Dzisiejszy spacer będzie końcem czegoś starego i jednocześnie początkiem nowego. Będzie przejściem. To ostatni spacer po historycznym centrum miasta i zarazem pierwszy poza nim. Zamyka pewien cykl i zapoczątkowuje spacery po innych, zewnętrznych, nieznanych dzielnicach Rzymu. Zapraszam na przechadzkę wokół antycznych miejskich murów obronnych. Przed nami Mury Aureliana.

Rzym jest jedyną europejską stolicą z tak rewelacyjnie zachowaną militarną architekturą obronną! Budowa Murów Aureliana rozpoczęła się w 271 r., na zlecenie władcy, od którego imienia biorą swą nazwę – Lucjusza Domicjusza Aureliana. Była to reakcja na ataki barbarzyńskie jakie nękały Cesarstwo, szczególnie dotkliwie odczuli Rzymianie najazd plemienia Alanów w 268 r. Poprzednie mury miejskie zwane Serwiańskimi były w ruinie, miasto zresztą rozrosło się wykraczając znacznie poza ich granice. Nową budowę w roku 282 ukończył cesarz Probus (Aurelian zmarł w 275 r.). Objęto nimi teren na wschodnim brzegu rzeki oraz niewielką część lewego brzegu (fragment dzisiejszego Zatybrza). 

Plan pokazujący bieg Murów Aureliana

Łączna ich długość wynosiła 18 kilometrów i 837 metrów, z czego do dziś zachowały się na odcinku aż 12,5 kilometra! Rzymianie bardzo się spieszyli dlatego przy budowie wykorzystywano każdą możliwą budowlę włączając je w obwarowania (np. Piramida Cestiusza). Tym sposobem udało się je zbudować błyskawicznie. Mur wznoszono z betonu okładanego cegłą. Miał wysokość od 6 do 8 metrów (plus 2 metry fundamentów w głębi ziemi) i grubość około 3,3 metra, z czego 2,7 m. to grubość betonowego rdzenia a 60 cm – grubość ceglanej obmurówki. Szczyt wzmocniono blankami składającymi się z 7020 merlonów, wzdłuż których poprowadzono korytarz umożliwiający żołnierzom szybkie i bezpieczne przemieszczanie się. Dokładnie co 100 stóp, czyli co 29,6 metra wznoszono kwadratowe wieże obronne wyposażone w maszyny wojenne. Mury miejskie posiadały tym samym 383 wieże uzbrojone w 800 maszyn miotających! Każda z wież posiadała ponadto dwa okna z przodu i po jednym na bokach co zwiększało pole widzenia. Ponadto 260 latryn wewnątrz murów! 

Jedna z latryn w Murach Aureliana

A także 14 bram głównych, 4 bramy boczne i wiele furtek dla pieszych. Bramy główne posiadały dwa łuki wjazdowe i flankowane były wieżami cylindrycznymi. Bramy boczne składały się tylko z jednego łuku bez wież flankujących, chronione były przez wieże w murach obronnych.

Mury zostały wzmocnione w czasach cesarza Maksencjusza, a następnie przez cesarza Flawiusza Augustusa Honoriusza i Flawiusza Arkadiusza. Wtedy, by bronić miasta przed najazdem Gotów (lata 401 – 402), w niektórych miejscach podwyższono fortyfikację aż o 6 metrow! Dzięki nim aż do 408 r. do miasta nie przedostał się żaden wróg! Dopiero później miasto udało się zdobyć (szczególnie zniszczyli je Wizygoci w 410 r. i Wandalowie w 455 r.).

Spacer nasz zaczynamy przy znanej nam bramie Porta Flaminia

Porta Flaminia

Przypomnijmy, co już o niej wiemy. Brama, którą widzimy dzisiaj zastąpiła tą antyczną. To co widzimy różni się dość znacznie od pierwotnej konstrukcji. Brama została drastycznie przebudowana w latach 1562 – 1565 na zlecenie papieża Piusa IV. Próbował on nakłonić do wykonania projektu przebudowy samego Michała Anioła, ten jednak zrzekł się zadania, tłumacząc się zaawansowanym wiekiem. Ostatecznie prace powierzono architektowi Nanni di Baccio Bigio. Inspirując się Łukiem Tytusa stworzył on zewnętrzną fasadę opartą na 4 filarach (pochodzących z wcześniejszej bazyliki św. Piotra!) z jednym dużym przechodnim łukiem zwieńczonym tablicą upamiętniającą przebudowę oraz herbem papieskim pomiędzy dwoma rogami obfitości. W miejscu istniejących tu wcześniej okrągłych wieżyczek stanęły dwie masywne wieże strażnicze, każda na planie kwadratu. Bramę zwieńczono ponadto prostym blankowaniem. 

Dawny wygląd bramy

W ciągu kolejnych wieków brama przeszła kilka restauracji. W 1638 r. pomiędzy dwie pary filarów wprowadzono dwa posągi „św. Piotra” i „św. Pawła” autorstwa Francesco Mochi, które pierwotnie miały znaleźć się na fasadzie bazyliki św. Piotra lecz projekt ten został odrzucony przez ówczesnego papieża. 

Zewnętrzna fasada Porta Flaminia

Wewnętrzna część fasady Porta Flaminia została przebudowana w roku 1665 w związku z przyjazdem do Rzymu królowej Szwecji, księżnej Szczecina, Pomorza i Kaszub – Krystyny, skazanej na wygnanie. My, Polacy, powinniśmy znać tę postać. Była ona bowiem, po abdykacji Jana Kazimierza, kandydatką na króla Polski. Jej pobyt w Wiecznym Mieście upamiętnia tablica umieszczona na bramie przez papieża Aleksandra VII (Chigi), którego herb znajduje się powyżej. Warto wspomnieć, że ów pobyt był niezapomnianym wydarzeniem dla mieszkańców Rzymu z powodu niezwykłego przepychu i luksusu z jakim przyjęto królową. Choć nie wszyscy byli szczęśliwi z tego powodu. Na papieża pomstowali między innymi straganiarze, którym na kilka dni zabroniono handlu na placu aby przeprowadzić porządkowanie i dekorowanie trasy przejazdu orszaku królewskiego od Porta Flaminia do Watykanu.
W 1887 r. doszło do kolejnej przebudowy. Dodano wtedy 2 dodatkowe, mniejsze łuki przechodnie, które powstały w miejscu zburzonych kwadratowych wież strażniczych. O tej przebudowie również jesteśmy informowani, tym razem aż przez dwie tablice umieszczone po bokach elewacji. 

Fasada wewnętrzna Porta Flaminia

Podczas prac archeologicznych w pobliżu bramy odnaleziono bardzo ciekawą rzecz – „kamień podatkowy”. Cóż to takiego? Otóż w antycznym Rzymie takie kamienie umieszczano przy bramach miejskich na znak, iż w tym miejscu przebiega granica celna, po przekroczeniu której należy uiścić opłatę celną za towary wwożone bądź wywożone z miasta.

Aby zrozumieć jak wielkie znaczenie miała dla Rzymu ta właśnie brama, możemy pokusić się o pewne porównanie. Porta Flaminia była dla Rzymu tym czym Brama Floriańska dla Krakowa – stanowiła pierwszy element miasta jaki widziały wjeżdżające tu orszaki. W imieniu Wiecznego Miasta witała królów i królowe, książęta i księżniczki, kardynałów i biskupów z całego świata.

Chciałoby się podążyć dalej wzdłuż murów, odradzam jednak to rozwiązanie. Po kilkuset metrach chodnik się kończy a ulica jest zbyt ruchliwa by iść jej poboczem. Dlatego udajmy się ulicą biegnącą pod górę, przechodząc przez monumentalny portal wejściowy na teren Ogrodów Borghese. 

Brama prowadząca na teren Ogrodów Borghese

O samych ogrodach będziemy jeszcze kiedyś mówić. Dziś tylko przez nie przejdźmy. Przekraczamy bramę zerkając na prawo, gdzie w głębi widzimy mury miejskie, a dokładnie odcinek murów prowadzący od Porta Flaminia do Porta Pinciana. Fragment ten nazywany jest Muro Torto

Muro Torto

Architekci cesarza Aureliana budując fortyfikacje, wykorzystali w tym miejscu fragmenty starszej konstrukcji, zbudowanej jeszcze w czasach republikańskich czyli przed naszą erą! Mur ten zabezpieczał stok i chronił arystokratyczne rezydencje mieszczące się na szczycie wzgórza przed osunięciem się. W dzisiejszych murach zachowała się spora część tej antycznej ściany. W Rzymie papieskim przy tym murze chowano samobójców, złodziei, włóczęgów oraz prostytutki.

Podążając ulicą viale Giorgio Washington przechodzącą w viale Fiorello La Guardia dojdziemy do ronda. Nie skręcając nigdzie, wciąż poruszamy się prosto ulicą viale San Paolo de Brasile, która ponownie doprowadzi nas do murów i umieszczonej w nich małej bramy Porta Pinciana.  

Mury wraz z bramą Porta Pinciana

To jedna z dawnych bram bocznych miasta. Zarówno jej nazwa jak i nazwa całego wzgórza wywodzi się od antycznego rodu, który był właścicielem tych ziem: Pincia. Znana jest też jako Porta Belisaria, ze względu na pewną legendą. Otóż znany nam już generał bizantyjski Belizariusz, u schyłku życia, stary, ślepy i biedny, miał jakoby tu spędzać swe ostatnie miesiące, klęcząc i prosząc o jałmużnę. Faktycznie aż do początków XIX wieku przy bramie wisiała tabliczka z napisem „Date obolum Belisario” („Dajcie połowę Belizariuszowi”). Legenda nie ma w sobie jednak ziarnka prawdy. Wiadomo bowiem, że Belizariusz do końca życia pławił się w bogactwie i bogaty umarł. Prawdą jest jedynie to, że kiedy Belizariusz w VI wieku próbował odbić Rzym z rąk barbarzyńców, to właśnie w okolicy tejże bramy miał swoją siedzibę. Tutaj też w 537 r. stoczył zwycięską bitwę. Ciężko uwierzyć ale dysponując zaledwie kilkutysięczną armią, rozbił 150 000 wojów Gockich!! Trzeba jednak nadmienić, że niektórzy historycy uważają tą liczbę za zawyżoną. W 403 roku bramę przebudowano na zlecenie cesarza Honoriusza dodając do niej dwie flankujące wieże obronne. 

Porta Pinciana widziana od wewnątrz

W 1808 r. brama została zamurowana, jednak dość szybko, bo już w 1887 r. ponownie ją otwarto. Należy pamiętać, że Porta Pinciana to jedna z nielicznych bram, które zachowały swój oryginalny wygląd z przełomu IV i V wieku!!

Wewnątrz murów, po prawej stronie bramy, mieści się pomnik upamiętniający poległych w I wojnie światowej. 

Pomnik poległych w I wojnie światowej

Udajmy się wzdłuż murów ulicą via Campania. Po chwili dostrzeżemy monument zwany Nimfeum Aleksandra Wielkiego

Nimfeum Aleksandra Wielkiego

To część fontanny, która mieściła się w nieistniejącej dziś Villa Ludovisi. Minąwszy kilka wyrw w murach dochodzimy do biegnącej w prawo via Lucania, w którą musimy skręcić gdyż drogi na wprost brak. Skręcamy następnie w pierwszą w lewo – via Sicilia. Na jej końcu zauważamy kolejne fragmenty murów wraz z pozostałością bramy Porta Salaria

Ruiny murów z fragmentem Porta Salaria

Zwana była dawniej Porta San Silvestro z racji tego, że ulica za nią – via Salaria prowadzi do katakumb Priscilli, w których pochowany został papież Sylwester I. O tym jednak innym razem. Powstała w trakcie budowy murów czyli w III wieku, wzmocniono ją podczas przebudowy murów w wieku V. W 410 r. tędy właśnie przedarła się armia Alaryka, króla Wizygotów, plemienia, które najechało i złupiło miasto. Było to pierwsze od IV w. p.n.e. (od najazdu Galów) zdobycie Rzymu. W 537 r. tędy próbowała dostać się do Wiecznego Miasta armia ostrogockiego króla Witigesa, powstrzymana jednak przez wojska pod dowództwem Belizariusza. Podczas walk o niepodległość, 20 września 1870 r. po 5 godzinach ostrzału artyleryjskiego armii włoskiej, mur w okolicach bramy runął. Uszkodzona została też Porta Salaria. W 1873 r. zrekonstruował ją Virginio Vespignani. Jednakże w 1921 r. podjęto decyzję o jej ponownym wyburzeniu. Jeśli dobrze przyjrzymy się murom, dostrzeżemy dobrze zachowaną latrynę czyli antyczną toaletę wewnątrz fortyfikacji. Od V do XV wieku przy bramie tej mieścił się jeden z urzędów celnych. Świadczy o tym fakt odnalezienia w jej pobliżu tzw. kamienia terytorialnego.

Przy resztkach bramy widzimy również kopię pomnika grobowego 11-letniego poety Quinto Sulpicio Massimo z I wieku! Oryginał możemy oglądać w Muzeach Kapitolińskich.

Przekraczamy znów mury i udajemy się w prawo, wzdłuż nich dochodząc do kolumny honorowej z postacią Victorii na szczycie. 

Kolumna honorowa przy murach obronnych

Bazę wykonał w 1895 r. Cesare Aureli, natomiast Victoria jest dziełem Giuseppe Guastalla. Sama kolumna to obiekt antyczny. Była częścią Term Nerona! Za nią w 1920 r. wmontowano pamiątkową tablicę autorstwa Adolfo Apolloni, wskazującą miejsce wyrwy z 1870 r., o której już wspominaliśmy.

Odrobinę dalej dostrzeżemy monumentalną bramę Porta Pia

Zewnętrzna fasada Porta Pia

Zbudowana została na zlecenie papieża Piusa IV w latach 1561 – 1565 aby zastąpić zniszczoną już antyczną Porta Nomentana. Powstała według projektu samego Michała Anioła, który będąc już w sędziwym wieku, nie mógł osobiście doglądać prac. Zmarł przed ich ukończeniem. Nadzorował je jego uczeń – Jacopo Del Duca. Jednak to, co widzimy na zewnątrz murów – fasada zewnętrzna – powstała później, bo w latach 1853 – 1869, wg proj. Virginio Vespignani. Przypomina antyczny łuk triumfalny. W niszach bocznych mieszczą się figury „Św. Aleksander” i „Św. Agnieszka” autorstwa Francesco Amadori. Sporo ciekawszą jest fasada wewnętrzna mistrza Buonarroti

Fasada wewnętrzna Porta Pia

Przedstawił on papieżowi do wglądu trzy projekty. Pragmatyczny Pius IV wybrał najtańszą wersję. Na wewnętrznej fasadzie łatwo dostrzec żart, na jaki rzekomo pozwolił sobie Michał Anioł. Poniżej blankowania, po lewej i prawej stronie widzimy dekorację z trawertynu przypominającą misę z owiniętym wokół ręcznikiem. Ponoć w ten sposób Buonarroti dawał do zrozumienia, że papież Pius IV (Medici), nie pochodzi tak naprawdę z tej słynnej florenckiej rodziny. Oficjalnie jego ojcem był notariusz Bernardino de Medici, jednak podejrzewa się, iż tak naprawdę pochodził z rodziny mediolańskich fryzjerów. Stąd wzór miski do golenia i ręcznika 🙂

Wnętrze konstrukcji, niegdyś wykorzystywane jako siedziba Izby Celnej, kryje dziś Muzeum Bersaglierów czyli strzelców lekkiej piechoty zmechanizowanej. To dlatego za bramą zauważyć możemy Pomnik Bersagliere

Pomnik Bersagliere

Wykonany został na zlecenie Benito Mussoliniego przez rzeźbiarza Publio Morbiducci. Zaprojektował go zaś Italo Mancini. Odsłonięcia dokonano 18 września 1932 r. w obecności króla Vittorio Emanuele III oraz Benito Mussoliniego. Pomnik wraz z cokołem ma 6 metrów wysokości i waży ponad 2 tony.

Podążając wzdłuż murów dostrzeżemy w nich starą część z cylindryczną wieżą. Tyle ostało się ze zburzonej bramy Porta Nomentana

Fragment cylindrycznej wieży, która dawniej chroniła bramę Porta Nomentana

Podążamy aleją viale del Policlinico i skręcamy w prawo zgodnie z biegiem murów. Dochodzimy do viale dell’Università i znów skręcamy w prawo. Docieramy do dużego skrzyżowania, na którym skręcamy w lewo w ulicę viale Pretoriano. Po lewej znów widzimy fragmenty murów miejskich. Dochodząc do placu piazzale Sisto V oczom naszym ukaże się fragment papieskiego akweduktu Acqua Felice oraz Łuk Sykstusa V

Fragment papieskiego akweduktu Acqua Felice wraz z Łukiem Sykstusa V

Akwedukt powstał w latach 1575 – 1589, na zlecenie papieża Grzegorza XIII, ukończył go jednak Sykstus V. Jego nazwa wywodzi się od imienia tego ostatniego – wcześniej bowiem nazywał się Felice Peretti di Montalti. Powstał z wykorzystaniem antycznych elementów akweduktu Alexandrina, zbudowanego przez cesarza Alessandro Severo w 226 r. Akwedukt zasilał w wodę wzgórza Wiminał i Kwirynał. W dużej części biegł pod ziemią w kanale o szerokości 80 cm i wysokości 2 metry. Budowę rozpoczęto pod nadzorem architekta Matteo Ortolani ale szybko przejął ją Giovanni Fontana, brat słynnego papieskiego architekta Domenico Fontana.

Łuk Sykstusa V powstał w trakcie budowy akweduktu, w 1585 r. Umieszczono go na dawnym przecięciu się dwóch dróg, z których jedna prowadziła do bazyliki Santa Maria Maggiore, a druga do bazyliki S. Maria degli Angeli. Skonstruowany został na wzór antycznych łuków triumfalnych, wykonany z bloków tufu wulkanicznego zdobionych trawertynem. W XIX wieku część akweduktu została zdemontowana aby umożliwić budowę stacji kolejowej Termini.

Przechodzimy przez łuk udając się na wprost ulicą via di Porta S. Lorenzo. Po lewej za murem widzimy budynek zwany Villa Gentili Dominici

Villa Gentili Dominici

Na terenie zakupionym w 1739 r. przez markiza Filippo Gentili, tenże zbudował willę dla siebie i swego brata, kardynała Francesco Saverio. Prawdopodobnie zaprojektował ją Filippo Raguzzini, zrealizowana została w latach 1741 – 1748. Po śmierci kardynała w 1753 r., willę odziedziczyła Margherita Sparapani Gentili. Ponieważ nie miała rodzonych dzieci, przed śmiercią przekazała rezydencję mężowi swej adoptowanej córki Anny Hopfer. Nazywał się Urbano del Drago. W rękach tej rodziny budynek pozostawał aż do 1861 r., sprzedany wtedy ruskiej księżniczce – Elisa Cherementeff, która chwilę tu mieszkała, potem przekazała rezydencję zgromadzeniu sióstr, które ją zaniedbały i opuściły. W 1913 roku zakupił i przebudował ją Gustavo Dominici.

Odrobinę dalej zauważymy bramę Porta Tiburtina

Porta Tiburtina

W rzeczywistości był to łuk stanowiący skrzyżowanie akweduktów, sporo starszy od murów. Powstał w 5 r. p.n.e. na zlecenie Oktawiana Augusta. Miał na celu umożliwić przeprowadzenie pod trzema istniejącymi tu akweduktami (Acqua Marcia – zbudowany w 144 r. p.n.e. z inicjatywy Kwintusa Marcjusa Rexa; Acqua Tepula – powstały w 125 r. p.n.e. na zlecenie Gnejusza Serwiliusza Cepiona; Acqua Iulia – zbudowany w 33 r. p.n.e. na zlecenie Marka Wipsaniusza Agryppy) przedłużenia drogi via Tiburtina. W 79 r. odnowiony przez cesarza Tytusa, stąd poza inskrypcją honorującą Oktawiana Augusta dostrzeżemy tu także napis chwalący Tytusa. Do kolejnej odnowy doszło w 212 roku na zlecenie cesarza Karakalli. W III wieku łuk włączono w powstające Mury Aureliana. Kolejna renowacja dokonała się w latach 401 – 402 w czasie panowania cesarza Honoriusza. W 410 r. udało się tutaj Rzymianom odeprzeć ataki hordy Alaryka I, który mimo wszystko i tak dostał się do miasta od strony bramy Porta Pinciana. W 1347 r. doszło tu do potyczki zwanej Batalią przy Bramie św. Wawrzyńca, podczas której samozwańczy trybun ludowy Cola di Rienzo odniósł miażdżące zwycięstwo nad armią baronów zabijając przy okazji Stefana Colonnę Młodszego.

Na skrzyżowaniu przechodzimy w lewo za mury i skręcając w prawo, w biegnącą za nimi ulicę via di Porta Labicana, dochodzimy do ulicy viale di Scalo di S. Lorenzo. Skręcamy w prawo przechodząc pod wiaduktem. Znajdujemy się na znanym nam już placu – Piazza di Porta Maggiore. Widzimy fragmenty murów oraz wielką kamienną konstrukcję nazywaną Porta Maggiore – Brama Główna. 

Porta Maggiore – fasada wewnętrzna

Początkowo konstrukcja ta nie pełniła faktycznej funkcji bramnej. Czym była? Prześledźmy pokrótce jej historię. Zbudowana została w roku 52 na zlecenie ówczesnego cesarza Klaudiusza. Jej zadaniem było umożliwienie akweduktom ominięcie ulic via Praenestina i via Labicana. Była zatem…..bezkolizyjnym skrzyżowaniem akweduktów!! W jej górnej części po dziś dzień widać kanały, do których wprowadzana była akweduktami woda z jednej strony aby wypłynąć do rynny akweduktu z drugiej strony (na samej górze akwedukt Anio Novus, poniżej akwedukt Acqua Claudia). 

Kanały, przez które przepływała woda

Porta Maggiore zbudowana jest w całości z bloków trawertynu. Jest unikalną tego typu konstrukcją opartą na dwóch łukach z oknami i filarach je podtrzymujących. Całość prezentuje porządek koryncki.
W drugiej połowie III wieku konstrukcja została włączona w powstające mury obronne. Na początku V wieku doszło do jej przebudowy. Dopiero wtedy zaczęła być wykorzystywana jako brama miejska. W 1838 roku papież Grzegorz XVI nakazał restaurację Porta Maggiore oraz rozbiórkę pobliskich wież obronnych. Podczas tych prac odkryto budowlę widoczną dziś przed bramą. Okazało się, iż jest to nietypowy grobowiec z około 30 r. p.n.e.! Pochowano tu rzymskiego piekarza Marco Virgilio Eurisace wraz z żoną Atinia. 

Zewnętrzna fasada Porta Maggiore z widocznym grobowcem piekarza Marco Virgilio Eurisace

Wykonany został z trawertynu i zdobiony kamiennymi rurami w taki sposób aby przypominać antyczny piec do wypiekania chleba. Najprawdopodobniej Eurisace był głównym piekarzem pracującym dla miasta, stąd taka forma pochówku. Urna z prochami jego żony znajduje się dziś w Museo Nazionale Romano w dawnych Termach Dioklecjana.
W roku 1956 dokonano raz jeszcze renowacji obiektu dzięki czemu Porta Maggiore wygląda dziś tak jak w czasach antycznych. Jej nazwa pochodzi zapewne od tego, iż przechodząc przez nią i podążając drogą, dojść było można do bazyliki S. Maria Maggiore.
Pod jednym z przejść bramnych widzimy fragment zachowanej drogi antycznej z widocznymi wciąż koleinami spowodowanymi przez przejeżdżające tędy ciężkie wozy.
Po lewej stronie bramy, patrząc od strony placu Piazzale Labicano, w murach widzimy płytę z inskrypcją upamiętniającą przebudowę murów. 

Inskrypcja upamiętniająca przebudowę

A teraz czas na dwie ciekawostki. Pierwsza jest taka, iż w miejscu, w którym stoimy spotykało się aż 8 spośród 11 antycznych akweduktów! (tak, Porta Maggiore nie była jedyną taką konstrukcją). Drugą ciekawostkę odkryto 23 kwietnia 1917 r. kiedy pod budowanym w pobliżu wiaduktem zapadła się ziemia. Pod spodem oczom zdumionych robotników ukazała się antyczna budowla! Badania wykazały, że była to bazylika zbudowana początkiem I wieku, najprawdopodobniej za czasów Tyberiusza. Jest to obiekt trójnawowy, centralna zamknięta jest absydą. Ma 12 metrów długości, 9 szerokości i 7 wysokości. Jej ściany oraz sklepienie są gęsto zdobione przeróżnymi scenami mitologicznymi, wśród których udało się zidentyfikować: „Zeus porywający Ganimedesa”– według mitologii greckiej Ganimedes był najpiękniejszym młodzieńcem greckim, w którym zakochał się sam bóg Zeus, przybrał tedy postać orła i porwał go na górę Olimp aby tam mu „usługiwał”; „Medea podaje magiczny napój smokowi strzegącemu Złotego Runa” – według mitologii greckiej Jazon, prawowity następca tronu Jolkos aby odzyskać władzę z rąk swego stryja Peliasa musiał wykonać powierzone mu zadanie, a mianowicie przywieźć Złote Runo (skórę mitycznego skrzydlatego barana powieszoną na dębie w gaju Aresa) z Kolchidy. Jazon udał się tam i po szeregu perypetii związanych z kolejnymi zadaniami jakie dał mu król tamtej krainy udał się w końcu do gaju Aresa. W wypełnianiu zadań pomagała mu córka króla Kolchidy zakochana w Jazonie – Medea. To ona uśpiła smoka magicznym napojem, dzięki temu udało się Jazonowi zdobyć i Złote Runo i piękną kochankę, porwał on bowiem Medeę na swój okręt, choć porwał to za dużo powiedziane gdyż Medea oporu nie stawiała. Co więcej doprowadziła do zatrzymania pościgu wyrzucając do morza poćwiartowanego wcześniej brata, wiedziała bowiem, że ojciec nakaże zatrzymać okręty, wyłowić części ciała i pochować syna. Dalsze dzieje Jazona i Medei obfitują w jeszcze bardziej krwawe i makabryczne momenty aczkolwiek nie jest to tematem naszego spaceru. Obiekt ten powstał najprawdopodobniej dla jakiejś tajemniczej sekty. Jego przeznaczenie po dziś dzień jest nieznane. Podejrzewa się, że mogły się tu odbywać jakieś mistyczne, magiczne obrządki pogrzebowe.
Podziemna bazylika została odpowiednio zabezpieczona i nie widać jej na powierzchni. Dziś mieści się na niej skrzyżowanie i torowisko tramwajowe. Od 2015 roku po dokonaniu wcześniejszej rezerwacji istnieje możliwość zwiedzenia tego obiektu. Wejście do bazyliki znajduje się w murze kolejowym za Porta Maggiore, tam gdzie zaczyna się via Prenestina. Nie każdemu się to jednak uda. Obiekt otwiera się tylko w niektóre niedziele. Rezerwacji należy dokonywać pod nr tel. +39 06 39967700. Nie wiadomo też jak długo przetrwa ten obiekt. Mimo położenia ponad sklepieniem bazyliki i pod torowiskiem płyty żelbetonowej, drgania spowodowane przejeżdżającymi tramwajami doprowadzają wciąż do uszkodzeń dekoracji sklepienia podziemnego budynku.

Stojąc przodem do Porta Maggiore i grobu Eurisace udajmy się w lewo i przejdźmy pod murami. Po prawej stronie zobaczymy inskrypcję z 1923 roku upamiętniającą odbudowę antycznego akweduktu Acqua Marcia przez papieża Piusa IX. 

Inskrypcja upamiętniająca odbudowę antycznego akweduktu Acqua Marcia

Wracamy na plac i udajemy się w prawo ulicą via Casilinia. W jej połowie, przed wiaduktem, znów skręcamy w prawo podążając wzdłuż murów ulicą viale Castrense, która zaprowadzi nas do doskonale znanych nam już antycznych fragmentów. To Anfiteatro Castrense

Anfiteatro Castrense

Miał kształt elipsy, 88 metrów na dłuższej osi oraz 75,80 m. na osi krótszej. Końcem III wieku amfiteatr włączony został w nowo wybudowane mury obronne. Obecnie widzimy tylko jego dolny poziom, w XVI wieku górne części zostały wyburzone na zlecenie papieża Pawła IV. Dziś jego wnętrze zajmuje ogród klasztoru Cystersów zwany Rajem, do którego prowadzi ażurowa brama zdobiona kolorowymi bryłami ze szkła z Murano. Bramę ufundowali mecenasi sztuki ze słynnego rzymskiego rodu Sacchetti a wykonał ją grecki artysta Ioannis Kunelis.

Kolejną z bram, do której zaprowadzą nas antyczne mury jest Porta S. Giovanni

Porta S. Giovanni

Składa się z jednego, monumentalnego trawertynowego łuku zrealizowanego w roku 1574 na zlecenie papieża Grzegorza XIII. Oficjalnie uważa się że zaprojektował ją Giacomo Della Porta, jednak wielu historyków podważa tą proweniencję. Podejrzewa się, że jest to jednak dzieło ucznia Michała Anioła – Jacopo Del Duca. Z bramą związana była kiedyś tradycja Nocy św. Jana w dniu 23 czerwca. Odbywała się tutaj festa zwana Nocą Czarownic. Według legendy, każdego roku, w noc 23 czerwca przy bramie pokazuje się duch Herodiady, wnuczki króla Jerozolimy – Heroda Wielkiego, która doprowadziła do stracenia Jana Chrzciciela i organizuje tu sabat czarownic. Dawniej tej właśnie nocy odgrywano tu całe to legendarne wydarzenie, rzymianie bawili się całą noc wśród wybuchów fajerwerków. Dziś już się tego nie robi, choć miasto planuje powrócić do tej tradycji.

Tu obok poniżej obecnego poziomu gruntu dostrzeżemy starszą konstrukcję bramną. To Porta Asinaria czyli Ośla Brama. 

Porta Asinaria

Powstała w trakcie budowy murów czyli w III wieku. Flankowana jest dwiema cylindrycznymi wieżami wysokości 20 metrów. 17 grudnia 546 r. przedarli się tędy Goci, niszcząc i grabiąc miasto. Bramę zamknięto w 1574 r.

Przejdźmy do miasta wewnątrz murów i okrążając bazylikę św. Jana na Lateranie udajmy się za znane nam już baptysterium ulicą biegnącą w dół – via dell’Amba Aradam, która doprowadzi nas do placu Piazzale Metronio, gdzie mieści się pozostałość kolejnej konstrukcji – Porta Metronia

Porta Metronia

W III w. była tu jedna z pobocznych, mało istotnych bram miasta. Dopiero renowacja murów przeprowadzona w 402 r. zmieniła rangę tego miejsca. Owa brama została rozebrana w roku 1122 na zlecenie papieża Kaliksta II. W murach przy pozostałościach bramy widać oryginalne płyty inskrypcyjne z 1157 r. (upamiętniającą zamknięcie bramy) oraz z 1579 r. (upamiętnia prace renowacyjne).

Przechodzimy znów za mury i idąc aleją viale Metronio dochodzimy do bramy Porta Latina – jednej z najlepiej zachowanych. 

Porta Latina

Bierze swą nazwę od antycznej ulicy, która przez nią wychodziła i prowadziła aż do Kapui – via Latina. Dziś na jej miejscu istnieje droga współczesna o tej samej nazwie. Jest oryginalnie zachowaną bramą antycznego Rzymu, nieznacznie tylko obniżoną podczas renowacji w roku 402. W czasach Aureliana (III w.) miała 4,20 m. szerokości oraz 6,55 m. wysokości (w murach wciąż dostrzec można obrys oryginalny). Po renowacji zaś 3,73 m. szerokości i 5,65 m. wysokości. Ponad łukiem wjazdowym dostrzec możemy monogram Konstantyna Wielkiego, który może świadczyć o przeprowadzonej w jego czasach renowacji. Bramę flankują dwie cylindryczne wieże, ta po prawej została odnowiona w średniowieczu.

Kolejną konstrukcją, którą zobaczymy będzie Porta S. Sebastiano

Porta S. Sebastiano

To największa i najlepiej zachowana z oryginalnych bram w Murach Aureliana. Początkowo zwana była Porta Appia ponieważ przebiegała pod nią właśnie ta ulica. Dzisiejsza nazwa nawiązuje do bazyliki św. Sebastiana mieszczącej się 2,5 kilometra dalej. Posiadała dwa łuki wjazdowo – wyjazdowe, jednakże w latach 401 – 402 uległa przebudowie, podczas której usunięto jeden łuk. Flankowana jest dwiema cylindrycznymi wieżami. Ponieważ via Appia była jedną z najważniejszych ulic w czasach rzymskich i ruch był tu znaczny, w okolicach bramy powstał antyczny parking, na którym przyjeżdżający do miasta musieli zostawiać swoje pojazdy, w mieście bowiem pojazdami mogli poruszać się tylko obywatele. Brama w dolnej części wyłożona jest trawertynem dekorowanym wieloma rytami. Wewnątrz łuku zobaczyć możemy na przykład wyrytą postać „Archanioła Michała zabijającego smoka” a obok gotycki napis w języku łacińskim wspominający bitwę jaka odbyła się 29 września 1327 r. oddziałami gibelinów dowodzonych przez Giacomo de’ Pontani a wojskiem gwelfów wiernych królowi Neapolu. Ponadto przyglądając się dobrze kamieniom dostrzeżemy mnóstwo znaków jakie pozostawiali po sobie pielgrzymi wędrujący do Wiecznego Miasta: wyryte krzyże, chrystogramy oraz inne, trudne do rozszyfrowania napisy. Obecnie w wieżach mieści się Muzeum Murów Miejskich, które można zwiedzać bezpłatnie, od wtorku do niedzieli w godzinach 9.00 – 14.00.

Tuż za bramą zauważymy fragment konstrukcji zwanej Arco di Druso

Arco di Druso – widok wewnętrzny

Choć w wielu przewodnikach wyczytamy, że jest to jeden z rzymskich łuków triumfalnych, wzniesiony dla Druzusa I, brata cesarza Tyberiusza – nie wierzmy w to. Nie jest to prawda. Konstrukcja powstała w latach 211 – 216 jako łuk wspierający akwedukt zasilający w wodę Termy Karakalli – Acqua Antoniniana. Po wybudowaniu Murów Aureliana łuk włączono w obręb bramy św. Sebastiana. Stał się niejako kontrabramą zamykającą dziedziniec. Po dziś dzień ostał się fragment dekoracji elewacji zewnętrznej w postaci dwóch kolumn z marmuru giallo antico w porządku kompozytowym. 

Arco di Druso – widok od strony bramy św. Sebastiana

Kontynuując nasz spacer wzdłuż murów (ten odcinek zwany jest bastionem Ardeatino, przebudowany został przez Antonio da Sangallo Młodszego w 1536 r.) dochodzimy do czterołukowej współczesnej konstrukcji bramnej zbudowanej w 1939 r., w miejsce dawnej Porta Ardeatina, z której do dziś pozostał bardzo mały fragment. 

Pozostałość dawnej Porta Ardeatina

Zamknięta została dość szybko bo już w VIII wieku. 

Dzisiejszy wygląd Porta Ardeatina

Podążamy dalej wzdłuż bastionu Ardeatino

Bastion Ardeatino

Dochodząc do zakrętu, u szczytu muru widzimy stemmę papieża Pawła III Farnese, na zlecenie którego Antonio da Sangallo Młodszy budował ów bastion. 

Stemma papieża Pawła III Farnese

Docieramy wreszcie do końca naszego spaceru. Przed nami brama Porta S. Paolo, również jedna z najlepiej zachowanych. 

Porta S. Paolo

Początkowo nazywała się Porta Ostiense, ponieważ w tym miejscu zaczynała się antyczna droga prowadząca do portu w Ostii. Jako jedna z głównych bram miasta flankowana jest dwiema cylindrycznymi wieżami. Posiadała dwa łuki. Jeden z nich został zamknięty w latach 401 – 402 ze względu na to, że Ostia straciła na znaczeniu i ruch zelżał. 10 września 1943 r. rozegrała się tu bitwa. Włoscy Grenadierzy Sardyńscy rozpaczliwie, lecz na darmo, bronili miasta przed okupacją niemiecką. Wydarzenie to upamiętnia tabliczka umieszczona w bocznej części murów. Dziś mieści się tu Muzeum Via Ostiense, które można zwiedzać za darmo.

Spacer wzdłuż murów miejskich był ostatnim spośród tych biegnących w rzymskim Centro Storico. Kolejne wycieczki odbywać będziemy, poznając inne, zewnętrzne części miasta. Najbliższy post stanowił będzie jedną z kilku części, na jakie podzielimy spacer po via Appia Antica.

Do usłyszenia.

——————————-
Podoba Ci się Spacerownik po Rzymie? Postaw nam kawę, przy kawie teksty szybciej się piszą 😜

Postaw mi kawę na buycoffee.to

 

Bibliografia:

  • Filippo Coarelli, Guida archeologica di Roma, Milano 1984;
  • Lucoz Cozza, Passeggiata sulle mura, Roma 1990;
  • Mauro Quercioli, Le mura e le porte di Roma, Roma 2005;
  • Rossana Mancini, Le mura Aureliane di Roma. Atlante di un palinsesto murario, Roma 2001;
  • Laura Cozzi, Le porte di Roma, Roma 1968.

Być może zainteresuje Cię również:

3 komentarze

  1. Witam. Pod wpływem opowieści o murze Aureliana i jego bramach zrobiłem małe przejście wśród nich w 2023 r. i 2024 r. Udało mi się zobaczyć 14 bram,właściwie wszystkie oprócz Zatybrza. Fajny kawałek historii, bo niektóre zachowane w prawie pierwotnym stanie, niektóre po przeróbkach renesansowo-barokowych a w okolicy kościoły, ciekawe ulice (Via Veneto), parki. Trochę problemów miałem z Porta Clausa – od jednej z ulic dojście zamnknięte bramą, od drugiej furtką i budka stróża za nią. Ponieważ jednak furtka była otwarta a stróżówka pusta, pozwoliłem sobie wejść na teren, który prowadził do tej bramy. Z kolei Porta Ardeatina okazała się okupowana przez bezdomnych, choć gdy tam byłem zastałem tylko brudne koce, pety i puste puszki. A najważniejsze w tym wszystkim było to że w środku ciepłego, majowego dnia było raczej pustawo przy tych wszystkich bramach (no, może z wyjątkiem Porta Flaminia). Raczej mało kogo obchodzą te mury a mnie przypominają one płot na granicy z Białorusią – oto bezpieczne czasy się kończą i trzeba budować granice, to samo myśleli pewnie mieszkańcy Rzymu podczas budowy muru. Pozdrawiam.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.