugiego króla Rzymu, Numy Pompiliusza. Ponoć po śmierci króla, zrozpaczona udała się właśnie w to miejsce i zabiła się a z ziemi, na którą padło jej ciało wytrysnęło źródło wody, przy którym kwitł później jej kult.
W czasach cesarskich Celius stał się drugą spośród 14 dzielnic miasta. Wzgórze zaczęto zabudowywać. Zamieszkali tu bogaci Rzymianie, budowano świątynie, powstały tu też koszary pretorianów i innych oddziałów wojskowych.
Średniowiecze oraz okresy późniejsze natomiast to czas, kiedy na ruinach dawnych zabudowań zaczęły wyrastać kościoły i klasztory istniejące po dzień dzisiejszy.
Zwiedzanie rozpoczynamy w miejscu, w którym skończyliśmy nasz poprzedni spacer czyli przy Porta S. Sebastiano. Musimy wyjść poza mury miejskie, skręcić w lewo i podążać wzdłuż nich do momentu aż zobaczymy kolejną bramę miejską – Porta Latina.
Jako że o murach i bramach będziemy opowiadać podczas innego spaceru, przejdźmy zatem przez nią wchodząc znów w obręb starej części miasta. Znajdujemy się na ulicy via di Porta Latina. Natychmiast po lewej stronie dostrzegamy małe Oratorium S. Giovanni in Oleo.
Pierwsza kapliczka, a być może nawet martyrium, stanęła tu w V wieku, tuż obok miejsca, gdzie odbyła się nieudana próba umęczenia św. Jana Ewangelisty. Opisuje to wydarzenie Tertulian w swoim dziele „Opis Heretyków”. Ponoć tu w okolicy, w 92 r. legioniści rzymscy mieli topić świętego w balii wypełnionej wrzącym olejem, a gdy wyszedł z tego bez szwanku, na rozkaz cesarza Domicjana mieli go wywieźć na wyspę Patmos, gdzie doznał ponoć wizji przyszłych wydarzeń i napisał Apokalipsę. Historycy nie bardzo jednak wierzą w taki bieg wydarzeń. Warto pamiętać, że św. Jan Ewangelista był jedynym Apostołem, który zmarł śmiercią naturalną, prawdopodobnie około roku 100 w Efezie. Ciekawostką jest również fakt, że relikwie św. Jana Ewangelisty znajdują się w……..Warszawie! W kościele św. Brata Alberta i św. Andrzeja Apostoła na placu Teatralnym!
Dzisiejszy wygląd oratorium jest zasługą prawdopodobnie Donato Bramante, który zaprojektował tą kaplicę w 1509 r. Niektórzy historycy sztuki nie zgadzają się jednak z tą proweniencją i projekt przypisują Baldassare Peruzzi lub Antonio da Sangallo Młodszemu. W roku 1657 nieznacznych zmian we wnętrzu dokonał Francesco Borromini, na zlecenie kardynała Francesco Paolucci, który chciał przekształcić obiekt w kaplicę rodzinną. Dziełem Borrominiego ma być także kopułka nakrywająca kaplicę. Wnętrze świątyni ozdobione zostało freskami autorstwa Lazzaro Baldi – ucznia Pietro da Cortona, przedstawiającymi „Historie z życia św. Jana Ewangelisty”.
Kawałeczek dalej, po prawej stronie zauważymy odchodzącą uliczkę. Wejdźmy w nią, gdyż kryje ona ciekawy obiekt. Na jej końcu stoi ukryty, zupełnie niewidoczny i zupełnie nieznany kościół S. Giovanni a Porta Latina.
To jeden z najstarszych kościołów bazylikalnych w Rzymie. Pierwsza budowla stanęła tu już w IV w., dokładnie w miejscu gdzie stała wspomniana już dzisiaj balia z wrzącym olejem, w którym topiono św. Jana Ewangelistę. Przebudowano go dość szybko, bo już w V wieku. Kolejne ingerencje następowały w VIII wieku oraz w XII, dokładnie w 1191 r., kiedy do kościoła dodano piękną, romańską, sześciopoziomową kampanilę zdobioną oknami typu triforia. Kolejne przebudowy miały miejsce w wiekach XVI i XVII. Dopiero podczas ostatniej wielkiej renowacji prowadzonej w latach 1940 – 1941 kościołowi przywrócono oryginalny średniowieczny wygląd. Fasadę poprzedza pięcioarkadowy portyk z granitowych kolumn dźwigających jońskie kapitele. W jego wnętrzu dostrzec możemy pozostałości wczesnochrześcijańskich i romańskich fresków.
Wnętrze bazyliki jest trójnawowe, dzielone przez kolumny, które kiedyś stanowiły ponoć część pogańskiej świątyni Diany. Nawa centralna dekorowana jest malarskim cyklem złożonym z 46 scen (wykonany w 1190 r.) przedstawiających „Historie ze Starego i Nowego Testamentu”.
Prezbiterium zdobią freski wyobrażające „Symbole Ewangelistów” oraz „24 Starców Apokaliptycznych”. Powstały również w XII wieku, podobnie zresztą jak posadzka, po której stąpamy.
Z kościołem wiąże się niestety niechlubna historia. W XVI wieku w bazylice tej zawiązało się sekretne męskie bractwo, którego członkowie uprawiali tu ze sobą stosunki homoseksualne, organizowali wielkie orgie oraz zawierali homoseksualne związki małżeńskie, których wzajemnie sobie udzielali. 20 lipca 1578 r. aresztowano 11 członków tegoż bractwa, którzy przez Kryminalny Trybunał Gubernatorski skazani zostali na śmierć przez powieszenie za przestępstwo sodomii i profanację instytucji małżeństwa. Karę na 8 członkach wykonano na moście św. Anioła 13 sierpnia 1578 r. Ciała wisielców dodatkowo spalono. Zakonnik, który założył bractwo uniknął kary. Jego uczestnictwo w orgiach zostało zatuszowane. Dwóm innym mężczyznom udało się uniknąć kary w zamian za złożenie obciążających zeznań.
Ruszamy dalej w dół uliczką via di Porta Latina. Doprowadzi nas ona do placu, który mijaliśmy już w czasie poprzedniego spaceru -Piazzale Numa Pompilio. W miejscu gdzie zbiegają się drogi zauważamy niewielką owalną edikolę z XIII wieku, która prawdopodobnie wskazywała miejsce, z którego od dawnej via Appia odchodziła ulica via Latina.
Po prawej stronie placu stoi bazylika S. Sisto Vecchio.
Pierwszy kościół powstał tu na przełomie IV i V wieku, na zlecenie papieża Anastazego I. Stanął na dawnym domu, którego właścicielką była Krescencja i który oddała na potrzeby kościoła, stąd początkowo nazywano go Titulus Crescentianae. W VI w. w kościele umieszczono relikwie papieża Sykstusa II pełniącego pontyfikat w III wieku. Z VIII wieku pochodzą pierwsze wzmianki o wybudowanym obok kościoła klasztorze. W wieku XIII na zlecenie papieża Innocentego III dokonano przebudowy świątyni dostawiając między innymi romańską dzwonnicę. Tuż po jej zakończeniu w 1219 r. oddano go w ręce Dominika Guzmana, który założył tu klasztor sióstr Dominikanek.
Po dziś dzień siostry tu rezydują. Ich oficjalna nazwa to Mniszki Zakonu Kaznodziejskiego. W XVIII wieku doszło do jeszcze jednej przebudowy, dzięki której kościół zyskał dzisiejszy wygląd. Jest to zasługą architekta Filippo Raguzzini. Warto wiedzieć, iż od 2001 r. bazylika ta jest kościołem tytularnym polskiego duchownego – kardynała Mariana Franciszka Jaworskiego.
Przez XV – wieczny portal w skromnej XVIII – wiecznej fasadzie autorstwa Raguzzini dostajemy się do jednonawowego wnętrza, przekształconego przez tego samego architekta.
W konsze absydalnej widzimy dekorację w formie fresku przedstawiającego „Św. Sykstusa i św. Wawrzyńca” a w centralnie umieszczonym owalu „Trójca Przenajświętsza”. Oba malowidła pochodzą z XVI wieku. Po lewej stronie prezbiterium dostrzec możemy ponadto resztki dekoracji malarskiej przedstawiającej „Historie z Nowego Testamentu”, „Historie z Ewangelii”, „Dzieje św. Katarzyny”, „Zesłanie Ducha Świętego”. Powstały w XIII wieku. Przez drzwi znajdujące się po prawej stronie prezbiterium przedostać się można do małego pomieszczenia zdobionego XIV – wiecznymi freskami „Prezentacja w świątyni” oraz „Chrystus pomiędzy Doktorami Kościoła”. Wzdłuż wąskich schodków po prawej stronie absydy zauważymy jeszcze „Świętych i męczenników” oraz „Św. Dominika i św. Piotra” również z XIV wieku.
Wychodzimy z kościoła i udajemy się w prawo, za kościół, główną ulicą viale delle Terme di Caracalla. Tuż za zabudowaniami klasztornymi od głównej ulicy odchodzi niepozorna boczna uliczka via di Valle delle Camene. Doprowadzi nas ona do nietypowego budynku, który był……kościołem, choć nic na to nie wskazuje. To S. Maria in Tempulo.
Dziś zdesakralizowany. Powstał w VI wieku, zbudowany przez uciekających przed prześladowaniami greckich mnichów. Początkowo nosił wezwanie Św. Agaty. Wezwanie późniejsze wynika prawdopodobnie z tego, że kościół stanął na ruinach jakiejś antycznej świątyni rzymskiej, prawdopodobnie Herkulesa, zbudowanej w 187 r. p.n.e. W pobliżu znajdowało się również święte źródło Westalek – Fons Camenarum. Do XII wieku kościół wraz z niewielkim monasterem zamieszkiwali Benedyktyni. W 1216 r. przeszedł w ręce założonego przez św. Dominika zakonu sióstr Dominikanek, które jednak wkrótce przeniosły się jak pamiętamy do bazyliki S. Sisto Vecchio. Wtedy zabudowania te stały się cywilną rezydencją. Złupiony w XIV wieku, kompleks odbudowano w wieku XVII tworząc tu nimfeum ogrodowe Villi Mattei (dziś Villa Celimontana) oraz stajnię. Tak pozostało aż do początku XX wieku, kiedy to po renowacji obiekt przekazano w ręce rzeźbiarzy Michele La Spina, Francesco Sansone i Ugo Quaglieri, którzy aż do lat ’80 XX wieku mieli tu swoją pracownię. Obecnie budynek należy do Urzędu Miasta Rzym i jest siedzibą Urzędu Stanu Cywilnego, gdzie zawiera się cywilne małżeństwa.
Podążając dalej uliczką dojdziemy doznanego nam już placu Piazza di Porta Capena. Zachowały się tu pozostałości dawnej bramy miejskiej Porta Capena, stanowiącej część antycznych Murów Serwiańskich. Zauważymy na niej tabliczkę informującą nas, że tuż za tą bramą bieg swój zaczynała antyczna via Appia. Dziś zaczyna się trochę dalej.
Ponadto na placu zauważymy jeszcze dwa ciekawe obiekty. Po naszej lewej stronie odkryjemy dwie wolnostojące kolumny stanowiące kiedyś część Fontanny Curia Innocenziana. Umieszczono je tu aby upamiętniały dwie wieże World Trade Center zburzone podczas ataków 11 września 2001 r. Rzymianie popularnie nazywają je Rzymskim WTC.
Jeszcze dalej, po drugiej stronie ulicy przy jednym z rogów budynku należącego do ONZ-owskiej organizacji FAO aż do 2002 roku stał potężny obelisk zwany Stele di Axum. Obelisk z Aksum miał ponad 23 metry wysokości i ważył prawie 150 ton. Powstał około IV wieku w antycznym mieście Aksum, dziś to tereny Etiopii. Obelisk ten końcem X wieku przewrócił się i rozpadł na 5 części. W trakcie wojny w Etiopii, w której brały udział włoskie wojska, fragmenty monumentu przetransportowano do Włoch i 28 października 1937 r. zrekonstruowano ustawiając go właśnie na tym placu. Końcem 2002 r. zdemontowano go, odrestaurowano i oddano Etiopii, gdzie 4 września 2008 r. dokonano jego uroczystego odsłonięcia.
Po naszej prawej stronie zauważymy ponadto niewielki budyneczek. To dawne Casino La Vignola Boccapaduli.
Powstało w 1538 r. dla Prospero Boccapaduli, stanęło całkiem gdzie indziej, dokładnie w miejscu, gdzie dziś wznosi się gmach FAO. Rozebrany w 1911, odtworzony został w miejscu obecnym i stanowi dziś siedzibę Instytutu Historii Rzymu czasów Faszyzmu.
Zanim zaczniemy wspinać się na wzgórze, udajmy się uliczką biegnącą równolegle do Via di San Gregorio, tej, na której widzimy torowisko tramwajowe. Zaprowadzi nas ona do dwóch zupełnie nieznanych nawet rzymianom budynków. Pierwszy z nich to dawne Antykwarium Miejskie, czyli magazyn archeologiczny – budynek, w którym przechowywano średniowieczne elementy odnalezione pod kościołem SS. Jana i Pawła, między innymi zbiór XIII – wiecznej ceramiki islamskiej, która w oryginale stanowiła dekorację kampanili bazylikalnej. Powstał w 1890 r., zamknięto go w 1939 r. w związku z rozpoczęciem prac przy budowie metra. Dziś – jak widać na zdjęciu – to kompletna ruina.
Po stronie przeciwnej stoi budynek zwany Casino Salvi zbudowane w 1835 r. wg proj. Gaspare Salvi.
Również i tu przechowywano obiekty odnalezione podczas wykopalisk na wzgórzu Celius, m. in. mozaikę z antycznego domus rzymskiego z III wieku, freski z lat 30 – 150 odkryte na via Merulana oraz inne elementy epoki rzymskiej, takie jak zabawki, gry planszowe czy urządzenia hydrauliczne. Obecnie zamknięte, eksponaty przeniesione zostały do magazynów Muzeów Kapitolińskich.
Wróćmy ponownie na plac Piazza di Porta Capena przed dawne kasyno i rozpocznijmy wspinaczkę na szczyt ulicą, biegnącą za budynkiem – Salita di S. Gregorio. Doprowadzi nas ona na plac, na którym wznosi się kościół S. Gregorio Magno al Celio.
W czasach Cesarstwa Rzymskiego oraz we wczesnym średniowieczu wzgórze było intensywnie zabudowane i podzielone mnóstwem ciasnych uliczek, przy których stały taberny (sklepy) oraz domus (prywatne domy mieszkalne) i insule (kamienice wielomieszkaniowe). Taki domus stał w miejscu dzisiejszego kościoła. Należał do papieża Grzegorza Wielkiego, który w 575 zbudował tu monaster św. Andrzeja i mały kościółek. Po śmierci papieża monaster opustoszał, zniszczał i został odbudowany w VIII wieku na zlecenie papieża Grzegorza II. 14 lutego 1130 r. w tym właśnie kościele zebrała się komisja przedstawicieli konklawe (a nie całe konklawe) złożona z 6 kardynałów, która obrała papieżem Innocentego II. Nie wszyscy kardynałowie zgodzili się z tym wyborem, tak pojawił się obrany przez nich antypapież Anaklet II. Obaj zostali konsekrowani 23 lutego 1130 r. Taki stan rzeczy trwał aż do śmierci Anakleta II w 1138 r.
Kościół i monaster zostały przebudowane na zlecenie kard. Scipione Borghese w latach 1629 – 1633, wg proj. Giovanni Battista Soria. W latach 1725 – 1734 Francesco Ferrari przy współudziale Giuseppe Antonio Soratini dokonali przebudowy wnętrza świątyni. W chwili obecnej istniejący wciąż monaster jest w rękach Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Miłości Matki Teresy z Kalkuty.
Do kościoła prowadzą strome schody, z których rozciąga się ciekawy widok na Palatyn. Trawertynowa fasada swym wyglądem przypomina troszkę kościół S. Luigi dei Francesi. Przekraczając ją, wchodzimy do kościelnego atrium zrealizowanego w 1642 r. wg proj. Giovanni Battista Soria.
Dziedziniec otoczony jest portykiem, którego kolumny stanowiły kiedyś część wcześniejszego kościoła. Mieści się w nim kilka grobowców, które w oryginale znajdowały się wewnątrz kościoła. Widzimy tu między innymi tombę braci Bonsi wykonaną przez Luigi Capponi na przełomie XV i XVI wieku, a także tombę kanonika Lelio Guidiccioni zmarłego w 1643. Ciekawostką jest, że grobowiec ten stanął w miejscu innego, wcześniejszego, renesansowego grobu rzymskiej kurtyzany, ukochanej bankiera sieneńskiego Agostino Chigi. Nazywała się Francesca Ordeaschi.
Wnętrze kościoła jest trójnawowe, dzielone przez antyczne granitowe kolumny i filary
Posadzka cosmatesca wykonana została w XIII wieku i odrestaurowana w 1745. Nawa główna dekorowana jest stiukami Francesco Ferrari, nakryta sklepieniem zdobionym freskiem Placido Costanzi z 1727 r. – „Triumf św. Grzegorza Wielkiego”. Ponad ołtarzem głównym widzimy dzieło „Madonna ze świętymi Andrzejem i Grzegorzem” wykonane przez Antonio Balestra w 1734 r. Przed ołtarzem znajduje się ponadto statuetka „Św. Andrzej i św. Grzegorz” z XV wieku.
W głębi prawej nawy dostrzeżemy Ołtarz św. Grzegorza Wielkiego z reliefem przedstawiającym „30 mszy św. Grzegorza Wielkiego” – dzieło Luigi Capponi. Podium zdobi „Św. Michał Archanioł strącający Lucyfera”, „Apostołowie” i „Św. Antoni Opat i św. Sebastian” – dzieła szkoły umbryjskiej. W ołtarzu widzimy „Św. Grzegorz Wielki” autorstwa Sisto Badalocchio. Po lewej stronie kapliczki mieści się Pokój św. Grzegorza Wielkiego, w którym przechowuje się marmurowy tron z I w. p.n.e., na którym ponoć zasiadał sam papież.
W głębi nawy lewej znajduje się wejście do Kaplicy Salviati stworzonej wg proj. Francesco da Volterra i wykończonej przez Carlo Maderno w 1600 r.
Na ścianie po prawej stronie zobaczymy “Madonnę z Dzieciątkiem” bardzo stary fresk, przemalowany w XIV w. Według legendy ta właśnie Matka Boska przemawiała do papieża Grzegorza Wielkiego. W kaplicy widzimy również marmurowy ołtarz wykonany przez Andrea Bregno w 1469 r. Warto pamiętać, że początkowo w ołtarzu głównym mieściło się dzieło Annibale Carracci „Św. Grzegorz Wielki podczas modlitwy” (dziś jest tu kopia), które uległo zniszczeniu w czasie II wojny światowej. W 1664 r. wykonano jego wierną kopię i umieszczono w krakowskim kościele św. Grzegorza Wielkiego.
W nawie lewej znajduje się jeszcze jeden boczny ołtarz, w którym dostrzeżemy dzieło Pompeo Batoni z 1739 r. – „Madonna i święci”.
Wychodząc z kościoła warto wejść przez metalową furtkę do ogrodu znajdującego się z boku świątyni, powstałego na dawnym cmentarzu Benedyktynów. Wnętrze kryje trzy oratoria.
W centrum stoi Oratorium di Sant’Andrea poprzedzone malutkim portykiem składającym się z czterech antycznych kolumn.
Budynek powstał już w IV w.! Przebudowano go jednak w wieku XII i odrestaurowano w latach 1602- 1606 na zlecenie kard. Cesare Baronio oraz w latach 1607 – 1608 na zlecenie kard. Scipione Borghese. Autorem ostatnich prac był Flaminio Ponzio. Wnętrze zdobią freski: „Biczowanie św. Andrzeja” – Domenichino z 1608 r., „Męczeństwo św. Andrzeja” – Guido Reni z 1608 r., „Madonna i święci Andrzej i Grzegorz” – Pomarancio z 1603 r., „Święci Piotr i Paweł” – Guido Reni z 1608 r. oraz „Św. Sylwia i św. Grzegorz” autorstwa Giovanni Lanfranco z 1608 r.
Z lewej strony widzimy Oratorium di Santa Barbara – powstało na ruinach antycznej insuli rzymskiej z przełomu II i III wieku. Zostało odrestaurowane w latach 1602 – 1606 na zlecenie kard. Cesare Baronio. Wnętrze zdobią freski Antonio Viviani z 1602 r. z przedstawieniami: „Objawienie się Matki Boskiej św. Grzegorzowi Wielkiemu”, „Św. Augustyn przed królem Adalbertem”, „Wyjście św. Augustyna z monasteru na wzgórzu Celio”, „Objawienie się anioła w jadłodajni dla biednych”, „Wybór św. Probo na opata”, „Św. Grzegorz rozdaje jałmużnę biednym i pielgrzymom”. Na ścianie w głębi dostrzeżemy również monochromie tegoż samego autora: „Święty Nereusz, Achilles, Barbara i Flavia Domitilla”. Mieści się tam ponadto statua św. Grzegorza Wielkiego autorstwa Nicolas Cordier z 1602 r. W czasach papieża Grzegorza Wielkiego oratorium nazywane było Triclinium (w rzymskim domu była to sala biesiadna), ponieważ papież każdego dnia własnoręcznie serwował tu obiad dla 12 biednych, na pamiątkę Ostatniej Wieczerzy. W centrum widzimy marmurową mensę pauperum z III w. przy której ponoć jadali.
Legenda głosi, że pewnego dnia objawił się tu anioł ubrany w łachmany, który zasiadł razem z biednymi do obiadu. Papież obsłużył również i jego. Na pamiątkę tego wydarzenia od tamtej pory każdy papież w Wielki Czwartek usługiwał w tym miejscu nie 12 a 13 biednym. Tradycja została niestety przerwana w 1870 r.
Po stronie prawej wznosi się Oratorium di S. Silvia – dedykowane matce Grzegorza Wielkiego – św. Sylwii. Odnowione również na zlecenie kard. Cesare Baronio w latach 1602 – 1606. Wewnątrz w absydzie widzimy fresk Guido Reni i Sisto Badalocchio – „Koncert anielski” z 1609 r. W ołtarzu stoi posąg św. Sylwii wykonany w 1604 r. przez Nicolas Cordier na podstawie wcześniejszego rysunku Michała Anioła. Po bokach freski Sisto Badalocchio – „David” i „Izajasz”. Ponoć pod oratorium znajduje się sarkofag św. Sylwii.
Wychodząc z ogrodu, zwróćmy jeszcze uwagę na stojący na niewielkim trawniku przed kościołem posąg, a w zasadzie popiersie Matki Teresy z Kalkuty.
Udajmy się dalej pod górkę uliczką Clivio di Scauro. Pod numerem 3 widzimy portal z 1607 r. autorstwa Flaminio Ponzio. To dawne wejście do oratoriów oraz do auli z czasów IV – VI wieku zwanej Biblioteką Agapita.
Dalej uliczka poprowadzi nas pod pięknie zachowanymi przyporami kościoła na plac, na którym stoi bazylika SS. Giovanni e Paolo.
Historia tegoż miejsca jest bardzo długa. Początkowo stały tu budynki mieszkalne z I wieku należące do senatora rzymskiego Bizante i jego syna Pammachio, którzy zostali zabici w 362 r. Domy dostał się w ręce Kościoła, odbywały się w nich spotkania chrześcijan. Nazywano je Titulus Byzantii i Titulus Pammachii. W 398 r. zbudowano tu pierwszy kościół, który uległ zniszczeniu podczas najazdu Wizygotów pod wodzą Alaryka w 410 r. Po odbudowaniu część kościoła zawaliła się podczas trzęsienia ziemi w 442 r., po kolejnej odbudowie zniszczyli go Normanie, którzy najechali Wieczne Miasto w 1084 r. W XII wieku, na zlecenie papieża Paschalisa II bazylika została ponownie odbudowana.
Z tego czasu pochodzi portyk oraz kampanila zbudowana dwuetapowo: pierwsze dwa piętra w XII wieku, kolejne 5 pięter w wieku XIII. Stoi na wielkich blokach kamiennych stanowiących dawniej część świątyni boskiego Klaudiusza, o której opowiemy sobie później.
Kolejna przebudowa, tym razem wnętrza, miała miejsce w latach 1715 – 1718. Wreszcie w latach 1950 – 1952 przywrócono świątyni oryginalny, wczesnochrześcijański wygląd.
Kościół oraz jego podziemia zwiedzimy według następującego planu:
Wnętrze poprzedza portyk (nr 1 na planie) z pierwszej połowy XII wieku podparty antycznymi kolumnami z wieku III. W narteksie dostrzegamy piękny portal zdobiony dekoracją cosmatesca, flankowany przez dwa marmurowe lwy.
Wnętrze jest trójnawowe, zaprojektowane w czasie przebudowy w XVIII wieku przez Antonio Canevari i Andrea Garagni. Nawa główna ma długość 44,3 m. i 14,68 m. szerokości. Nakryta jest XVI – wiecznym sufitem.
Na początku nawy prawej widzimy oktagonalny westybul (nr 2), w którym przechowuje się popiersia, między innymi kardynała Paolucci, na zlecenie którego dokonano przebudowy wnętrza, a także papieża Innocentego XII (autorstwa Pietro Bracci).
Kawałek dalej widzimy kaplicę św. Pawła od Krzyża (nr 3) powstałą w drugiej połowie XIX wieku, w której przechowuje się relikwie św. Pawła od Krzyża, założyciela Zgromadzenia Pasjonatów, które opiekuje się bazyliką po dzień dzisiejszy.
Na posadzce nawy centralnej, w jej środkowej części, mieści się płyta upamiętniająca miejsce męczeństwa świętych braci Jana i Pawła.
Byli generałami i senatorami, żyli w IV wieku. Kiedy odmówili cesarzowi Julianowi Apostacie złożenia ofiary bóstwom rzymskim, zostali zgładzeni właśnie w tym miejscu, w jednym z domów rzymskich jakie tu kiedyś stały.
W absydzie (nr 4) widzimy fresk wykonany w 1588 r. przez Pomarancio – „Chrystus w chwale”. Poniżej dostrzegamy „Męczeństwo św. Jana”, „Męczeństwo św. Pawła” oraz „Nawrócenie św. Terencjana” autorstwa Domenico Piastrini, Giacomo Triga i Pietro Andrea Barbieri z 1726 r. Stiukowe aniołki są autorstwa Pietro Bracci.
Ołtarz główny zawiera antyczny sarkofag, w którym przechowuje się relikwie świętych Jana i Pawła.
W głębi nawy lewej (nr 5) przez bramkę przechodzi się do małej kapliczki zdobionej XVIII – wiecznym malowidłem „Wniebowzięcie Najświętszej Marii Panny”. Ponadto w zakrystii bazyliki zakonnicy posiadają dwa ciekawe dzieła: „Madonna z Dzieciątkiem i św. Janem Ewangelistą” oraz „Jan Chrzciciel i święci Hieronim oraz Paweł” autorstwa Antoniazzo Romano.
Jak wspominałem bazylika zbudowana została na ruinach antycznych zabudowań mieszkalnych. Można je zwiedzać. Wejście na teren areny archeologicznej zwanej Case Romane czyli Domy Rzymskie znajduje się z boku kościoła, dokładnie w miejscu gdzie przypory bazyliki tworzą klimatyczne arkady.
Muzeum otwarte jest 5 dni w tygodniu (zamknięte we wtorki i środy) w godzinach 10 – 13 i 15 – 18. Bilet w chwili pisania posta kosztował 8€. Podczas prac pod kościołem w 1887 r. odnaleziono około 20 pomieszczeń zarówno „domus” jak i insul, z czasów I – IV w. n.e. Na ścianach zachowały się fragmenty dekoracji w postaci fresków. Jakie cuda możemy zobaczyć pod kościołem? Wymieńmy kilka ciekawszych
– Sala dei Geni (litera D na planie) – zachowały się tu pozostałości malowideł naściennych z przedstawieniami „Efebów” czyli urodziwych młodzieńców, w których zakochiwali się wiekowi już Rzymianie, którymi się opiekowali i oczywiście z którymi uprawiali seks, „Ptaków” i „Girland”. Sklepieni zdobi malowidło „Żniwa”;
– Sale dei Finti Marmi (B i C) – zdobione dekoracją w postaci fałszywego marmuru;
– Sala dell’Orante (G) – zdobiona podobną dekoracją ale również maszkaronami i innymi dekoracjami figuralnymi;
– Confessio (H) – pomieszczenie z malowidłami z IV wieku, na ścianie w głębi dostrzec można „Figurę oranta z dwiema postaciami leżącymi krzyżem u jego stóp”. Na ścianach bocznych wyróżnia się malowidło „Scena aresztowania 3 osób” – najprawdopodobniej są to św. Kryspin, św. Kryspinian i św. Benedykta – święci męczennicy Kościoła katolickiego. Po prawej widzimy przedstawienie ich egzekucji;
– Ninfeo di Proserpina (A) – dekorowane freskami z III wieku z postaciami nie do końca zidentyfikowanymi. Podejrzewa się, że malowidła przedstawiają „Pejto i Prozerina” oraz „Dionizos i Tetyda”;
– Średniowieczne Oratorium (F) – dekorowane „Scenami z Pasji Chrystusa” (IX wiek). Na ścianie w głębi widzimy malowidło starego ołtarza z XII wieku.
Wychodzimy z podziemia i udajemy się wciąż uliczką Clivio di Scauro, wzdłuż średniowiecznych murów. Pod nr 10 widzimy wejście do kościoła S. Tommaso in Formis.
Powstał około X wieku dla Benedyktynów, w 1209 r. przejęli go Trynitarze. W 1380 r. Trynitarze musieli opuścić Rzym i przez wiele lat obiekty stały puste. Dopiero W 1532 r. zaczęła się renowacja kompleksu i w 1571 r. papież Pius V oddał go ponownie w ręce Trynitarzy, którzy znów stąd odeszli po śmierci Ojca Św. W 1663 r. doszło do całkowitej przebudowy świątyni, która zyskała obecny wygląd. W roku 1925 ostatecznie obiekty trafiły znowu w ręce Zakonu Trynitarzy. Z dawnego średniowiecznego kompleksu pozostał dziś jedynie XIII – wieczny portal zdobiony mozaiką z przedstawieniem „Chrystus uwalnia dwóch niewolników”.
Wnętrze kościoła stanowi jedna nawa wykorzystująca elementy starego kościoła. W ołtarzu głównym mieści się dzieło Aronne del Vecchio „Jezus zaprasza św. Jana de Matha”.
Tuż obok portalu widzimy Arco di Dolabella e Silano.
Początkowo stała tu brama miejska Porta Celimontana w Murach Serwiańskich, przebudowana w 10 r. przez konsulów Publio Cornelio Dolabella i Gaio Giunio Silano. W czasach Nerona, który rozbudował akwedukt Klaudiusza (zbudował odnogę zwaną wodociągiem Nerona – fragmenty widoczne ponad łukiem oraz po drugiej stronie ulicy), wykorzystano ten łuk jako jedną z arkad akweduktu. Według legendy w XIII wieku wewnątrz łuku miał się znajdować mały pokoik, w którym od 1209 r. aż do śmierci w 1213 r. mieszkał założyciel Zakonu Trynitarzy – św. Jan de Matha.
Przechodzimy pod łukiem i idziemy prosto wzdłuż średniowiecznych murów stanowiących dawniej elewację klasztoru Trynitarzy. Pod nr 4 widzimy XIII – wieczny portal dekorowany mozaiką autorstwa Jacopo i Cosma dei Cosmati.
Dawniej prowadził do klasztoru i szpitala Trynitarzy, które zostały zniszczone w 1925 r. Powstała tu wtedy siedziba Instytutu Eksperymentów Odżywiania Roślinnego.
Dochodzimy do bazyliki S. Maria in Domnica.
Jej wezwanie pochodzi od słowa „dominicum”, tak bowiem nazywano dawniej wczesnochrześcijańskie miejsca kultu. Pierwsza świątynia powstała tu już w V wieku (jest wymieniona w aktach synodu jaki odbył się w czasach papieża Symmachusa w 499 r.). Powstała na ruinach koszar V kohorty Militia Vigilum – formacji założonej już przez cesarza Oktawiana Augusta w 6 r. n.e., mającej pełnić funkcje straży pożarnej oraz policji. Stacjonowało tu 1000 vigiles oraz 4 lekarzy. Współczesna włoska straż pożarna kontynuuje tradycję tej jednostki dlatego nazywa się Vigili del Fuoco. W latach 818 – 822 kościół przeszedł pierwszą przebudowę. Kolejna, która skupiła się głównie na wnętrzu bazyliki, odbyła się w 1513 – 1514, nadzorowana przez Andrea Sansovino. Jest on autorem między innymi eleganckiego, pięcioarkadowego portyku w porządku toskańskim, który przeszedł w XIX wieku renowację pod nadzorem Andrea Busiri Vici.
Wnętrze bazyliki jest trójnawowe, dzielone przez 18 antycznych kolumn z szarego granitu z korynckimi kapitelami.
Nawa główna nakryta jest drewnianym, kasetonowym sufitem dekorowanym stemmą rodu Medyceuszy, z którego wywodził się papież Leon X, za czasów którego doszło do przebudowy kościoła oraz malowidłem z „Symbolami Litanii do Matki Bożej” autorstwa Perin del Vaga, na podstawie projektu Giulio Romano. Łuk triumfalny wsparty na porfirowych kolumnach z jońskimi kapitelami poprzedza absydę dekorowaną mozaiką z przedstawieniem „Chrystus pomiędzy dwoma aniołami i apostołami” (ponad łukiem absydalnym), „Mojżesz i Eliasz” (poniżej), „Madonna z Dzieciątkiem na tronie pomiędzy dwoma zespołami aniołów i z klęczącym papieżem Paschalisem I” (w czapie absydalnej).
Mozaiki pochodzą z czasów Paschalisa I czyli z IX wieku. Ściany absydy dekorowane są freskami Lazzaro Baldi. Pod ołtarzem głównym mieści się konfesja powstała w 1958 r. wg proj. Ildo Avetta. Wzdłuż schodów po lewej stronie widzimy fragmenty powtórnie wykorzystane, pochodzące z jednego z antycznych budynków jaki stał tu w VI wieku p.n.e.!
W głębi naw bocznych zobaczyć możemy rzymskie sarkofagi.
Przed kościołem mieści się Fontana della Navicella. Zbudowana została w 1519 r. przez Andrea Sansovino.
Po lewej stronie kościoła widzimy portal z 1615 r., pochodzący w oryginale z Villi Massimo Lancellotti, przeniesiony tutaj w 1931 r. Stanowi wejście na teren ogrodowy Villa Celimontana.
Budynek zakupiony został w 1533 r. przez rodzinę Mattei, która po roku 1581 przebudowała go. Od 1928 r. obszar ten zyskał status parku publicznego. W głębi widzimy ową willę, zwaną także czasami Palazzetto Mattei, zbudowaną w latach 1581 – 1586 wg proj. ucznia Michała Anioła – Jacopo del Duca.
Od 1926 r. jest to siedziba Społeczności Geografów Włoskich. Wewnątrz mieści się jedna z największych bibliotek włoskich, przechowująca ponad 400 000 woluminów.
Warto wiedzieć, że pod parkiem wciąż znajdują się pozostałości zabudowań koszarowych V kohorty Vigiles. Ponadto w XIX wieku odkryto również pod ziemią Bazylikę Hilariana, zbudowaną w połowie II wieku na zlecenie Manio Publicio Ilario. Spacerując po parku możemy odkryć wiele ciekawych rzeczy. Spróbujmy odnaleźć oryginalny egipski obelisk Ramzesa II (część jest oryginalna, część rekonstruowana).
Kiedy go przywieziono z Egiptu stanął w świątyni Izydy na Polach Marsowych. W średniowieczu ustawiono go koło bazyliki S. Maria in Aracoeli na Kapitolu. W obecnym miejscu stanął w 1820 r. Oryginalna egipska część ma jedynie 2,68 m wysokości, łącznie ma 12,23 m. Legenda głosi, że wewnątrz kuli umieszczonej na szczycie obelisku znajdują się prochy cesarza Oktawiana Augusta. Kilka fontann parkowych było dziełem GianLorenzo Bernini, nie zachowały się jednak do naszych czasów.
Wrócmy przed kościół S. Maria in Domnica. Od głównej drogi odchodzi tu niewielka uliczka biegnąca w prawo. To via di S. Stefano Rotondo. Wchodzimy w nią by prawie natychmiast skręcić w prawo, gdzie pod jednym z łuków akweduktu mieści się wejście prowadzące na plac, na którym stoi bazylika S. Stefano Rotondo.
Poświęcona jest pierwszemu męczennikowi w historii Kościoła – św. Szczepanowi, skazanemu przez Sanhedryn (żydowską instytucję sądowniczą) i ukamieniowanemu około 36 r. w Jerozolimie. Kościół powstał w V wieku , zbudowany na zlecenie papieża Leona I, stanął na ruinach kilku starszych obiektów. Co się tu zatem znajdowało wcześniej? Przede wszystkim koszary V kohorty vigiles, o czym już wspominaliśmy. Ponadto podczas prac archeologicznych pod bazyliką odnaleziono pozostałości „domus Valeri” – rezydencji mieszkalnej rodu Waleriuszy, dlatego podejrzewa się, że to właśnie ten ród ufundował budowę świątyni. Odnaleziono również ruiny mitreum, czyli pogańskiej świątyni boga Mitry, relikty Macellum Magnum czyli olbrzymiego budynku targowego zbudowanego na planie owalnym w 59 r., za Nerona, w którym handlowano mięsem i rybami. Najbardziej tajemniczym znaleziskiem wydają się być jednak ruiny nazwane Castrum Peregrina. Była to siedziba….służb specjalnych Cesarstwa Rzymskiego. Tak! Już w tamtych czasach istnieli agenci wywiadu, szpiedzy, których głównym zadaniem miało być wykrywanie spisków na życie cesarza.
Kościół, który tu zbudowano był pierwszym w Rzymie kościołem na planie owalnym, wzorowanym na Bazylice Grobu Pańskiego w Jerozolimie. Nie jest znana dokłada data konsekracji, dokonał tego prawdopodobnie papież Symplicjusz pomiędzy rokiem 468 a 483. Natychmiast przeniesiono tu odkryte w 415 r. kości świętego Szczepana. W latach 523 – 529 dwaj papieże Jan I i Feliks IV udekorowali świątynię detalem marmurowym, macicą perłową i mozaikami. W VI wieku kazania głosił tu między innymi papież św. Grzegorz Wielki. W wieku VII, około roku 640 papież Teodor sprowadził tu kolejne relikwie: świętych Prymusa i Felicjana. Złożono je w specjalnie wybudowanej na tą potrzebę kaplicy ich imienia. Czasy wczesnego średniowiecza, wieki VIII – XII, to okres gdy życie na wzgórzu Celius zamarło, budowle popadły w ruinę. Dopiero w latach 1139 – 1143 na zlecenie papieża Innocentego II podjęto prace mające na celu przywrócić blask bazyliki. Niestety po jakimś czasie, pomimo wzmocnienia konstrukcji, dach zawalił się. Z okazji Roku Jubileuszowego 1450 papież Mikołaj V podjął trud odbudowy kościoła, eliminując niestety niektóre partie oryginalnej budowli, jak zewnętrzny krąg arkad czy przestrzenie pomiędzy dwoma pozostałymi kręgami, które zostały wypełnione. Zniszczył również dekorację ornamentową. Za prace w tamtym okresie odpowiedzialny jest architekt z Florencji – Bernardo Rossellino. W czasach reformacji papież Grzegorz XIII podarował kościół Paulinom z Węgier, którzy rozpoczęli jego renowację oraz dekorację freskami.
W XVIII wieku doszło do jeszcze jednej niewielkiej przebudowy. Od 1958 r. po dzień dzisiejszy trwają prace archeologiczne wciąż odkrywające niezwykłe tajemnice i budowle jakie dawniej stały w tej części wzgórza. Obecnie świątynią opiekują się węgierscy Jezuici, dlatego nieoficjalnie jest to kościół narodu węgierskiego.
Do środka prowadzi nas piękny, średniowieczny, pięcioarkadowy portyk złożony z antycznych kolumn z kapitelami w porządku toskańskim. Plan kościoła jest nietypowy. Jak wspominaliśmy opiera się na kole, w które jednak został wpisany krzyż grecki! Przechodząc przez portal dostajemy się do westybulu stanowiącego jedno z ramion owego krzyża.
Wchodzimy do kościoła właściwego. To owal, składający się z dwóch obejść (zewnętrznego i wewnętrznego) oddzielonych przez 34 antyczne kolumny wykute z marmuru i granitu. Wewnątrz widzimy również część centralną, prezbiterialną, oddzieloną 22 granitowymi kolumnami z kapitelami jońskimi z różnych czasów. Na tych kolumnach części prezbiterialnej opiera się architraw podtrzymujący tambur o średnicy 22,16 m.
W części stanowiącej zewnętrzny ambit widzimy trzy wnęki stanowiące trzy pozostałe ramiona krzyża greckiego. Przy konstruowaniu budowli zastosowano bardzo ciekawy zabieg optyczny. W miarę poruszania się od zewnętrznego pierścienia do wewnętrznej centralnej części kościoła zmienia się natężenie światła, potok świetlny staje się coraz intensywniejszy dzięki 22 oknom umieszczonym w kopule. Mury bazyliki ozdobione zostały 34 freskami autorstwa Pomarancio oraz Antonio Tempesta przedstawiającymi makabryczne, niezwykle brutalne sceny męczeństwa pierwszych chrześcijan. Cykl otwierają dwa freski przedstawiające „Ukrzyżowanie Chrystusa” oraz „Ukamienowanie św. Szczepana”.
Po lewej stronie widzimy pozostałości katedry biskupiej należącej ponoć do papieża św. Grzegorza Wielkiego.
Obchodząc kościół natkniemy się na dwie kaplice. Pierwsza to kaplica świętych Prymusa i Felicjana zamknięta absydą dekorowaną mozaiką z VII w. przedstawiającą „Chrystus ponad krzyżem dekorowanym klejnotami pomiędzy świętymi Prymusem i Felicjanem”. Krzyż jest odzwierciedleniem tego, który w 614 r. ukradli z Jerozolimy Persowie. W ołtarzu przebudowanym w 1736 r. wg proj. Filippo Barigioni znajdują się relikwie wyżej wymienionych świętych. Drugą z kaplic tej bazyliki jest kaplica św. Stefana I Węgierskiego, powstała w XVIII wieku. Wewnątrz dostrzec możemy grobowiec z początku XVI wieku.
I znowu wrócić musimy do skrzyżowania przed kościołem S. Maria in Domnica. Udajmy się teraz w prawo na plac Piazza Celimontana, w trakcie pisania tego posta ogrodzony niestety żółtymi barierami. Buduje się tam kolejna stacja metra linii C – Ambra Aradam-Ipponio. Otwarta zostanie z wielkim opóźnieniem, około roku 2020, gdyż w miejscu budowy odkryto olbrzymie ruiny koszar pretorianów (przybocznej straży cesarskiej) z czasów cesarzy Trajana i Hadriana, w których mieszkało około 480 pieszych i 120 jezdnych „ochroniarzy” cesarza. Była to jedna kohorta. Do dyspozycji cesarz miał początkowo 9 takich kohort, po reformie w czasach Hadriana liczba ta zwiększyła się do 10. Nawet papież nie ma dziś tak mocnej ochrony 🙂 Pretorianie byli formacją elitarną, do której chciał się dostać każdy legionista. Był to niezwykły honor ochraniać cesarza. Poza tym pretorianin zarabiał trzy razy więcej niż zwykły legionista a po 16 latach służby odchodził na emeryturę (legionista po 25 latach) nagradzany bardzo wysoką odprawą. Formacja ta została rozwiązana za panowania Konstantyna Wielkiego.
Ponieważ ruiny są ogromne postanowiono zbudować w tym miejscu pierwszą na świecie archeologiczną stację metra, które będzie jeździło w antycznych murach rzymskich!
Po prawej stronie widzimy potężny budynek Szpitala Wojskowego, zbudowany w latach 1885 – 1891 na ruinach obiektu z czasów dynastii Antoninów – bazyliki Hilariana.
Schodząc w dół ulicą via Claudia, biegnącą z lewej strony placu, dostrzegamy ruiny potężnych niegdyś murów. To pozostałości olbrzymiej świątyni boskiego Klaudiusza.
Powstała po śmierci cesarza, ufundowana w 54 r. przez Agrypinę Młodszą, matkę przyszłego cesarza Nerona i czwartą żonę cesarza Klaudiusza, który nota bene był jej stryjem 🙂 Świątynia była olbrzymia, miała około 200 metrów długości i 180 metrów szerokości. Długo nie przetrwała. Kiedy do władzy doszedł Neron przebudował świątynię tworząc w niej nimfeum (wielką fontannę) i dołączając obiekt do swego Złotego Domu.
Po zejściu na sam dół ulicy, skręcamy w drugą w kolejności uliczkę biegnącą na prawo – via dei Santi Quattro. Dochodząc do skrzyżowania z uliczką via dei Querceti warto zerknąć na stojącą w lewym rogu niepozorną kapliczkę. Wiąże się ona z pewną legendą, uznaną oficjalnie za nieprawdziwą, aczkolwiek wiele osób ma wątpliwości co do negacji tej historii. Chodzi oczywiście o Joannę – papieża kobietę!
Zacznijmy jednak od początku. Nazywała się ponoć Joanna, choć w niektórych źródłach podaje się inne imiona (Jutta, Gilberta, Glancia, Agnes). Choć urodziła się w Moguncji (dokładna data nie jest znana, wymienia się rok 818 lub 814), na terenie dzisiejszych Niemiec, była Angielką, ojcem jej był bowiem nieznany z imienia angielski kapłan Kościoła katolickiego. Już od małego wykazywała niebywałe zainteresowanie nauką, niestety przyszło jej żyć w trudnych dla kobiety czasach, kiedy możliwość pobierania nauk posiadali tylko mężczyźni. Ponieważ jej ojciec był tyranem i znęcał się zarówno nad jej matką jak i nad nią, uciekła z domu. Wtedy to wpadła na iście szatański pomysł. Obcięła się na krótko, przywdziała męski strój i udając chłopca wstąpiła do niewielkiej szkółki przyklasztornej. Długo tam miejsca nie zagrzała, wkrótce bowiem uciekła do małej mieściny w Grecji, gdzie poznała mnicha benedyktyńskiego, w którym się zakochała ze wzajemnością (mnich jako jedyny wiedział, iż nie jest ona mężczyzną). Wkrótce wraz z mnichem udała się do Aten gdzie rozpoczęła się jej prawdziwa edukacja i gdzie zdobyła rozległe wykształcenie. Wkrótce Joanna opuściła Grecję udając się do Rzymu, gdzie kontynuując naukę została prawie natychmiast sekretarzem papieża, a kiedy tenże umarł, to ją wybrano papieżem, oczywiście myśląc, że jest mężczyzną. Nastąpiło to w roku 855. Miała jakoby przyjąć imię Jana VIII. Jej pontyfikat miał trwać 2 lata, 5 miesięcy i 4 dni. W 858 r. podczas prowadzenia procesji, która wyruszyła z Bazyliki św. Jana na Lateranie i podążała drogą zwaną Via Papalis (Drogą Papieską), na zakręcie spadła z konia i zaczęła rodzić! Początkowo lud rzymski w ekstazie krzyczał: „To Jezus, rodzi się Jezus!” „Cud, papież rodzi Jezusa!”. Potem jednak okazało się, że ani to Jezus, bo dziecko było płci żeńskiej, ani żaden cud, bo papież okazał się być kobietą. Zszokowany lud odwrócił się zostawiając Joannę i dziecko na pastwę losu (według niektórych źródeł, ciągnęli ciało Joanny za koniem przez pół Rzymu, a potem ukamieniowali na tym samym zakręcie, na którym spadła z konia). Oboje na tym zakręcie zmarli. Oczywiście jak łatwo się domyślić Watykan zaprzecza, że kiedykolwiek coś takiego miało miejsce. Jest to tylko legenda ale czy nie mogła się wydarzyć? Istnieje wiele poszlak, które każą nam się dobrze nad tym zastanowić. Być może jak w każdej legendzie i w tej istnieje ziarnko prawdy? Wymieńmy trzy takie poszlaki. Po pierwsze, droga via Papalis (dziś nazywa się via dei Santi Quattro) została wyklęta. Od tamtej pory istniał kategoryczny zakaz prowadzenia tamtędy jakiejkolwiek procesji pod groźbą ekskomuniki czyli wykluczenia z Kościoła. Ponoć zakaz ten istnieje po dzień dzisiejszy, choć Kościół tego nie przyznaje. Po drugie, od tego momentu każdy kandydat obrany papieżem musiał obowiązkowo przejść weryfikację płci. Zasiadał zatem na stella stercoraria czyli „gnojnym krześle” – krześle z otworem, zasłaniał widok sutanną a wtedy specjalnie szkolona do tego mężczyzna (najczęściej był to najmłodszy wiekiem kardynał – w końcu skoro papież miał zażyć odrobiny przyjemności, niech to będzie jakaś młoda rączka) wkładał rękę od spodu i przez tą dziurę badał płeć papieża. Ten kościelny pracownik był ponoć przez mieszkańców Rzymu ironicznie nazywany „jajcarzem” 🙂 Po takim zabiegu musiał wygłosić oficjalną formułkę: „Mas nobis nominus est” czyli „Nasz kandydat jest mężczyzną” i dopiero wtedy można było oficjalnie uznać wybór papieża za legalny. I znów Kościół nie przyznaje się do tego, że kiedykolwiek taka procedura miała miejsce. Co więcej, do niedawna nie przyznawał się nawet, że takie krzesło istnieje. Obecnie wiemy, że tak, bowiem możemy je oglądać w Paryżu, w Muzeum w Luwrze! 🙂 Drugie takie krzesło znajduje się w Watykanie i podejrzewa się, że tradycja ta podtrzymywana jest po dzień dzisiejszy! 🙂 Po trzecie imię Jana VIII zostało po czasie wykreślone z księgi papieży „Liber Pontificalis”. Był Jan VII a potem Jan IX. Dopiero później je dodano ale już w innych latach. Faktem jest, że księga ta nie jest uznawana w kręgach historyków za wiarygodny dokument historiograficzny gdyż wiele osób, które były papieżami, w księdze tej nie istnieją.
Jest wiele dokumentów źródłowych wzmiankujących papieża kobietę, między innymi: „Chronica Universalis Mettensis” napisana przez mnicha Jean de Mailly, „Siedem Darów Ducha Świętego” – Stephen de Bourbon, „Chronicon Minor” – nieznanego mnicha, „Vitae Pontificum Platinae historici liber de vita Christi ac omnium pontificum qui hactenus ducenti fuere et XX” – Bartolomeo Platina. Pisał o niej również mnich dominikański Marcin z Opawy zwany Marcinem Polakiem – osobisty sekretarz papieża Aleksandra IV i Klemensa IV – w swoim dziele „Chronicon pontificum et imperatorum”. Co więcej papież nie potępił tego dzieła tylko w podzięce mianował Marcina arcybiskupem gnieźnieńskim!! Niestety w drodze do Gniezna Marcin z Opawy zmarł, pochowano go we włoskiej Bolonii.
Warto też pamiętać wydarzenie do jakiego doszło podczas procesu Jana Husa oskarżonego w 1415 r. o głoszenie herezji. Podczas ostrego sporu Jan Hus odpierając zarzuty przeszedł w pewnym momencie do ofensywy i zaczął oskarżać Kościół i duchownych o herezję. Po każdym takim oskarżeniu inkwizytorzy przesłuchujący Husa krzyczeli: „To nie prawda!”. Jednak kiedy Jan Hus wykrzyczał im w twarz, że kiedyś wybrali na papieża kobietę, nastała grobowa cisza, żaden z inkwizytorów temu nie zaprzeczył!
Jak jednak wspomniałem na początku jest to tylko legenda nigdy nie została oficjalnie potwierdzona. Pewność moglibyśmy mieć dopiero wówczas, gdyby Kościół zgodził się odtajnić dokumenty przechowywane z Tajnych Archiwach Watykańskich. A jest co odtajniać. Podobno przechowuje się tam oryginał księgi „Liber Pontificalis”, w której papież Joanna figuruje jako Jan VIII! Do tego jednak prawdopodobnie nigdy nie dojdzie.
Faktem jest jednak, że na zakręcie, w miejscu gdzie owa Joanna miała spaść z konia i urodzić dziecko, stanęła kapliczka. Według legendy pod nią znajduje się grób papieża Joanny i jej córeczki. Po dziś dzień miejsce to nieoficjalnie nazywane jest Vicus Papissa czyli Zaułkiem Papieżycy.
Udajmy się pod górkę tą przeklętą drogą 🙂 Doprowadzi nas ona do ostatniego obiektu na naszej dzisiejszej trasie – do kościoła twierdzy – bazyliki SS. Quattro Coronati dedykowanej czterem żołnierzom: Severo, Severiano, Carpoforo i Vittorino, którzy odmówili wykonania rozkazu cesarza Dioklecjana, nakazującego im zabić czterech chrześcijańskich rzeźbiarzy (Sinforiano, Claudio, Nicostrato i Castorio) nie zgadzających się na wyrzeźbienie figurek bożków pogańskich i złożenie ofiary rzymskiemu bogu sztuki lekarskiej – Asklepiosowi.
Pierwszy kościół zbudowano tu prawdopodobnie końcem IV wieku wykorzystując fragmenty zabudowań dawnego domu mieszkalnego zwanego Titulus Aemilianae. W VII wieku kościół rozbudowano, natomiast za czasów papieża Leona IV, około połowy IX wieku, został on powiększony i zmieniony w bazylikę. Kościół został niestety zniszczony w trakcie najazdu Normanów w 1084 r. W latach 1111 – 1116 na zlecenie papieża Paschalisa II odbudowano go wraz z klasztorem, który w 1138 r. zajęli Benedyktyni. W 1564 r. kompleks przeszedł w ręce sióstr Augustianek, które opiekują się nim po dziś dzień. Ostatnia renowacja obiektów miała miejsce w latach 1912 – 1914, nadzorował ją Antono Muñoz.
Kościół jest dość nietypowy, jak wspominaliśmy pełnił funkcje twierdzy broniącej dostępu do papieskiej bazyliki na Lateranie i do Pałacu Laterańskiego. Jego mury są niesamowicie grube, co można zobaczyć przechodząc przez zewnętrzną bramę wejściową, ponad którą znajduje się potężna wieża obronna.
Wchodzi się w ten sposób na dziedziniec kościelny.
Po jego drugiej stronie znajduje się przejście. Myliłby się ten kto pomyślałby, że za tymi drzwiami jest już kościół. Otóż te drzwi prowadzą do…..drugiego dziedzińca!
Dopiero z tego atrium możemy wejść do kościoła właściwego. Ta nietypowa budowa sprawiała, że kościół był niezwykle trudny do zdobycia i wiele armii tu poległo.
Wchodząc do środka należy pamiętać, iż jest to tzw. miejsce ciszy, zatem nie wolno tam rozmawiać. Wnętrze jest trójnawowe, dzielone przez antyczne granitowe kolumny z kapitelami korynckimi i kompozytowymi.
Dość interesującą rzeczą są matronea (zwane emporami) znajdujące się ponad nawami bocznymi.
Zdobione są kolumnami z kapitelami jońskimi. Jest to jeden z trzech tylko kościołów w Rzymie posiadających takie loże. Nawę główną pokrywa posadzka cosmatesca oraz nakrywa drewniany sufit kasetonowy z XVI wieku, wykonany na zlecenie kard. Enrico del Portogallo. Na ścianach naw bocznych da się zauważyć pozostałości malowideł z XIV wieku.
W ołtarzu bocznym nawy prawej – Ołtarzu Najświętszego Sakramentu widzimy „Adorację Dzieciątka przez pasterzy” – dzieło nieznanego artysty ze szkoły flamandzkiej z XVI wieku.
Część absydalna zdobiona jest freskami przedstawiającymi „Męczeństwo Czterech Koronatów”, „Historie męczenników z Panonii” oraz w konszy absydalnej „Gloria wszystkich świętych”. Wszystko to pochodzi z roku 1630 i jest autorstwa Giovanni da San Giovanni. Część prezbiterialna zrealizowana w IX w. zawiera kryptę z relikwiami Czterech Koronatów. Pod wejściem do niej prowadzącym, znajdującym się po prawej stronie, widzimy inskrypcję z IV wieku. Na końcu lewej kolumnady, przy filarze odnajdziemy cyborium, o którego wykonanie posądza się Andrea Bregno lub Luigi Capponi. W ołtarzu bocznym nawy lewej mieści się malowidło „Lucyna i Irena opiekują się św. Sebastianem” – dzieło Giovanni Baglione. Poniżej zauważamy relikwiarz, w którym przechowuje się głowę św. Sebastiana.
W nawie lewej znajduje się ponadto przejście prowadzące na piękne, klimatyczne krużganki zakonne z XIII w. (wejście płatne), w centrum których widzimy „labrum” – rytualną fontannę służącą do ablacji czyli symbolicznego obmywania się z grzechów.
Powstała w czasach papieża Paschalisa II. Ściany wyłożone zostały elementami odnalezionymi tu podczas prac archeologicznych. Z lewej strony krużganków przejść można do bardzo starej kaplicy św. Barbary z IX wieku. To małe kwadratowe pomieszczenie z trzema absydami, nakryte sklepieniem krzyżowym. Zachowały się tu fragmenty fresków z wieku XII.
Z dziedzińca przylegającego bezpośrednio do kościoła przejść można do portierni klasztoru sióstr Augustianek, w którym dostrzeżemy resztki kalendarium liturgicznego z XIII w. Kolejne przejście (tam już wejść nie można) prowadzi do Oratorium św. Sylwestra zbudowanym na planie prostokąta z posadzką dekorowaną mozaiką cosmatesca. Dekoracje ścienne są dziełem artystów szkoły bizantyjskiej pochodzących prawdopodobnie z Wenecji. Powstały w 1246 r. i przedstawiają: „Chrystus Tronujący pomiędzy Maryją, Janem Chrzcicielem, apostołami i dwoma aniołami” oraz „Historie z życia Konstantyna Wielkiego”. W klasztorze jest jeszcze jedno ciekawe pomieszczenie, o którym warto wspomnieć. To Aula Gotycka znajdująca się w klasztornej wieży. Podczas ostatnich prac renowacyjnych odkryto tu niezwykle ważny cykl fresków z okresu gotyku rzymskiego, prawdopodobnie z lat ’40 lub ’50 XIII wieku.
I to już koniec spaceru po ostatnim z legendarnych wzgórz Rzymu zwanych Septimontium.
Do usłyszenia wkrótce.
——————————-
Podoba Ci się Spacerownik po Rzymie? Postaw nam kawę, przy kawie teksty szybciej się piszą 😜
Bibliografia:
- Cesare D’Onofrio, Mille anni di leggenda: Una donna sul trono di Pietro, Roma 1978;
- Alain Boureau, La Papesse Jeanne, Paris 1988;
- Filippo Coarelli, Guida archeologica di Roma, Verona 1984;
- Anna Maria Pedrocchi, San Gregorio al Celio. Storia di una abbazia, Roma 1993;
- Luciano Zeppegno, Roberto Mattonelli, Le chiese di Roma, Roma 1996;
- Claudio Rendina, Le Chiese di Roma, Milano 2000;
- Giovanni Brizzi, Storia di Roma, Bologna 1997;
- Andrea Carandini, Roma il primo giorno, Roma-Bari 2007.
Bardzo lubię ten kościół. Jest mocny, tchnie siłą i tajemnicą. Niby nieciekawy a tyle w nim niezwykłych elementów, tylko trzeba chcieć je znaleźć. No i ta cisza i pustka – w kwestii tłumu. Raz udało mi się trafić gdy siostry w środku śpiewały. Miałam ciary, bo z surowością kościoła i pewną niespójnością czasów i stylów, efekt był emocjonujący.