Witajcie. Przed nami kolejny ze spacerów po Rzymie. Dzisiaj poznamy zakątek mieszczący się praktycznie w sercu Wiecznego Miasta a jednak na tyle ukryty, że nie wszyscy tam trafiają. Zapraszam w rejon zwany Sant’Angelo, w którym mieści się dawne getto żydowskie.
Spacer zaczynamy w miejscu już nam znanym, zwanym Area Sacra czyli na placu Largo di Torre Argentina. Jedną z ulic przylegających do placu jest via Florida. Udajmy się nią w lewo, bardzo szybko przejdzie ona w ulicę o nazwie via Botteghe Oscure, która nazwę bierze od warsztatów mieszczących się tutaj w czasach Cesarstwa Rzymskiego, wokół dawnego Teatro di Balbo, o którym wkrótce powiemy więcej. Warsztaty te (po włosku „botteghe”) były pomieszczeniami bez okien, stąd nazwa „oscure” czyli „ciemne”.
Po prawej stronie, pod nr 32 mieści się Palazzo Caetani.
Budynek powstał w 1564 roku prawdopodobnie wg proj. Nanni di Baccio Bigio (prawdziwe nazwisko Giovanni Lippi) lub jednego z jego dzieci. Wybudowano go dla Alessandro Mattei. Przeszedł później wiele zmian, znacznie go rozbudowano – będziemy o tym mówić oglądając budynek z drugiej strony. Teraz warto wiedzieć, że w 1776 r. przeszedł za sumę 39500 scudów w ręce rodu Caetani. Od 1963 r. jest siedzibą Fundacji Camillo Caetani. Widzimy dość surową fasadę wzorowaną na architekturze innego z architektów – Sangallo. Portal zdobiony nazwiskiem rodu wiedzie nas na dziedziniec zdobiony trzema arkadami po każdej stronie (parter w porządku doryckim, piętro – jońskim). Stąd prowadzi przejście na drugi dziedziniec, w którym zobaczyć można najstarsze części budynku oraz fontanny. Dekoracja zdobiąca dziedzińce i wnętrza wykonana została przez takich artystów jak: Taddeo i Federico Zuccari („Historie z życia Aleksandra Wielkiego”), Cristorofo Roncalli, Paul Bril, Antonio Cavallucci, Pompeo Battoni, Raffaello Mengs, Angelica Kauffmann, Giovanni Lanfranco czy Pietro da Cortona.
Po stronie prawej pod numerem 31 mieści się wejście do podziemi, które skrywają miejsce zwane Kryptą Balbi.
To część Narodowego Muzeum Rzymskiego. Są to pozostałości zabudowań oraz antycznego teatru zbudowanego przez Lucio Cornelio Balbo w latach 19 – 13 r. p.n.e.! Obiekt nie był wielki w porównaniu do stojącego po sąsiedzku olbrzymiego Teatru Pompejusza, mógł jednak pomieścić 11 500 widzów. W 80 r. został zniszczony w wyniku pożaru i odbudowany przez cesarza Domicjana. Wnętrze muzeum ulokowanego na 3 podziemnych piętrach prezentuje nam pozostałości zarówno teatru jak i późniejszych zabudowań z czasów V – X wieku.
Odrobinkę dalej po drugiej stronie ulicy widzimy dwie antyczne kolumny. To pozostałości tzw. Porticus Minucia – kolumnowego portyku okalającego antyczne świątynie, których ruiny widzimy dziś na Largo di Torre Argentina. Tak! Portyk sięgał aż do tego miejsca! Zbudowano go w 107 r. p.n.e. na zlecenie Marco Minucio Rufo. Po prawej stronie kolumn widzimy również resztki dawnego Santuario delle Ninfe.
Podążając dalej, znów po stronie przeciwnej dojrzymy budynek związany z Polską. To polski kościół św. Stanisława ze Szczepanowa, zbudowany dla kardynała Stanisława Hozjusza.
Urodził się w Krakowie w 1504 r. a zmarł we Włoszech w miejscowości Capranice w 1579 r. Był poetą, sekretarzem królewskim Zygmunta I Starego, biskupem chełmińskim i warmińskim, kamerlingiem papieża Piusa V w latach 1571 – 1572, kardynałem tytularnym kościoła S. Maria in Trastevere, gdzie został pochowany. Uczestniczył w konklawe, które w 1572 r. obrało papieżem Grzegorza XIII. W 1578 r. tenże papież nakazał budowę kościoła, który stanął w roku 1582 (już po śmierci Hozjusza), na ruinach dawnego Teatro di Balbo oraz owych „ciemnych warsztatów”, wykorzystując fundamenty średniowiecznego kościoła S. Salvatore in Pensilis. Dzisiejszy wygląd kościoła jest wynikiem przebudowy jaka miała miejsce w XVIII wieku. Zajął się nią mniej znany architekt króla Stanisława Augusta Poniatowskiego – Ignazio Brocchi (głównym architektem polskiego króla był Domenico Merlini). Fasadę w 1735 r. wykonał Francesco Ferrari. Ponad portalem widzimy inskrypcję: „TEMPLUM S. SALVATORIS ET S. STANISLAI HOSPITY NAT POLONOR MDLXXX” czyli „Świątynia Chrystusa Zbawiciela i św. Stanisława oraz hospicjum nacji polskiej 1580 r.”
Wnętrze kościoła jest jednonawowe, nakryte sklepieniem dekorowanym freskiem wykonanym w latach 1774 – 1777 przez Ermenegildo Costantini – „Gloria św. Stanisława”.
W pierwszym ołtarzu po prawej stronie widzimy dzieło Franciszka Smuglewicza (z 1765 r.) – „Cud św. Kazimierza”. Wspomnijmy w kilku zdaniach o tym znanym polskim malarzu. Franciszek Smuglewicz urodził się w Warszawie w 1745 r. Początkowo malarstwa uczył go ojciec – Łukasz Smuglewicz. Potem trafił pod skrzydła Szymona Czechowicza. Mając lat 18 wyjechał do Rzymu by kontynuować naukę u Antonio Maroni. W 1765 r. dzięki stypendium jakie otrzymał od króla Stanisława Augusta Poniatowskiego wstąpił do słynnej Akademii św. Łukasza. Rok później otrzymał I nagrodę w papieskim konkursie za rysunek „Ofiara Melchizedeka” (można go zobaczyć w bezpłatnej galerii Akademii św. Łukasza w Rzymie). Pracował też wtedy przy dekoracji polskiego kościoła oraz przy inwentaryzacji Złotego Domu Nerona! Mieszkał niedaleko Placu Hiszpańskiego, na ulicy via Vittoria, tam też miał swój warsztat. W 1784 r. powrócił do Warszawy, od 1795 r. mieszkał w Wilnie, gdzie objął Katedrę Rysunku i Malarstwa. Zmarł w 1807 r., pochowano go na Cmentarzu Na Rossie w Wilnie.
Obraz „Cud św. Kazimierza” zwany też czasem „Cudem pod Płockiem” ukazuje nam słynne wydarzenie roku 1518. Otóż rycerze polscy uczestniczący w tym roku w odsieczy Płockowi opowiadali później, że ukazał się im królewicz Kazimierz Jagiellończyk siedzący na chmurze i wskazał bród na rzece Dźwinie, przez który rycerstwo przeszło. Dzięki temu cudowi Kazimierz Jagiellończyk został później kanonizowany. Ciekawostką jest, że od 1960 r. św. Kazimierz Jagiellończyk jest patronem Zakonu Kawalerów Maltańskich!
W ołtarzu tym widzimy również dzieło Szymona Czechowicza, malarza urodzonego w Krakowie, który także studiował w Akademii św. Łukasza w Rzymie – „Komunia św. Stanisława”.
Drugi ołtarz po prawej stronie zawiera obraz innego Polaka związanego z Rzymem, Tadeusza Kuntze Konicza (nazywanego we Włoszech Taddeo Polacco) – „Wskrzeszenie Piotrowina”. Ukazuje legendarne zdarzenie z życia św. Stanisława. Ponoć św. Stanisław ze Szczepanowa, biskup krakowski, kupił ziemię od Piotra Strzemieńczyka popularnie nazywanego Piotrowinem. Po śmierci Piotra jego spadkobiercy chcieli ziemię odzyskać. Biskup św. Stanisław stanął przed sądem, gdzie tłumaczył, iż zakupił tę ziemię legalnie. Ponieważ sąd nie uwierzył, biskup krakowski udał się do kościoła, w którym pochowano owego Piotra, otworzył grób i wskrzesił go, aby ten zeznał przed sądem prawdę w sprawie ziemi 🙂
W ołtarzu głównym widzimy obraz z końca XVI wieku „Jezus ze św. Stanisławem i św. Jackiem” autorstwa Antiveduto Grammatica, malarza z kręgu Caravaggio.
W drugim ołtarzu po lewej stronie kościoła dostrzeżemy kolejne dzieło Szymona Czechowicza z 1725 r. – „Św. Jadwiga Królowa Polski adoruje krzyż”. Ołtarz pierwszy po lewej stronie zdobi dzieło wykonane w 1767 roku przez Salvatore Monosilio – „Św. Jan Kanty” – przedstawiający polskiego świętego, patrona Polski, Litwy, Kęt i Krakowa oraz Papieskiego Kolegium Polskiego w Rzymie, kanonizowanego w 1767 r. przez papieża Klemensa XIII. Relikwie św. Jana z Kęt spoczywają w kościele św. Anny w Krakowie.
Wychodząc z kościoła warto zerknąć na budynki go flankujące. To dawne Hospicjum Nacji Polskiej.
Idąc dalej skręcamy w prawo, w skośną uliczkę via d’Aracoeli, na rogu której wznosi się Palazzo Astalli.
Wczesna historia tego budynku nie jest do końca znana. Wydaje się, że zbudowano go dla rodziny Muti w XVI wieku. Potem przeszedł w ręce rodu Astalli – nabył go prałat Fulvio Astalli. W 1642 r. architekt Giovanni Antonio De Rossi zaprojektował całkowitą przebudowę obiektu. Obecny wygląd to wynik przekształceń jakie dokonały się w 1930 r. w związku z pracami budowlanymi na Kapitolu i poszerzeniem ulicy via di S. Marco. Podczas przebudowy udało się zachować piękne freski zdobiące wnętrza rezydencji, przeniesiono je do Muzeum Narodowego.
Troszeczkę dalej pod nr 13 wyłania nam się fasada budynku Palazzo Margani zbudowany dla arystokratycznego rodu rzymskich baronów spokrewnionych ze słynnym rodem Colonna. Powstał w XVI wieku. Jego wnętrze skrywa piękne freski Taddeo Zuccari.
Tuż za pałacem, po prawej stronie biegnie wąska uliczka. To via Margana, która doprowadzi nas do placu – Piazza Margana. Pod nr 40 stoi dom oraz wieża tego samego rodu – Margani.
Ten obiekt jest jednak starszy niż poprzednia kamienica. Wieża pochodzi bowiem z 1305 r. Dom dobudowano początkiem wieku XV. Za nim na prawo biegnie uliczka o dumnej nazwie via dei Polacchi – ulica Polaków. To dawny rewir polski, dziś Polacy tu nie mieszkają ale wciąż znajdują się tu polskie instytucje. Kościół już widzieliśmy. Podążając jednak uliczką biegnącą na wprost – via dei Delfini dotrzemy do Palazzo Delfini (pod nr 16).
Dziś mieści się tu Ambasada Polska przy Watykanie oraz przy Państwie Zakonu Kawalerów Maltańskich. Sam budynek jest jednak starszy. Zbudowano go w połowie XVI wieku dla Mario Delfini. Ciekawostką może być fakt, że to w tym właśnie domu zamieszkał w 1541 r. św. Ignacy Loyola.
Podążamy wciąż na wprost wchodząc w uliczkę via dei Cavalletti, na rogu z ulicą via dei Funari widzimy Palazzo Patrizi Clementi.
Budynek powstał końcem XVI wieku, w ręce rodu Patrizi dostał się w 1736, potem przejęła go rodzina Clementi. Dziś jest własnością państwa, swą siedzibę ma tutaj Nadzór Dziedzictwa Narodowego i Architektury.
Dochodzimy do placu Piazza Campitelli. Na wprost nas widzimy rogowy budynek – Palazzo Lovatelli Caetani.
Powstał w 1580 r. dla Gianfilippo Serlupi prawdopodobnie wg proj. Giacomo Della Porta, który mieszkał tu niedaleko przy vicolo Margana. W połowie XVIII wieku budynek zakupiła Ersilia Caetani (archeolog i nauczyciel akademicki), pół krwi Polka, gdyż jej matką była Kaliksta Rzewuska. Ersilia wyszła za mąż za Giacomo Lovatelli, stąd dwuczłonowa nazwa kamienicy. W połowie XIX wieku w domu tym mieścił się najważniejszy w Rzymie salon kulturalny, gdzie zbierała się śmietanka intelektualna ówczesnego Rzymu, między innymi Émile Zola czy Ferenc Liszt.
Pod nr 1 widzimy Palazzo Cavalletti zbudowany w XVI wieku dla bogatego rodu rzymskich kalkografów – De Rossi. W XVII wieku przeszedł w ręce rodziny Cavalletti, która budynek udekorowała.
Pod numerem 2 widzimy Palazzo Albertoni Spinola, którego budowę zainicjował Giacomo Della Porta a dokończył Girolamo Rainaldi w pierwszej dekadzie XVII wieku. Zbudowany dla rodu Albertoni, dziś znajduje się w rękach markizów Spinola.
Kolejnym budynkiem, pod nr 3, jest Palazzo Capizucchi. Powstał w 1580 r. wg proj. Giacomo Della Porta dla rodu kardynałów Capizucchi. W XVII wieku budynek odnowił Carlo Rainaldi.
Na końcu placu, po prawej stronie mieści się Palazzetto di Flaminio Ponzio.
Myliłby się jednak ten, kto uznałby, że słynny architekt papieża Pawła V – Flaminio Ponzio tutaj mieszkał. Nie! Mieszkał on przy via Alessandrina. Jego dom został wyburzony podczas przebudowy tamtego rejonu w latach 1924 – 1932. Cały materiał przeniesiono w to miejsce i zbudowano z niego właśnie ten dom ku pamięci architekta. Jest to doskonały przykład tzw. fałszywej architektury.
Przed budynkiem widzimy małą fontannę zaprojektowaną przez znanego nam już Giacomo Della Porta.
Za budynkiem mieści się dawny obiekt sakralny, dziś zdesakralizowany – kaplica św. Rity.
Obiekt powstał w 1665 r. wg proj. Carlo Fontana w miejscu dawnego kościółka SS. Biagio e Nicola in Campitello fundowanego w XI wieku przez rodzinę Boccabella. Stał wtedy jednak w innym miejscu, w okolicy schodów prowadzących do kościoła S. Maria d’Aracoeli. Wezwanie św. Rity kościół przyjął po jej kanonizacji w roku 1900. W latach 1928 – 1930, kiedy doszło do prac reorganizacyjnych w tym rejonie, kościół św. Rity został wyburzony. W latach 1937 – 1940 odbudowano go starając się zachować jego oryginalny wygląd. Przyjął nazwę kaplicy św. Rity. Nie został jednak konsekrowany, nie jest więc dziś obiektem sakralnym! Obecnie wykorzystuje się ją jako galerię sztuki. Widzimy dwukondygnacyjną fasadę przecinaną pilastrami i zdobioną stiukiem. Wnętrze oparte na planie krzyża greckiego, nakryte kopułą, skromne, bez zachowanych dzieł sztuki pochodzących z oryginalnego kościoła. W marmurowym ołtarzu widzimy witraż z przedstawieniem „Św. Rita z Cascia”.
Wracając na plac, po jego drugiej stronie, pod nr 9 zobaczymy Palazzetto Stati. Budynek powstał dla starego rodu Stati istniejącego w Rzymie od XIV wieku, kiedy to w 1619 r. Lorenzo i Battista Stati postanowili wybudować drugą, mniejszą rezydencję (pierwsza znajduje się na placu S. Eustachio).
Tuż obok stoi potężny kościół należący do Kleryków Regularnych Matki Boskiej – S. Maria in Campitelli.
Pierwszy kościół stanął w XIII wieku, jednak w troszkę innym miejscu, dokładnie tam, gdzie dziś stoi omawiany już przez nas Palazzo Lovatelli Caetani, podczas budowy którego kościół został wyburzony. W latach 1620 – 1667 r. odbudowano go w obecnym miejscu, na terenie gdzie dawniej mieścił się dom arystokratki rzymskiej o imieniu Ludovica Albertoni – o której będziemy jeszcze sporo mówić w związku z pewnym dziełem Berniniego. Ale o tym dopiero podczas spaceru po Zatybrzu 🙂 Obecny kościół to wspaniałe, późnobarokowe dzieło Carlo Rainaldi. Potężna fasada zbudowana z trawertynu zdobiona jest aż 24 kolumnami! Wnętrze kościoła jest bardzo nietypowe. Zachowuje ono bowiem plan pierwszego kościoła, który oparty był na krzyżu greckim, z dodanym prezbiterium nakrytym kopułą i zamkniętym półkolistą absydą.
Zwiedzanie zaczynamy od prawej strony nawy głównej. Na początku widzimy niewielkie baptysterium z dwoma tabernakulami z XV wieku.
Kaplica 1) Widzimy tu ołtarzowe dzieło Sebastiano Conca – „Św. Michał”
Kaplica 2) Zbudowana w 1692 r. wg proj. Carlo Rainaldi (już po jego śmierci). Zdobione jest obrazem Luca Giordano „Św. Anna, św. Joachim i Maria” oraz “Aniołami” autorstwa: Michel Maille, Francesco Cavallini i Francesco Baratta.
W prawym ramieniu nawy poprzecznej mieści się pomnik grobowy kard. Bartolomeo Pacca zmarłego w 1863 r. Wykonał go Ferdinando Pettrich.
Za transeptem, wciąż po prawej stronie mieści się jeszcze jedna wnęka. To kaplica Relikwii skrywająca piękny ołtarzyk przenośny zwany Ołtarzem św. Grzegorza z Nazjanzu, zdobiony bizantyjską mozaiką – dzieło z XII wieku.
W ołtarzu głównym zaprojektowanym przez Carlo Rainaldi a wykonanym przez Giovanni Antonio De Rossi, Ercole Ferrata i Giovanni Paolo Schor widzimy cudami słynący obraz „Matka Boska w Portyku Campitelli” z XI wieku! To obraz, do którego lud modlił się w 1656 r. z prośbą o wybawienie od plagi dziesiątkującej Rzym, plagi która pochłonęła ponad 15 000 dusz. Matka Boska prośby wysłuchała i plagę wstrzymała. W ramach podziękowań 14 stycznia 1662 r. w uroczystej procesji przeniesiono obraz ze starego kościołka S. Maria in Portico do potężnej, nowo budowanej świątyni.
Przechodzimy na lewą stronę:
Kaplica 3) Zaprojektowana przez Mattia De Rossi. W ołtarzu widzimy dzieło Ludovico Gminni – „Nawrócenie św. Pawła”.
Kaplica 2) dzieło Giovanni Battista Gauli znanego bardziej pod pseudonimem Baciccio – „Narodziny Jana Chrzciciela”. Pod obrazem w gablocie umieszczono ciało włoskiego duchownego, aptekarza, założyciela Zakonu Kleryków Regularnych Matki Bożej – Giovanni Leonardi, zmarłego w 1609 r.
Kaplica 1) Zdobiona marmurowym dziełem Lorenzo Ottoni – „Święta Rodzina i błogosławiona Ludwic Albertoni”. Po prawej stronie widzimy także grobowiec należący do Vittorii Altieri Parabianchi autorstwa Giacomo Antonio Lavaggi, po lewej zaś pomnik grobowy Angelo Altieri wykonany przez Giuseppe Mazzuoli.
Po prawej stronie kościoła stoi Palazzo della Congregazione dei Chierici Regolari della Madre di Dio (pod nr 10), na parterze którego mieści się obecnie restauracja Vecchia Roma. Kongregacja Kleryków Regularnych w 1622 r. zleciła dwóm architektom – Orazio Torriani i Vincenzo Della Greca realizację budynku na potrzeby konwentu. W 1724 założenie przebudowano wg proj. Filippo Raguzzini i Carlo De Dominicis.
Wejdźmy teraz w boczną uliczkę via dei Funari, która doprowadzi nas do ciekawego i prawie zupełnie nieznanego turystom kościoła S. Caterina dei Funari.
Obiekt powstał w latach 1560 – 1564 wg proj. Guidetto Guidetti (ucznia Michała Anioła), w miejscu średniowiecznego kościółka S. Maria Dominae Rosae z XII wieku. Widzimy fasadę z trawertynu, dwukondygnacyjną, dzieloną korynckimi pilastrami. Kościół posiada niewielką kampanilę, widoczną dopiero z pewnego oddalenia.
Wnętrze świątyni prezentuje elegancki styl późnorenesansowy, składa się z jednej nawy nakrytej sklepieniem kolebkowym oraz trzech kaplic na każdym boku. Zwiedzanie zacznijmy standardowo od strony prawej:
Kaplica 1) To kaplica Bombasi, zbudowana dla literata i kolekcjonera sztuki włoskiej żyjącego na przełomie XVI i XVII wieku – Gabriele Bombasi. W ołtarzu widzimy dzieło wielkiego artysty włoskiego Annibale Carracci – „Święta Małgorzata z Antiochii”. Powyżej w tzw. kimationie mieści się dzieło stworzone przez Innocenzio Tacconi, wg rysunku Annibale Carracci – „Koronacja Marii” z 1600 r.
Kaplica 2) to kaplica Ruiz, zaprojektowana w latach 1565 – 1566 przez Jacopo Barozzi zwanego popularnie Vignola dla opata z Walencji Filippo Ruiz. W ołtarzu mieści się dzieło autorstwa Girolamo Muziano – „Zdjęcie z krzyża”. Tegoż autora są również freski na ścianach bocznych i na sklepieniu. Zdobienia pilastrów wykonał Federico Zuccari.
Kaplica 3) to kaplica Solano z Vetery, zaprojektowana przez Ottaviano Mascarino. W ołtarzu widzimy dzieło Scipione Pulzone – „Wniebowzięcie Najświętszej Marii Panny”.
W prezbiterium zwanym czasem kaplicą Cesi widzimy fresk na sklepieniu „Gloria św. Katarzyny Aleksandryjskiej” – dzieło Giovanni Sorbi z 1760 r., które zastępuje wcześniejszy fresk. Po bokach freski z przedstawieniem „Historie z życia św. Katarzyny” autorstwa Federico Zuccari.
Przejdźmy na lewą stronę:
Kaplica 3) Zwana kaplicą de Torres, w całości zdobiona „Historiami z życia św. Jana” autorstwa Marcello Venusti. W dwóch tondach po bokach kimationu widzimy portrety kardynała Ludovico de Torres (po prawej) i jego ojca Ludovico I de Torres (po lewej).
Kaplica 2) To miejsce przeznaczone na boczne wejście do kościoła.
Kaplica 1) To kaplica Canuto, z dekoracją autorstwa Girolamo Nanni, wykonaną w latach 1609 – 1610. Kaplica wybudowana ku czci biskupa Andrea Canuto.
Tuż za kościołem biegnie ulica via Caetani. Tam pod nr 32 – 35 zobaczymy Palazzo Mattei di Monte Giove.
To kamienica zbudowana dla Asdrubale Mattei, syna księcia Alessandro Mattei. Budowę w 1598 r. rozpoczął Carlo Maderno, prace zakończyły się 20 lat później. Dziś mieści się tu siedziba Centrum Studiów Amerykańskich, Instytut Historii Włoch oraz Biblioteka Historii Nowożytnej i Współczesnej gromadząca ponad 300 000 woluminów.
Wróćmy na via dei Funari i udajmy się nią aż do placu Piazza Mattei. Po prawej stronie pod numerami 17 – 19 zobaczymy kolejny budynek należący do tego rodu – Palazzo Giacomo Mattei.
Jest to najstarsza część kompleksu rezydencjonalnego, zbudowana w połowie XV wieku. W wieku XVI pałac przebudowano wg proj. Nanni di Baccio Bigio. Fasada zdobiona była monochromatycznymi freskami autorstwa Taddeo Zuccari, dziś niewidocznymi, zawiera ślepe okienko (zamurowane), z którym wiąże się anegdotka przytoczona poniżej.
Naprzeciw stoi narożny budynek – Palazzo Costaguti, zbudowany w pierwszej połowie XVI wieku dla prałata Costanzo Patrizi, skarbnika papieża Pawła III Farnese.
W 1578 r. budynek zakupiła rodzina bankierów z Genui – Costaguti, którzy zlecili architektowi Carlo Lombardi przebudowę pałacu. Wnętrze dekorowane jest przez wielu znanych włoskich artystów, niestety nie można go zwiedzać. A szkoda bo zobaczylibyśmy tu malowidła między innymi: Giovanni Lanfranco, Giovanni Francesco Romanelli, Pier Francesco Mola, Taddeo i Federico Zuccari, Cavalier d’Arpino, Domenichino, Tassi oraz Guercino.
Centralną część placu okupuje słynna Fontana delle Tartarughe czyli Fontanna Żółwi.
Jest to wspaniały przykład manieryzmu rzymskiego. Powstała w latach 1581 – 1584 najprawdopodobniej wg proj. Giacomo Della Porta (części wykonane z brązu prezentujące czterech efebów i 4 delfiny są autorstwa Taddeo Landini).
Jest to jeden z niewielu przykładów budowy fontanny nie dla papieża ale dla prywatnej osoby. Zbudowano ją bowiem dla księcia Mattei. Legenda głosi, że pewnej nocy książę Mattei grając w karty z przyszłym teściem, przegrał cały majątek. Przyszły teść ogłosił, że takiemu nieudacznikowi nie odda córki za żonę. Zrozpaczony książę pomyślał, że skoro stracił wszystko w jedną noc, to teraz w ciągu kolejnej nocy spróbuje wszystko odzyskać. Założył się z teściem, że w jedną noc wybuduje na placu okazałą fontannę. Nazajutrz rano teść budząc się usłyszał szum wody. Wyjrzał przez okno i zobaczył piękną fontannę. Oddał wtedy przyszłemu zięciowi wszystkie pieniądze oraz rękę swej córki. Książę Mattei po uroczystym ślubie zamurował jednak okno w swoim gabinecie aby nigdy już nie patrzeć na fontannę, która przypominała mu o zaznanym upokorzeniu. To oczywiście tylko anegdotka, gdyż pałac księcia Mattei powstał dużo później niż owa fontanna 🙂
Czytając w niektórych przewodnikach, że autorem tej fontanny jest GianLorenzo Bernini, my – wtajemniczeni – uśmiechniemy się pod nosem wiedząc, że to nieprawda 🙂 GianLorenzo Bernini bowiem jedynie tą fontannę odnowił. Działo się to w roku 1658. Wtedy też, na zlecenie papieża Aleksandra VII dodał do niej 4 żółwie, które próbują wdrapać się na szczyt fontanny by napić się wody zgromadzonej w górnej czaszy. Jednak te zwierzątka, które widzimy dzisiaj nie są jego dłuta. To kopie umieszczone w 1981 r. po tym, jak nieznany osobnik ukradł jednego z żółwi. Trzy pozostałe oryginały przeniesiono wtedy do Muzeów Kapitolińskich.
Ciekawostką jest, iż dokładna kopia tej fontanny znajduje się w San Francisco w Huntington Park.
Skręćmy na chwilkę w prawo w uliczkę via Paganica. Pod nr 13 zobaczymy Palazzo Guidi zbudowany w XIX w. dla starego rodu rzymskich nobiles – Guidi.
Odrobinę dalej pod nr 50 mieści się Palazzo Guglielmi powstały w wieku XVIII dla rodu Mattuzzi, w wieku XIX przeszedł w ręce rodziny Guglielmi, która przebudowała rezydencję w stylu z lekka eklektycznym. Po stronie przeciwnej, pod numerami 3 – 4 widzimy Palazzo Mattei di Paganica – kolejny z budynków rodu Mattei, zbudowany w 1541 r., tym razem dla Ludovico Mattei, księcia Paganica. Zaprojektował go prawdopodobnie Vignola lub Nanni di Baccio Bigio. Dziś w rękach Instytutu Encyklopedii Włoskiej.
Wróćmy na piazza Mattei i udajmy się w prawo ulicą via dei Falegnami mijając po drodze XVIII – wieczne zabudowania mieszkalne (nr 14 – 18). Dojdziemy w ten sposób do rozwidlenia dróg. Skręcamy w lewo w ulicę via in Publicolis.
Oczom naszym ukazuje się kościółek S. Maria in Publicolis.
Powstał w XII wieku, został jednak przebudowany w 1643 r. wg proj. Giovanni Antonio De Rossi. Fasada dwukondygnacyjna, w części dolnej zawiera portal flankowany przez dwie jońskie półkolumny, powyżej duże okno z trójkątnym tympanonem flankowane przez pilastry w porządku toskańskim. Wnętrze jednonawowe, w posadzce widzimy płyty grobowe rodu Santacroce. Wewnątrz możemy też zauważyć pomniki tejże rodziny.
Pod nr 43 zauważamy Palazzetto Santacroce zbudowany w XV wieku dla książąt Oliveto i S. Gemini z rodu Santacroce.
Obiekt został wyburzony w drugiej połowie XV wieku na zlecenie papieża Sykstusa IV, jednak po śmierci papieża, Antonio Santacroce odbudował rezydencję z zachowaniem oryginalnego wyglądu. Dzięki temu mamy dziś możliwość podziwiać piękny pałacyk, dzielony przez gzymsy na 3 części, z czego część dolna w pełni boniowana.
Za pałacem skręcamy w lewo w uliczkę via del Pianto. Doprowadzi nas ona do szerokiej ulicy via del Portico d’Ottavia. Wchodzimy na teren dawnego getta żydowskiego.
Nazwa „getto” wywodzi się z języka włoskiego i oznacza „hutę”. Pierwsze getto żydowskie powstało bowiem w dzielnicy miasta Wenecja zwanej Ghetto od istniejącej tam huty. Rzymskie getto to bardzo malutki obszar, w skład którego wchodzi jedna szeroka ulica i kilka wąskich. Getto powstało w 1555 r. z rozkazu papieża Pawła IV, który nazwał Żydów bogobójcami i nakazał ich całkowitą izolację. Zajmowało około 1 hektar, mieszkało tu 2000 Żydów. Dzielnicę otoczono murem, w którym mieściły się dwie bramy, zamykane tuż po zmierzchu i otwierane o świcie. Wewnątrz obowiązywało surowe prawo składające się z 14 zakazów i nakazów, między innymi istniał zakaz posiadania na własność jakiejkolwiek nieruchomości, zakaz posiadania służby chrześcijańskiej, zakaz pracy w niedzielę i święta (poza kupcami). Wewnątrz istniała tylko jedna synagoga i 5 szkół (dzisiejszy Plac Pięciu Szkół). Żydom nakazano również noszenie znaków rozpoznawczych typu naszywki, czapki, chusty. Kolejni papieże wprowadzali nowe nakazy i zakazy. W 1577 r. papież Grzegorz XIII wprowadził przymusowe kazania mające na celu nawracanie Żydów na chrześcijaństwo. Co sobotę 150 Żydów musiało uczestniczyć w tych kazaniach, które odbywały się w kościołach zlokalizowanych tuż przy murach getta, stojących niejako na straży dzielnicy żydowskiej. Kolejny z papieży – Sykstus V – powiększył getto do 3 hektarów. Wtedy mieszkało tu już 3500 osób. Złagodził też trochę zakazy. Zezwolił na przykład na wykonywanie przez Żydów wszystkich zawodów, zniósł też obowiązek noszenia znaków rozpoznawczych. Ponadto zezwolił na budowanie nowych szkół i synagog. Kiedy powstał papieski akwedukt Aqua Felice, architekt Giacomo Della Porta wybudował tuż przed bramą getta fontannę, jej miejsce wskazuje dziś jedynie biała linia na ulicy via del Portico d’Ottavia, sama fontanna po zburzeniu getta przeniesiona została na Plac Pięciu Szkół.
W XVIII wieku papież Pius VI znów zwiększył represje i odebrał Żydom licencje zakazując handlu. Po jego śmierci nadeszła wolność. Bramy getta otworzyły się. Radość nie trwała jednak długo, bowiem już w 1815 roku (Traktat Wersalski) 8 tysięcy Żydów ponownie zamknięto. Kolejny z papieży – Pius IX, pełniący pontyfikat w trudnym dla Kościoła okresie powstawania Republiki Włoch, kiedy to wszystkie ziemie łącznie z Rzymem zabrano Kościołowi i przyłączono do nowo formującego się państwa, w stosunku do Żydów był zmienny jak kobieta 🙂 Najpierw zburzył getto w 1848 roku i zrównał Żydów z obywatelami włoskimi a już dwa lata później odbudował getto i wprowadził zakazy, nakazy oraz….przymusowy chrzest! W 1870 r. getto zostało jednak całkowicie zlikwidowane i mur wyburzony. Wprowadzono wtedy nowy plan zagospodarowania tej części miasta. Wyburzono mnóstwo budynków, zorganizowano tu targ rybny. Oryginalne zabudowania dawnego getta widać dziś tylko wzdłuż ulicy via del Portico d’Ottavia.
Podczas II wojny światowej – 16 października 1943 roku hitlerowcy przeprowadzili tu łapankę (gdyż wciąż mieszkało tu mnóstwo Żydów). Schwytano ponad 1000 osób. Dwa dni później załadowano ich na dworcu Tiburtina do 18 wagonów bydlęcych i wywieziono do obozu koncentracyjnego Auschwitz, gdzie zostali zamordowani. Uratowało się jedynie 17 osób, w tym jedna kobieta.
Warto też pamiętać, że 9 października 1982 roku palestyńscy terroryści zaatakowali w tym miejscu wychodzących z synagogi Żydów. Padły, strzały, rzucono granat, zraniono 35 osób oraz zabito 2-letniego chłopczyka – Stefano Taché.
Zanim podążymy główną ulicą dawnego getta skręćmy w lewo wchodząc na plac Piazza delle Cinque Scole. Widzimy tu fontannę przeniesioną z głównej ulicy getta, mówiliśmy o niej wcześniej.
Pod numerem 23 mieści się Palazzo Cenci Bolognetti, który jest częścią ogromnego kompleksu należącego do średniowiecznego rodu Cenci.
Dlatego tą część placu nazywa się czasami Isola dei Cenci czyli Wyspą Cenci. Obecny pałac powstał na początku XVI wieku na ruinach średniowiecznego zamku. W drugiej połowie XVI wieku mieszkała tu słynna Beatrice Cenci, młoda włoska arystokratka, która zasłynęła z wielkiego sądu papieskiego jaki się nad nią odbył. Była córką nobila rzymskiego – Francesco Cenci, który niestety był wielkim sadystą i rozpustnikiem wielokrotnie aresztowanym przez inkwizycję oraz sądzonym przez papieża. Jego żoną była Ersilia Santacroce. Ponoć tenże sadysta znęcał się psychicznie i fizycznie nad żoną i córką, którą wielokrotnie gwałcił. Zmuszał też córkę do obserwowania jak maltretuje jej matkę! Wielokrotnie sądzony za te zbrodnie, zawsze potrafił wywinąć się z opresji przekupując sędziów. Pewnego razu rodzina złożyła donos na Francesco, który został aresztowany i spędził chwilkę w więzieniu ale nie za znęcanie się tylko za jakieś drobne inne przewinienia. Szybko jednak wyszedł na wolność. Domyślając się kto stoi za tym zawiadomieniem wysłał całą rodzinę (żonę, córkę, dwóch synów) na wieś. Myliłby się ten, kto myślał że kara była łagodna. Trzeba bowiem pamiętać, że wiejskie rezydencje nie były objęte jurysdykcją sądów miejskich. Możemy się zatem domyślić do czego dążył ojciec – sadysta. Obawiając się, że Francesco chce ich zabić, matka i córka postanowiły wyprzedzić tyrana. Wynajęły dwóch mężczyzn aby Ci otruli głowę rodziny. Spisek jednak nie powiódł się. Kiedy Francesco wpadł do wiejskiego zamku zemścić się na rodzinie, matka z córką wzięły sprawy w swoje ręce. Ciężkim młotem rozbiły głowę tyrana i wyrzuciły go przez okno próbując upozorować wypadek (niektóre źródła błędnie podają, że zabili go ci dwaj mężczyźni wynajęci przez rodzinę – mieli mu ponoć wbić gwoździe w oczy i wypchnąć przez okno). Organów ścigania nie udało się jednak zmylić, aresztowano jednego z mężczyzn wynajętych wcześniej do otrucia Francesco. Ten przyznał się do uczestnictwa w przestępstwie oraz do tego, że był kochankiem Beatrice. Całe zdarzenie skończyłoby się całkiem dobrze dla matki z córką, gdyby nie fakt, że spróbowały one pozbyć się drugiego z wynajętych mężczyzn – jednak to się nie udało. Prawda wyszła na jaw. Obie panie stanęły przed sądem papieża Klemensa VII. Mimo, że lud wziął stronę obu pań starając się usprawiedliwić ich czyn, papież był nieugięty – 11 września 1599 r. kobiety zostały ścięte na szafocie przed Zamkiem św. Anioła, zaś synowi roztrzaskano głowę młotem. Przeżył jedynie młodszy syn, gdyż miał wtedy 12 lat. Skazano go tylko na rok więzienia.
Ciało Beatrice zabalsamowano i złożono w grobie w kościele S. Pietro in Montorio (o tym jeszcze kiedyś opowiemy).
Historia ta oraz sama Beatrice stały się potem obiektem natchnień wielu artystów, pisarzy oraz poetów. Wymienić tu można chociażby, Harriet Goodhue Hosmer (rzeźba „Beatrice Cenci” dziś w St. Louis Mercantile Library, Missouri, USA) czy chociażby nasz Juliusz Słowacki, który napisał dramat „Beatryks Cenci” wystawiany czasami w Teatrze Słowackiego w Krakowie. Nie możemy zapomnieć oczywiście o najsłynniejszym pięcioaktowym dramacie autorstwa Shelley’a. I wreszcie słów kilka na temat jeszcze jednego wielkiego dzieła malarskiego – portretu „Beatrice Cenci” autorstwa…..no właśnie! Dzieło przypisywane Guido Reni, który jakoby miał je stworzyć w czasie pobytu w Rzymie w latach 1599 – 1600, chyba jednak nie jest jego. Dziś skłaniamy się ku twierdzeniu, że obraz namalowała 62 lata później córka asystenta Guido Reni – Elisabetta Siriani. Obraz możemy oglądać w Palazzo Barberini.
Skręcając w prawo w uliczkę Monte de’ Cenci zobaczymy po lewej stronie kaplicę S. Tommaso ai Cenci wspominaną w dokumentach już w XII wieku, całkowicie przebudowaną jednak w wieku XVI. Zdobiona jest dziełami Giuseppe Vermiglio „Niedowierzanie św. Tomasza” oraz Sermoneta „Historie Maryi Dziewicy”.
Na końcu ulicy skręćmy jeszcze w prawo aby dojść do Piazza Cenci gdzie pod numerem 56 widzimy Palazzetto Cenci wybudowany w 1579 – 1584 wg proj. Martino Longhi Starszego zdobiony wewnątrz freskami Giovanni Guerra.
Po prawej stronie pałacu mieści się średniowieczna część kompleksu zwana Łukiem Cenci.
Wróćmy na plac Piazza delle Cinque Scole. W jego narożnej części stoi mały kościółek S. Maria del Pianto.
Wybudowano go na ruinach starego, zburzonego kościoła S. Salvatore de Cacaberis po tym, jak doszło tu do cudu. Na drzwiach starego domu stojącego w pobliżu namalowany był fresk przedstawiający Matkę Boską, która w 1546 r. zaczęła płakać. Nową budowlę zaprojektował i zbudował w latach 1608 – 1612 Nicolò Sebregondi. Wnętrze opiera się na planie krzyża greckiego. Wchodząc do środka widzimy fragment gotyckiego cyborium. Na początku nawy widzimy również dzieło w formie transparentu Lazzaro Baldi przedstawiające z jednej strony „Cud płaczącej Madonny” a z drugiej „Gloria Maryi Dziewicy”. W prawym ramieniu krzyża dostrzeżemy „Madonnę i świętych” również autorstwa Lazzaro Baldi, w lewym zaś pomnik grobowy Pompeo Palmieri wykonany przez G. B. Mola. Ołtarz główny tego samego artysty zawiera fresk „Madonna del Pianto” z XV wieku. Ściany chóru zdobione są malowidłami Agostino Ciampelli: „Jezus objawia się św. Marcinowi” oraz „Dysputa Doktorów Kościoła”.
Wracamy na ulicę via del Portico d’Ottavia. Naprzeciw, w wejściu na plac Piazza Costaguti widzimy dawną zdesakralizowaną już kapliczkę S. Maria del Carmine mieszczącą się w budynku zwanym Casa dei Manili.
Zacznijmy od historii budynku. Powstał w 1468 r. dla Lorenzo Manilio. Ponad portalami wejściowymi widzimy zachowaną inskrypcję, która w wolnym tłumaczeniu znaczy mniej więcej: „W czasie gdy Rzym odradza się w swym dawnym blasku, Lorenzo Manilio na znak miłości do swego miasta buduje na Placu Żydowskim, proporcjonalnie do swych skromnych możliwości, ten oto dom, biorący swą nazwę od pseudonimu Manliana, dla siebie i swych potomków, w roku 2221 od założenia Rzymu, w wieku lat 50, 3 miesięcy i dwóch dni, funduje ten dom w jedenastym dniu przed kalendami sierpniowymi”. Ponad architrawami portali widzimy również imię fundatora a w oknach motto: „Have Roma” („Witaj Rzymie!”).
Częścią budynku jest wcześniej wspomniana kaplica S. Maria del Carmine. Powstała w 1759 roku, odnowiono ją dość szybko, bo już w 1825 r., o czym informuje nas inskrypcja na belkowaniu portyku. Dziś kaplica nie jest już miejscem świętym.
Po stronie przeciwnej ulicy widzimy olbrzymi budynek ambasady Izraela, którego wnętrza strzegą agenci Mossadu.
Skręcając w lewo w uliczkę via di Sant’Ambrogio dojdziemy do placu Piazza di S. Ambrogio, gdzie pod numerem 3 stoi mały kościółek Sant’Ambrogio alla Massima wraz z klasztorem sióstr Benedyktynek.
Według legendy kościółek zbudowano w miejscu, gdzie w IV wieku wraz z matką i siostrą mieszkał św. Ambroży zanim przeniósł się do Mediolanu gdzie w 374 roku został biskupem. W 353 r. obok kościoła powstał klasztor Świętej Marii Maxima, w którym dziś mieszkają siostry Benedyktynki. Słowo „Massima” w wezwaniu świątyni tłumaczy się na dwa sposoby. Według jednej z teorii nazwa pochodzi od przebiegającego w pobliżu antycznego kanału ściekowego Cloaca Massima, według innej – od mieszczącego się w okolicy Porticus Maximae.
Kościół wraz z klasztorem przebudowano w latach 1606 – 1622 na zlecenie szlachcianki Olymia de Torres i jej brata kardynała Ludovico de Torres. Prawdopodobnie pracami zajęli się Orazio Torriani, GiovanBattista Mola oraz Carlo Maderno. Wnętrze można zwiedzać jedynie po wcześniejszej rezerwacji, której należy dokonać w Curia Generalizia Benedettini Subliacensi pod numerem tel. +39 06 68802792. Budynek jest jednonawowy, z transeptem i prezbiterium zamkniętym prostokątnie. Wewnątrz zobaczyć można takie dzieła jak: „Św. Benedykt” – Orfeo Boselli czy „Cnota” – Francesco Cozza. W refektarzu zakonnym znajduje się również fresk przypisywany Antoniazzo Romano „Zdjęcie z krzyża w obecności sióstr Benedyktynek”. Siostry przechowują również „Krucyfiks” z XII wieku.
Wróćmy na via del Portico d’Ottavia. Pod numerami 8 – 11 i 12 – 15 widzimy domy z XV wieku. Dalej, pod numerami 24 – 25 stoi budynek odrobinę starszy, gdyż z XIV wieku. Dołączony jest do niego fragment antycznego Portyku Ottavii, o nim jednak opowiemy później. Spacerując po getcie warto zwracać uwagę na framugi drzwi wejściowych. W domach wciąż należących do społeczności żydowskiej po prawej stronie drzwi zobaczymy mezuzy (pokazana na pierwszym zdjęciu na początku tekstu) czyli drewniane, metalowe, z kości lub szklane pojemniczki z umieszczonymi wewnątrz zwitkami pergaminu zawierającymi dwa fragmenty Tory czyli Pięcioksięgu Mojżesza, świętego pisma Żydów. Są to fragmenty z Księgi Powtórzonego Prawa stanowiące część modlitwy Szema Jisrael. Tekst ten ma 713 liter, zapisany jest na jednym zwoju pergaminu w jednej kolumnie, w 20 wersach. W pojemniczku musi znajdować się malutka dziurka, przez którą widoczne ma być słowo „Szaddaj” („Wszechmocny”). Podczas przechodzenia przez drzwi Żydzi dotykają ją z pobożnością a potem całują palce, którymi ją dotykali oraz wypowiadają słowa modlitwy: „Niech Bóg chroni moje wyjścia i powroty, teraz i w przyszłości.” Mezuzy mają też za zadanie odstraszać złe duchy przed dostaniem się do wnętrza domu.
Dalej, pod numerami 28 – 30 widzimy Casa dei Vallati, zbudowany w XIV wieku dla bogatej rodziny rzymskiej, przebudowany w wieku XVI a następnie odrestaurowany w roku 1930. Dziś mieści się tu siedziba Wydziału Starożytności i Sztuk Pięknych Urzędu Miasta Rzym.
Podążając dalej oczom naszym ukaże się budynek zwany Tempio Maggiore lub Sinagoga Nuova. Tak to synagoga żydowska powstała w latach 1899 – 1904 przez architektów Osvaldo Armanni i Vincenzo Costa. Zbudowana jest na planie krzyża greckiego z kopułą opartą na kwadratowym tamburze, zdobiona asyryjsko – babilońskimi motywami dekoracyjnymi. Wewnątrz mieści się również Rzymskie Muzeum Żydowskie.
Idąc wciąż naprzód dojdziemy do ulicy via di Monte Savello gdzie stoi mały kościół S. Gregorio della Divina Pietà.
Świątynia jest zapewne bardzo stara jednak pierwsze wzmianki w dokumentach pojawiają się dopiero w roku 1403. Zbudowana została na dawnych domach Gens Anicia czyli rodu Anicia skupiającego kilkanaście rodzin, istniejącego w Rzymie pomiędzy IV w. p.n.e. a VI w. n.e. To z tego rodu wywodzili się między innymi wcześni papieże: Felice III, Agapit i Grzegorz Wielki. Kościół przyjął wezwanie św. Grzegorza z racji tego, że w jednym z antycznych domów urodził się właśnie ten papież. W roku 1729 obiekt odrestaurowano wg proj. Filippo Barigioni i oddano pod opiekę Kongregacji Operai della Divina Pietà.
W głębi ulicy, pod numerem 30 widzimy wejście do rezydencji zwanej Palazzo Orsini.
Zdobione jest znakami heraldycznymi tego rodu – posągami niedźwiedzi. Największe wrażenie budowla robi kiedy ogląda się ją od drugiej strony, od ulicy via del Teatro Marcello, gdzie włączona jest w strukturę antycznego teatru rzymskiego. O całości opowiemy sobie za chwilę, kiedy będziemy po drugiej stronie.
Teraz wróćmy jednak do Portyku Ottavii.
Pierwsza budowla powstała tutaj bardzo wcześnie, gdyż już w 146 r. p.n.e. Był to portyk wybudowany na zlecenie wpływowego członka plebejskiego rodu Cecyliuszy – Kwintusa Cecyliusza Metellusa Macedońskiego. Monument upamiętniać miał zwycięstwo w bitwie pod Pydną w 148 r. p.n.e. przeciw Andriskosowi – przywódcy buntujących się wówczas Macedończyków.
W latach 33 – 23 p.n.e. został całkowicie przebudowany z rozkazu Oktawiana Augusta i nazwany na cześć jego siostry – Portykiem Oktawii. W latach późniejszych był dwukrotnie odbudowywany po zniszczeniach jakich uległ w wyniku pożarów w latach 80 oraz 203. Był olbrzymią budowlą bramną o wymiarach 119 x 132 m., zdobiony aż 300 kolumnami!!! W jego skład wchodziły dwie stojące po bokach świątynie: Jowisza Statora oraz Junony Reginy. Wewnątrz budowli mieściła się biblioteka Oktawii, kuria oraz galeria prezentująca dzieła sztuki zagrabione z podbitej Grecji, między innymi 34 rzeźby konne z brązu wykonane przez Lizypa przedstawiające Aleksandra Macedońskiego i jego dowódców, którzy zginęli w bitwie pod Granikiem. Ponad zachowanym dziś przejściem portyku wciąż widoczny jest napis upamiętniający odbudowę struktury zleconą w 203 r. przez cesarza Septymiusza Sewera.
W VIII w. zniszczony już portyk włączony został w struktury powstałego tu w latach 752 – 755 r. kościoła Sant’Angelo in Pescheria wywodzącego swą nazwę od istniejącego tu w średniowieczu targowiska rybnego. Wewnątrz kościółka papież Stefan II umieścił relikwie św. Synoforozy z Tivoli (zmarłej w 138 r.), św. Getulia oraz ich 7 synów zwanych popularnie Siedmioma Męczennikami Tiburtyńskimi (dawniej miejscowość Tivoli nazywano Tibur).
Kościół nie posiada fasady. Wnętrze przekształcone w XV wieku jest trójnawowe. Po lewej stronie zobaczyć możemy fresk „Madonna z Dzieciątkiem wśród aniołów” – dzieło przypisywane Benozzo Gozzoli powstałe około roku 1450, „Krucyfiks” z XVI wieku oraz ołtarz św. Franciszka Caracciolo autorstwa Giacomo Della Porta.
Po stronie prawej dostrzec możemy ołtarz św. Grzegorza z dziełem GiovanBattista Brughi „Trójca Przenajświętsza i święci Wawrzyniec oraz Ciro” oraz statuę „Św. Józef z Dzieciątkiem”. Dalej mieści się grobowiec matematyka i astronoma Giacomo Richebeach zmarłego w roku 1841.
Do prawej strony kościoła przylega malutkie oratorium Sant’Andrea dei Pescivendoli z 1689 r. z bardzo ładną fasadą zdobioną stiukiem.
Schodząc na dół dostaniemy się do areny archeologicznej w skład której wchodzą trzy obiekty.
Po lewej stronie widzimy pozostałości świątyni Apollo Sosiano znanej też jako świątynia Apollo in Circo zbudowanej w 431 r. p.n.e. przez konsula Gneo Giulio.
Była to pierwsza świątynia zbudowana poza murami miejskimi. Obiekt przebudowany został w 179 r. p.n.e. przez cenzora Marka Emiliusza Lepidusa. W roku 34 p.n.e. przeszła kolejną przebudowę zleconą przez Gajusza Sosio (stąd w nazwie „Sosiano”).
Później przeszła jeszcze dwie restauracje w latach 356 – 359 oraz 420. W średniowieczu świątynię włączono w strukturę innych budynków. Niestety w 1930 r. podczas prac mających na celu wzmocnienie i wyeksponowanie Teatro Marcello jeden z pracowników niechcący zawadził ciężkim sprzętem o antyczny obiekt i doszło do zawalenia się całej struktury średniowiecznej wraz z całą antyczną częścią świątyni! W latach 1937 – 1938 przeprowadzono w tym miejscu badania archeologiczne podczas których udało się wyodrębnić 3 całe kolumny świątyni oraz rogowy fragment belkowania. W 1940 r. zachowane elementy ustawiono ponownie w miejscu gdzie stały w oryginale.
W okolicy stała również inna świątynia, dziś niezachowana – świątynia Bellony, bogini wojny. Ufundowana została przez Appiusza Klaudiusza zwanego Ślepym, fundatora między innymi najstarszej drogi Rzymu, mającej ponad 2300 lat via Appia Antica.
Zbudowana w 296 r. po zwycięstwie nad Etruskami. Dziś widzimy jedynie fragment schodów do niej prowadzących. Na jej części stoi dziś wspominana wcześniej kaplica św. Rity. Ciekawostką jest fakt, iż prowadzący tu badania archeolodzy odnaleźli tzw. Columna Bellica czyli Kolumnę Wojenną służącą dawniej do wypowiadania wojny. W czasach starożytnych, kiedy Rzym był malutką osadą aby wypowiedzieć wojnę należało z terytorium należącego do Rzymu rzucić włócznię na terytorium wroga. W czasach późniejszych kontynuowano tradycję wprowadzając niewielką zmianę. Ustawiono przed świątynią Bellony w oznaczonym okręgu Kolumnę Wojenną. Okrąg ten symbolizował teren wroga. W trakcie ceremonii wypowiadania wojny rzucano w pobliże tej kolumny włócznię.
Po stronie przeciwnej wznosi się ostatni obiekt na naszej dzisiejszej trasie – Teatro Marcello, a raczej zachowany fragment jego ściany.
Był to antyczny teatr rzymski, którego budowa rozpoczęła się jeszcze za czasów Juliusza Cezara, jednak jego nagła śmierć w 44 r. p.n.e. przerwała prace. W 23 r. p.n.e. po śmierci siostrzeńca i jednocześnie zięcia Oktawiana Augusta, Marka Klaudiusza Marcellusa (był synem Oktawii i jednocześnie mężem 14-letniej córki cesarza), imperator ogłosił wznowienie budowy teatru, który poświęcił Marcellusowi. Prace zakończyły się w roku 11 p.n.e. Dość szybko, bo już za czasów Wespazjana odbyła się pierwsza restauracja obiektu. Kolejna nastąpiła w czasach Aleksandra Sewera. Ostatni raz wykorzystano go w V wieku, prawdopodobnie w roku 421. Początkowo rozbierano go i wykorzystywano materiał do budowy innych obiektów, między innymi do przebudowy mostu Ponte Cestio. W średniowieczu obiekt został zakupiony przez jedną z bogatych rodzin arystokratycznych Rzymu i przekształcony w twierdzę mieszkalną. Przechodził później z rąk do rąk, był własnością rodów Faffo, Pierleoni, Savelli – ta ostatnia rodzina wynajęła architekta Baldassare Peruzzi do renowacji rezydencji. W XVIII wieku obiekt przejęła rodzina Orsini, która mieszkała tu (nazywając obiekt jak pamiętamy – Palazzo Orsini) aż do lat 30’ XIX wieku, kiedy doszło do prac wzmacniających teatr (1926 – 1932). Obecnie ponad antycznym teatrem znajdują się apartamenty mieszkalne.
Teatr Marcellusa jest jednym z najstarszych zachowanych obiektów użyteczności publicznej w Rzymie. Zbudowany jest bardzo podobnie do Koloseum, które było na nim wzorowane. Jego fasada była trzypoziomowa, wysokości 32,60 m (dziś widzimy jedynie fragment wysokości 20 m.). W całości zbudowana z trawertynu, składała się z 41 arkad (dziś zostało jedynie 12) wykonanych z wykorzystaniem tzw. spiętrzenia porządków. Co to oznacza? Ni mniej ni więcej tylko wykorzystanie trzech porządków architektonicznych w jednej budowli. Na dole widzimy półkolumny toskańskie, wyżej jońskie, jeszcze wyżej były korynckie. Półkolista widownia teatru mogła pomieścić ponad 15000 widzów.
I to już koniec na dziś. Zapraszam serdecznie do kolejnego spaceru, który odbędziemy po kolejnym z antycznych wzgórz Rzymu – Kapitolu.
——————————-
Podoba Ci się Spacerownik po Rzymie? Postaw nam kawę, przy kawie teksty szybciej się piszą 😜
Bibliografia:
- Julian Zinkow, Krakowskie podania, legendy i zwyczaje, Kraków 2007;
- Mariano Armellini, Le chiese di Roma dal secolo IV al. XIX, Roma 1891;
- Claudio Rendina, Le chiese di Roma, Roma 2000;
- Gianni Papi, Antiveduto Grammatica, Soncino 1995;
- Giorgio Carpaneto, I palazzi di Roma, Roma 1991;
- Ferruccio Lombardi, Roma – Palazzi, palazzetti, case 1200 – 1870, Roma 1992;
- Ferruccio Lombardi, Roma – Chiese, conventi, chiostri 313 – 1925, Roma 1993;
- P. Ghione, Il salotto di Ersilia Caetani Lovatelli a Roma, Venezia 2004;
- Anna Maria Affanni, Demolizione e ricostruzione della chiesa di S. Rita da Cascia, Roma 1995;
- M. Quercioli, I rioni di Roma, Milano 2000;
- Sergio Delli, Le fontane di Roma, Roma 1972;
- Anthony Majanlathi, Guida completa alle grandi famiglie di Roma, Roma 2006;
- Carla Benocci, Il Rione S. Angelo, Roma 1980;
- Fausto Coen, 16 ottobre 1943: la grande razzia degli ebrei di Roma, Firenze 1993;
- Serena Di Nepi, Sopravvivere al ghetto. Per una storia sociale della comunità ebraica nella Roma del Cinquecento, Roma 2014;
- Paolo Monelli, Roma 1943, Roma 1943;
- Sam Waagenaar, Il ghetto sul Tevere. Storia degli ebrei di Roma, Milano 1973;
- Adelina Modesti, Elisabetta Siriani. Una virtuosa del Seicento bolognese, Bologna 2004;
- Christine Gröbner, Pier Luigi Tucci, S. Maria del Pianto, Roma 1993;
- Filippo Coarelli, Guida archeologica di Roma, Verona 1984.