Dzisiejszy, trzeci spacer po Eskwilinie poświęcimy na poznanie jego centralnej, najmniej znanej przez turystów części. Zapraszam do rzymskiego Chinatown 🙂
Zaczynamy w miejscu ukończenia poprzedniego spaceru czyli przed kawiarnią Fusion. Ruszamy ulicą biegnącą tuż obok – via Emanuele Filiberto, nazwana na cześć Emanuele Filiberto Sabaudzkiego, księcia Sabaudii i hrabiego Astalli, oficjalnie zwanego „Żelazną Głową” a popularnie „Zakutym Łbem”. Skręcamy w pierwszą ulicę w lewo czyli via Domenico Fontana (wzdłuż której biegnie fragment antycznego akweduktu o którym mówiliśmy podczas spaceru po Lateranie) i od razu w pierwszą w prawo. Jesteśmy na ulicy via Tasso. Nosi ona imię słynnego włoskiego poety Torquato Tasso. Po lewej stronie, pod nr 157, zobaczymy piękny domek, w którym mieści się szkoła podstawowa oraz wakacyjny dom turysty, prowadzone przez siostry z odłamu Karmelitanek zwane Terezjankani.
Ulica słynie również z innego powodu. Jest nim budynek z wejściami pod numerem 145 i 155. Został zbudowany pod koniec lat ’30 XX wieku początkowo dla księcia Ruspoli, stał się w roku 1941 częścią kompleksu ambasady niemieckiej. Podczas II wojny światowej od 1943 roku w lewym skrzydle (nr 155) mieściły się koszary i biura SS, prawe skrzydło przekształcono w więzienie, w którym SS torturowała ponad 2000 osób! Warunki były straszne.
Każdy z więźniów po zarejestrowaniu dostawał koc, menażkę i drewnianą łyżkę i odprowadzany był do celi. O godzinie 7.00 następowała pobudka, każdy z więźniów musiał natychmiast wstać, pościelić łóżko w sposób zgodny z regulaminem i na baczność oczekiwać na inspekcję SS. Następnie więźniowie z nagim torsem udawali się do łazienki gdzie mieli tylko 2 minuty na umycie się. Wizyta w łazience była obowiązkowa bez względu na stan fizyczny w jakim więźniowie się znajdowali. Ci, którzy nie byli w stanie chodzić (ze względu na tortury jakimi byli poddawani), byli zaciągani tam za włosy. Potem część z nich trafiała na przesłuchania i tortury, reszta zajmowała się sprzątaniem więzienia pod nadzorem oka i bata oficerów SS. Więźniowie jedli tylko raz dziennie! Był to obiad składający się z 3/4 litra bardzo wodnistej zupy lub kaszy z kawałkiem ziemniaka i odrobiną kapusty bez żadnych przypraw, a do tego dwie kromki chleba. Więźniowie, którzy akurat w porze obiadu byli nieobecni (bo byli na przesłuchaniu) nie otrzymywali w ogóle jedzenia. W 1944 roku wzrosły trudności w zaopatrzeniu więzienia, zmniejszono wtedy racje żywnościowe i więźniowie otrzymywali już tylko pół litra zupy. Pomiędzy 17.00 a 20.00 więźniowie małymi grupkami prowadzeni byli do łazienek, gdzie myli swoje menażki i uzupełniali je wodą, która musiała im wystarczyć do następnego dnia. O 20.00 następowała cisza nocna podczas której zabronione były jakiekolwiek rozmowy, nawet pomiędzy więźniami z tej samej celi. Bardzo często w nocy byli budzeni i tacy oszołomieni trafiali do sal tortur gdzie byli bici. 4 czerwca 1944 roku doszło do wyzwolenia Rzymu, hitlerowcy zostali w pośpiechu ewakuowani, uciekli zostawiając więźniów. Budynek stał się wtedy miejscem schronienia dla osób, które straciły swoje domy w wyniku wojny. 15 czerwca 1950 r. właścicielka budynku, księżniczka Josephina Ruspoli in Savorgnan di Brazzà podarowała budynek miastu z zastrzeżeniem stworzenia tu muzeum. Tak narodziło się istniejące tu do dzisiaj Museo storico della Liberazione di Roma (Historyczne Muzeum Wyzwolenia Rzymu) prezentujące eksponaty związane z czasami więzienia oraz wyzwolenia miasta spod okupacji hitlerowskiej. Na parterze zobaczyć możemy oryginalny wygląd biur SS, na piętrach cele więzienne.
Przed muzeum biegnie boczna uliczka – via Francesco Berni. Na samym jej końcu zobaczymy budynek stanowiący kiedyś część wielkiego kompleksu willowego zwanego Villa Giustiniani Massimo. Zachowana część nosi nazwę Casino Massimo Lancellotti.
Kompleks zbudowano w latach 1605 – 1625 dla markiza Vincenzo Giustiniani, który był księciem Bassano oraz depozytariuszem Kamery Apostolskiej administrującej dobrami Watykanu.
W 1803 r. willa przeszła w ręce rodu Massimo a w 1848 r. właścicielami został ród Lancellotti. Wnętrze dekorowane jest freskami tzw. Nazareńczyków czyli grupy malarzy niemieckich i austriackich żyjących w Rzymie w latach 1818 – 1840, tworzących pod dużym wpływem włoskiego renesansu.
Wróćmy na ulicę via Tasso i udajmy się w lewo. Zaprowadzi nas ona do ulicy viale Manzoni, skręcając w prawo dojdziemy do skrzyżowania z ulicą na której rozpoczynał się nasz spacer czyli via Emanuele Filiberto. Ponieważ biegnie ona dalej udajmy się nią w lewo.
Za chwilkę oczom naszym ukaże się kościół S. Maria Immacolata all’Esquilino.
Powstał w latach 1896 – 1914 dla zakonu Braci Miłosierdzia założonego przez franciszkanina z Zakonu Braci Mniejszych, beatyfikowanego przez Jana Pawła II – Ludovico da Casoria. Świątynię zaprojektowali architekci Cursi i Cortese. Fasada kościoła prezentuje późny styl neogotycki. Portal główny zwieńczony jest niską wimpergą ponad którą mieści się okno w typie rozety. Ponad drzwiami widzimy też mozaikę z przedstawieniem „Matka Boska Niepokalanie Poczęta”. Po bokach widzimy bardzo wydłużone ostrołukowe okna typu biforium, ponad nimi dwie dzwonnice z charakterystycznymi neogotyckimi triforiami.
Wnętrze kościoła jest trójnawowe przedzielone kolumnami, oświetlane jedynie przez rozetę na fasadzie oraz 4 okna boczne zdobione witrażami.
Idąc wciąż prosto po lewej stronie zobaczymy uliczkę via Petrarca, która zaprowadzi nas na plac Piazza Dante. Poświęcony został średniowiecznemu florenckiemu poecie Dante Alighieri. W jego centralnej części miał stanąć pomnik poety, niestety projektu tego nie zrealizowano. W czasie II wojny światowej pod placem mieścił się ogromny schron przeciwlotniczy. Na placu stoi budynek Pocztowej Kasy Oszczędności zbudowany wg proj. Luigi Rolland w 1914 r. Niestety w momencie pisania tego posta na placu trwała wielka przebudowa dlatego brak jest zdjęć.
Wróćmy do ulicy via Filiberto, która zaprowadzi nas na olbrzymi plac Piazza Vittorio Emanuele II. Jak łatwo zauważyć cała ta część Eskwilinu jest chińska. Stąd nazwa „Rzymskie Chinatown”. Jest to największy plac Rzymu – o wymiarach 316 x 174 m, prawie o 10 000 m² większy od Placu św. Piotra! Zbudowany w latach 1882 – 1887 wg proj. Gaetano Koch na zlecenie króla Italii Umberto I, po przeniesieniu stolicy Włoch z Florencji do Rzymu (1871). Jego budowę poprzedziły wykopaliska archeologiczne, które ujawniły historię tego miejsca. Plac powstał na antycznej nekropolii zwanej dawniej „polami bezbożnych”, gdyż chowano tu przede wszystkim morderców i złodziei. Wykazały również istnienie w tym miejscu ogrodów Horti Lamiani i XVII – wiecznej Villa Palombara, o tym jednak później. Gaetano Koch projektując plac inspirował się wyglądem tzw. placów angielskich: duża powierzchnia, w centrum ogród, plac otaczają monumentalne rezydencje podparte kolumnadami, w tym przypadku złożonymi z 280 kolumn. W momencie powstania była to najbardziej reprezentacyjna część miasta, zamieszkiwana przez najbogatszych. Dziś jest to dość zaniedbany zakątek miasta. W centralnym ogrodzie po dziś dzień zobaczyć możemy ruiny antycznej budowli zwanej Trofei di Mario.
Było to nimfeum zbudowane w czasach cesarza Aleksandra Sewera około roku 226. Ta olbrzymia fontanna funkcjonowała też jako…..antyczna rozdzielnia wody!! Zdobiona była starszymi, marmurowymi panopliami z czasów Domicjana, które dziś umieszczone są na balustradzie na wzgórzu Kapitol.
Po lewej stronie nimfeum widzimy coś bardzo ciekawego. To Porta Magica – Magiczna Brama – jedno z pięciu wejść jakie prowadziły do stojącej tu dawniej Villa Palombara.
Była to rezydencja zbudowana w latach 1655 – 1680 dla tajemniczego człowieka – Massimiliano Palombara, markiza Pietraforte, rzymski odpowiednik naszego Michała Sędziwoja 🙂 Był alchemikiem, interesował się okultyzmem i kabałą. Zbudował sobie willę, do której wnętrza prowadziło 5 bram okultystycznych z wygrawerowanymi ponad nimi oraz wokół nich napisami i symbolami, w których ukrył recepturę na stworzenie kamienia filozoficznego. Napisy te po dziś dzień nie zostały odszyfrowane, wiadomo jedynie, że wykazują niezwykłe podobieństwo do tzw. manuskryptu Voynicha. Cóż to takiego? Była to oprawiona w skórę księga, na którą składały się 272 pergaminowe strony (do dziś zachowało się 240), zapisane niezrozumiałym pismem. Rękopis został przebadany przez kryptologów, po dziś dzień nie udało się złamać kodu, nie rozszyfrowano ani jednego słowa! Badania metodą datowania radiowęglowego przeprowadzone w latach 2009 – 2011 wykazały, że pergaminowe karty pochodzą z lat 1404 – 1438 zapisane zostały jednak później, bo w latach 1450 – 1520. Oprócz niezrozumiałego pisma rękopis zawiera też szereg wykresów oraz ilustracji. Ze względu na te ilustracje współcześni naukowcy podzielili go na 6 sekcji: zielarską (z rysunkami roślin, z których do tej pory udało się zidentyfikować tylko pokrzywę, słonecznik zwyczajny, paprykę i podejźrzon księżycowy), astronomiczną (zawiera rysunki i diagramy z przedstawieniami słońca, księżyca i gwiazd oraz konstelacji zodiakalnych), biologiczną (z rysunkami nagich kobiet kąpiących się w pojemnikach do których przyłączone są rury kształtem przypominające ludzkie organy), kosmologiczną (z niezrozumiałymi rysunkami), farmaceutyczną (z rysunkami przedstawiającymi części roślin oraz słoiki apteczne) oraz sekcję przypisów (z krótkimi fragmentami tekstów).
Pierwszym udokumentowanym właścicielem księgi był alchemik Georg Baresch mieszkający na słynnej Złotej Uliczce w Pradze. Był zaintrygowany tym rękopisem, nie potrafił go jednak odczytać. Kiedy usłyszał o tym, że w Rzymie mieszka Jezuita – Athanasius Kircher, który napisał słownik języka koptyjskiego oraz rozszyfrował egipskie hieroglify, wysłał mu fragmenty manuskryptu do tłumaczenia. W 1666 cała księga trafiła do Rzymu do jezuickiego Collegio Romano. Wtedy tez zetknął się z nim Massimiliano Palombara i w latach 1678 – 1680 wyrył fragmenty nad bramami swej willi.
Polecam zatem odwiedzić to miejsce, być może uda Wam się odczytać te inskrypcje, i stworzyć kamień filozoficzny, zyskując umiejętność zamiany ołowiu w złoto oraz….nieśmiertelność 🙂
Ciekawostką jest fakt, iż alchemicy mieli rację. Jest możliwa zamiana metalu nieszlachetnego w złoto! Naukowcy już tego dokonali! Potrzebny jest do tego niestety akcelerator cząstek lub reaktor atomowy. Koszt produkcji wielokrotnie przekracza wartość otrzymanego złota 🙂
W okolicy mieści się jeszcze mała fontanna zdobiona grupą trytonów i delfinów, które pierwotnie umieszczone były na fontannie Najadi na placu Piazza della Repubblica.
W północnym rogu placu, gdzie łączy się on z ulicą via Napoleone III, stoi kościół Sant’Eusebio.
Według tradycji w IV wieku mieszkał tu rzymski ksiądz Euzebiusz, skazany przez cesarza Konstancjusza II na śmierć głodową, zmarł w swym domu. Po jego śmierci dom stał się miejscem kultu chrześcijańskiego tzw. titulus Eusebii. W 745 r. titulus został nieznacznie przebudowany na zlecenie papieża Zachariasza. W XIII wieku wyburzono go i rozpoczęła się budowa kościoła. Prace zainaugurował papież Honoriusz III, w 1238 r. konsekrował go papież Grzegorz IX. Upamiętnia to epigraf ponad portykiem: „in honore beatorum Eusebii et Vincentii”. W 1289 r. dobudowano klasztor, w którym zamieszkali nieistniejący już dzisiaj mnisi – Celestyni. Ciekawostką jest fakt, że po dziś dzień każdego roku 17 stycznia, przed tym kościołem święci się zwierzęta.
Fasada kościoła pochodzi z 1711 roku i jest dziełem Carlo Stefano Fontana. Zakrywa ona średniowieczną kampanilę. Rampa schodowa prowadzi nas do pięcioarkadowego portyku w porządku doryckim. Kondygnacja powyżej prezentuje styl joński. Powyżej widzimy herb papieża Klemensa XII. Szczyt dekorowany jest balustradą z figurami świętych, aniołów oraz krzyżem.
Wnętrze kościoła zachowuje generalnie swoją średniowieczną strukturę jednakże zostało całkowicie zbarokizowane w 1600 r. wg proj. Onorio Longhi oraz wzbogacone w 1759 r. wg proj. Nicolò Picconi. Jest trójnawowe, dzielone przez filary.
Nawa główna dekorowana jest białym oraz złoconym stiukiem. Przykrywa ją sklepienie zdobione prawdziwym dziełem sztuki neoklasycystycznej. Fresk ten wykonał Anton Raphael Mengs. Prezentuje „Glorię św. Euzebiusza”. Zawiera on anioła płci żeńskiej, najprawdopodobniej kobietę, w której artysta był zakochany. W ołtarzu głównym stworzonym przez Onorio Longhi widzimy „Madonnę z Dzieciątkiem” przypisywaną Pompeo Batoni. Pod ołtarzem zaś przechowuje się relikwie świętego Euzebiusza z Bolonii oraz prawdopodobnie świętych Orozjusza, Paulina i Wincentego. Za dekorację chóru odpowiada Carl Borromäus Andreas Ruthart. Po prawej stronie ołtarza widzimy dzieło „Madonna i święci” autorstwa Baldassare Croce.
Dekoracja naw bocznych została wymieniona na przełomie XIX i XX wieku.
Przez zakrystię wiedzie przejście na krużganki zakonne, które powstały prawdopodobnie wg proj. Domenico Fontana.
Udajmy się teraz do południowo – wschodniego rogu placu, gdzie bieg swój rozpoczyna ulica via Principe Amadeo. Zanim w nią wejdziemy, skręćmy jeszcze w lewo w ulicę via Alfonso Lamarmora, przy której mieści się budynek Palazzo dell’Istituto Poligrafico e Zecca. Była to mennica państwowa, powstała na zlecenie króla Vittorio Emanuele III w 1911 roku.
Wracamy na via Principe Eugenio, która bierze swe imię od księcia Eugeniusza Sabaudzkiego. Po prawej stronie pod numerami 63-67 miejsce lubiane przez wszystkich rzymian, szczególnie wielbione przez dzieci. To Palazzo del Freddo czyli Pałac Zimna, w którym zobaczymy najstarszą lodziarnię we Włoszech, powstałą w 1880 roku – Gelateria Fassi.
Początkowo mieściła się ona niedaleko Czterech Fontann, rzut beretem od placu Piazza Barberini. Założył ją Giacomo Fassi, który pojął za żonę Giuseppinę. Z powyższego związku narodził się syn, wkrótce przejął mały biznes i przeniósł lodziarnię najpierw na Piazza Navona a w 1928 wydając ponad milion lirów umieścił lodziarnię w 700 – metrowym budynku z 200 – metrowym laboratorium produkcyjnym. Tak narodziła się legenda lodów Fassi, lodziarnia najlepsza na świecie, która wygrała wiele konkursów i nagrodzona została mnóstwem wyróżnień, dyplomów i medali. Po dziś dzień pozostaje w rękach rodziny Fassi. Specjalizuje się w produkcji lodów zwanych „Sanpietrino”. W okresie faszystowskim lody jadał tu sam Benito Mussolini a Adolf Hitler co miesiąc wysyłał po nie specjalny samochód. Podczas II wojny światowej było to ulubione miejsce Niemców, którzy zbierali się tu posmakować lodów, wypić herbatę i posłuchać muzyki. Gdy alianci wyzwolili Rzym i skosztowali tych smakołyków, lodziarnia musiała zwiększyć produkcję, stała się bowiem głównym dostawcą lodów dla armii amerykańskiej. W 2014 r. koreańska firma Haitai Confectionery and Foods zakupiła prawa do nazwy marki i produkuje u siebie lody pod nazwą „Il Palazzo del Freddo”. Włoska lodziarnia otworzyła do tej pory 80 filii na całym świecie, między innymi w Seulu, Szanghaju, w wielu miastach USA oraz na terenie wielu krajów Europy. W 1982 r. w miejscu tym nakręcono sceny do filmu Michelangelo Antonioni – „Identyfikacja kobiety”.
Udając się naprzód dojdziemy do skrzyżowania z ulicą viale Manzoni. Skręćmy w prawo. Po chwili po lewej stronie otworzy nam się ulica via Luigi Luzzatti, gdzie pod numerem 2B mieści się ukryte pomiędzy domami mieszkalnymi wejście do Ipogeo degli Aureli.
To prywatny grobowiec z pierwszej połowy III wieku odkryty tu w roku 1919 podczas budowy garażu. Grobowiec jest dwupoziomowy, jego ściany zdobią dobrze zachowane paleochrześcijańskie freski ze scenami trudnymi do interpretacji (przedstawiają prawdopodobnie „Dobrego Pasterza”, „Powrót Ulissesa do Itaki”, „Niebiańska Jerozolima”). Datowane są na 230 rok. Pochowani zostali tutaj członkowie rodu Aurelia: Aurelius Felicissimus, Aurelius Onesimus, Aurelius Papirius i Aurelia Prima oraz Aurelius Martinus z żoną Iulia Lydia i ich córka Aurelia Myrsina.
Kawałeczek dalej, pod numerem 47 mieści się portal wejściowy do rezydencji Villa Altieri.
Została zbudowana w 1660 roku jako letni domek kardynała Paluzzo Albertoni Altieri, wg proj. Giovan Antonio De Rossi. W czasach późniejszych willa przeszła w ręce prałata Francesco Saverio De Merode, jeszcze później wykorzystywana była jako kobiecy zakład karny, potem Dom Sióstr św. Doroty, Instytut Córek Matki Boskiej z Góry Kalwaria. Dziś jest siedzibą Szkoły Zawodowej im. Teresy Confalonieri i Liceum Naukowego im. Izaaka Newtona.
Do budynku prowadzą dwie półkoliste rampy schodowe zawierające dawniej fontannę z dwoma delfinami i dwoma trytonami, która została….ukradziona w 1990 roku 🙂 Tak, w Rzymie żyją „wybitni specjaliści” potrafiący ukraść nawet fontannę 😀 W oryginale budynek był niższy, ostatnie piętro dobudowano później, zaburzyło to niestety harmonię pałacu.
Musimy teraz cofnąć się o jedną przecznicę, po prawej otworzy nam się ulica via di Santa Croce in Gerusalemme. Doprowadzi nas ona do poprzecznej ulicy via Statilia, gdzie na rogu ujrzymy grupę grobowców z czasów republikańskich odnalezionych tu podczas prac przy poszerzaniu ulicy w 1916 roku.
Najstarszym jest prawdopodobnie ten leżący skrajnie po lewej stronie, zbudowany z bloków tufu z prostokątnym, centralnie umieszczonym wejściem współcześnie wzmocnionym cegłą. Wewnątrz mieści się malutka komora grobowa. Napis informuje nas, iż jest to grób wyzwoleńca Publiusza Quinzio, który był księgarzem Tytusa, jego żony Quinctia oraz konkubiny Quinctia Agatea. Obiekt datuje się na rok 100 p.n.e.
Po jego prawej stronie znajduje się drugi, podwójny grobowiec nazywany Grobem Gemino.
Składa się z dwóch wewnętrznych komór grobowych, do których prowadzą osobne wejścia. Fasada zdobiona jest dwiema grupami popiersi: kobieta i dwóch mężczyzn po lewej oraz dwie kobiety po prawej. Pochowani są tu wyzwoleńcy (niewolnicy, którym darowano wolność) rodzin Clodia, Marcia i Annia. Grobowiec datuje się na początek I wieku p.n.e.
Dalej znajduje się jeszcze kolumbarium złożone z dwóch sal dwóch braci Caesonii i jednej sali Telgennia. Datowane są one na około 50 r. p.n.e.
Po lewej stronie grobów widać fragmenty akweduktu Nerona – odnogi starszego akweduktu Klaudiusza, którą zbudował Neron w celu zasilania w wodę jego Złotego Domu.
Po prawej stronie grobów zaś, za wysokim murem znajduje się rezydencja Villa Volkonsky.
Początkowo teren ten zajmował akwedukt Nerona (w parku otaczającym rezydencję wciąż znajduje się 36 arkad akweduktu) oraz kolumbarium (grobowiec wieloosobowy) Tyberiusza Klaudiusza Vitale. Zabudowa tego terenu zaczęła się dopiero w XIV wieku, kiedy stanął tu kościółek i szpital pod wezwaniem św. Mikołaja. Od połowy XVI do XVIII wieku mieściła się tu winnica Falcone należąca do Camillo Rustici i Lorenzo Corvini. Potem ziemia przeszła w ręce Gian Giacomo Acquaroni i jego spadkobierców, którzy urządzili tu ogrody. Wreszcie całość dostała się w ręce Rosjanina, Aleksandra Michajłowicza Belosel’skij-Belozerskij. Tenże miał córkę, księżniczkę Zinaidę, która w 1811 r. w wieku 22 lat wyszła za mąż za księcia Nikitę Grigoriewicza Volkonsky, adiutanta cara Aleksandra I.
W 1820 roku przybyli do Rzymu, gdzie przebywali 3 lata. Potem wrócili do Moskwy ale ponieważ księżniczka Zinaida – zakochana w Rzymie – bardzo za tym miastem tęskniła, w 1829 r., po śmierci cara Aleksandra I, powrócili do Rzymu, gdzie rozpoczęła się – na terenie należącym do ojca księżniczki – budowa ich rezydencji – Villa Volkonsky, w której zamieszkali już w 1830 roku. Obiekt powstał wg proj. rzymskiego architekta Giovanni Azzurri, który odnowił również akwedukt, co pozwoliło na zbudowanie wielkiego parku otaczającego rezydencję, w którym hodowano róże. Siostra kompozytora Feliksa Mendelssohna – Fanny – będąc kiedyś gościem księżniczki Zinaide, opisała później to miejsce jako „ogród z milionem róż”.
Rezydencja stała się letnim domkiem wypoczynkowym rodziny Volkonsky, gdyż posiadali oni również pałac tuż przy Fontannie di Trevi, gdzie mieszkali na co dzień. Po śmierci męża w 1844 r. Zinaida opuściła posiadłość, zmarła w 1862 r., pochowana została w kościele śś. Vincentego i Anastazego, tuż przy Fontannie di Trevi.
W 1946 r., kiedy w wyniku ataku terrorystycznego zniszczona została ambasada Wielkiej Brytanii mieszcząca się w Villa Bracciano przy via XX Settembre, rząd włoski w ramach przeprosin podarował Wielkiej Brytanii Villę Volkonsky. W 1951 r. rząd brytyjski formalnie kupił posiadłość i jest jej właścicielem po dzień dzisiejszy. Częściowo obiekt można zwiedzać po wcześniejszej rezerwacji i uzyskaniu zgody Ambasady Brytyjskiej. Nie wejdziemy jednak w każdy zakątek gdyż dziś mieszka tu ambasador Anglii.
W tym miejscu kończy się nasz trzeci i ostatni zarazem spacer po wzgórzu Eskwilin. Kolejnym razem przeniesiemy się w inny zakątek miasta i zwiedzimy kolejne legendarne wzgórze Rzymu. Do usłyszenia.
——————————-
Podoba Ci się Spacerownik po Rzymie? Postaw nam kawę, przy kawie teksty szybciej się piszą 😜
Bibliografia:
- C. Rendina, Le chiese di Roma, Newton & Compton Editori, Milano 2000;
- Giorgio Carpaneto, I palazzi di Roma, Newton & Compton, Roma 2004;
- C. Rendina, D. Paradisi, Le strade di Roma, Newton & Compton Editori, Roma 2004;
- Sergio Delli, Le fontane di Roma, Schwarz & Meyer Ed., Roma 1985;
- A. Manodori, I rioni di Roma, Newton & Compton Editori, Milano 2000;
- Teodoro Brescia, Il Segno del Messia: l’enigma svelato – L’Olismo Originario, la Porta Alchemica e l’archeoastronomia, Padova 2012;
- Luciano Pirrotta, La Porta Ermetica, Roma 1979;
- Nicoletta Cardano, La Porta Magica, Luoghi e memorie nel giardino di piazza Vittorio, Roma 1990;