Pamiętacie słynną scenę z Asterixa, kiedy to musiał zdobyć zaświadczenie A38? Scena ma miejsce w budynku starożytnej rzymskiej administracji państwowej. Praca dla międzynarodowej instytucji umiejscowionej w Rzymie czasem tak wygląda, idzie zwariować po jednym dniu, ale moim zdaniem warto zaryzykować i spróbować podjąć się pracy dla jednej z wielu międzynarodowych organizacji, jakie działają w Rzymie. Dziś o nich opowiemy.
Rzym od zarania dziejów był międzynarodowy, ba można nawet stwierdzić, że nie było bardziej międzynarodowego miasta niż Rzym. Organizacje międzynarodowe niezależnie od tego, czy są postrzegane jako podmioty politycznoprawne (rządowe i pozarządowe) czy polityczne (transnarodowe), a nawet apolityczne są ważnym elementem systemu międzynarodowego, wielokierunkowo oddziałującym na państwa, ich politykę zewnętrzną i wewnętrzną. I chociaż ich istnienie w systemie międzynarodowym ma krótszą tradycję niż istnienie suwerennych państw, czy samego Rzymu, to jednak dynamika z jaką oddziałują na stosunki międzynarodowe, rola, jaką się im przypisuje, cele, jakie wiążą się z ich istnieniem upoważniają do twierdzenia, iż bez nich wiele ważnych problemów międzynarodowych, ale także i państwowych pozostawałoby wciąż nierozwiązanych.
Tendencje do budowy trwałych instytucjonalnych form współżycia międzynarodowego o porządkująco-stabilizacyjnych, legitymizacyjnych, bądź integracyjnych funkcjach pojawiły się w XV wieku, co wiąże się z powstaniem stałych przedstawicielstw dyplomatycznych w Italii, choć dopiero od wieku XVIII możemy mówić o ich dynamicznym rozwoju. Oczywiście nie można zapomnieć o wielkości i znaczeniu Fenicjan w tym zakresie. Ich sukcesu należy dopatrywać w tym, że przez handel i żeglugę morską zdołali oni rozszerzyć przestrzenne obcowanie społeczności ludzkich na dużych obszarach. Był to pierwszy szerzej zakrojony i trwalszy w swych cywilizacyjnych skutkach, dziejowy proces zbliżania i wzajemnego pokojowego oddziaływania różnych ras, kultur w oparciu o możliwości organizacyjne ówczesnych państw. Fenicjanie znali już pewne zręby prawa regulującego najistotniejsze stosunki z zakresu handlu morskiego, na przykład awarię wspólną, pożyczkę morską i najprostsze zasady umowy przewozowej. To u Fenicjan pojawiła się funkcja konsula morskiego czy zawodowego kupca morskiego. Zakładanie palcówek typu agencyjnego, dyplomatycznego w odległych miejscach np. Marsylii, Kadyksie czy Messynie, zabieganie o ochronę szlaków komunikacyjnych przed piratami, czy udoskonalanie współpracy międzynarodowej, wszystko to wskazuje, że współpraca stawała się z biegiem lat sferą świadomej, celowo zorganizowanej działalności człowieka. Tym samym wzgląd na skuteczność wymiany gospodarczej i handlu oraz potrzeba „komunikowania się” w bardziej uporządkowanej formie zrodziła ideę międzynarodowych organizacji o charakterze technicznym. Do przełomu wieku XIX i XX nie udało się natomiast stworzyć organizacji o charakterze politycznym. Przede wszystkim dlatego, że brakowało przesłanek, aby taka idea mogła się zmaterializować, głównie woli politycznej ówczesnych państw, które widziały w nich raczej zagrożenie dla swej imperialnej polityki niż szansę na skuteczniejsze współdziałanie.
O erupcji organizacji międzynarodowych i procesów instytucjonalizacji stosunków międzynarodowych można mówić dopiero w drugiej połowie XX wieku. Od tego czasu instytucje na trwałe wpisały się w system międzynarodowy stając się jednym z jego ważnych elementów. Odgrywane role i funkcje, jakie w nim pełnią, sprawiają, że nie sposób wyobrazić sobie sytuacji, w której nie istniałyby jako uczestnicy i partnerzy w rozwiązywaniu wielu skomplikowanych problemów współczesności. Ich dynamiczny rozwój ilościowy oraz jakościowy sprawia, że tworzy się swoista sieć podmiotów narodowych i instytucji międzynarodowych, ich zależności i komplementarności.
Czym jednak według prawa międzynarodowego jest organizacja międzynarodowa: jest to zrzeszenie co najmniej trzech podmiotów utworzone dla realizacji wspólnego celu, który ma charakter międzynarodowy bądź jest realizowany poprzez działalność międzynarodową. Podstawą funkcjonowania organizacji międzynarodowych jest jej umowa założycielska, czyli statut, w którym przesądza się najważniejsze kwestie dotyczące danej organizacji.
Organizacja rządowa zrzesza państwa, względnie państwa i ewentualnie obok państw organizacje międzynarodowe, natomiast organizacja pozarządowa zrzesza osoby fizyczne lub/i osoby prawne lub/i związki tych osób. Członkami organizacji pozarządowych mogą być obok wyżej wymienionych podmiotów również państwa lub ich organy.
Rzym dosyć sceptycznie podchodził do idei uczestniczenia w organizacjach międzynarodowych. Jednak można spokojnie powiedzieć, że to codzienność prowadzonej przez Włochy polityki niejako wymusiła na nich konieczność dołączenia do innych państw.
15 czerwca 1864 w Mediolanie został założony Comitato dell’Associazione Italiana per il soccorso ai feriti ed ai malati in guerra – obecnie Włoski Czerwony Krzyż – Croce Rossa Italiana lub CRI. Utworzono go dwa miesiące przed podpisaniem Konwencji Genewskiej będącej podstawą działania Międzynarodowego Czerwonego Krzyża.
Ruch na rzecz międzynarodowego zbioru praw regulujących leczenie i opiekę nad rannymi i jeńcami wojennymi rozpoczął się, gdy działacz pomocy humanitarnej Henry Dunant był świadkiem bitwy pod Solferino w 1859 roku, toczącej się między armiami francusko – piemonckimi i austriackimi w północnych Włoszech.
Wojna była rezultatem posunięć premiera piemonckiego, hrabiego Camillo Benso di Cavoura, który traktował ją jako wstęp do zrealizowania planów utworzenia zjednoczonych Włoch. Po nieudanym zrywie roku 1848 Cavour zawarł przymierze z Francją, gdzie znalazł oddanego sprzymierzeńca w osobie Napoleona III. Napoleon w tajnym układzie zobowiązał się do udzielenia wsparcia Piemontowi, gdy ten ogłosi mobilizację, co nastąpiło w 1859 roku. W odpowiedzi Austriacy zażądali rozbrojenia armii piemonckiej, a po odrzuceniu ich ultimatum przez Cavoura wkroczyli do Piemontu. Bitwa pod Solferino miała miejsce 24 czerwca 1859 i doprowadziła do zwycięstwa sił sprzymierzonych, czyli: francuskiej armii pod Napoleona III i Piemont-Sardynii armii pod wodzą Wiktora Emanuela II.
Obecnie w okolicy miejsca bitwy znajduje się szereg pomników poświęconych tamtym wydarzeniom. Nad okolicą dominuje okrągła wieża. To wieża San Martino della Battaglia.
Ma 70 m wysokości i została zbudowana w 1893 r. aby uhonorować Wiktora Emanuela II. W mieście znajduje się muzeum mundurów i ówczesnej broni oraz kaplica ossuarium. W Solferino znajduje się również muzeum z bronią i pamiątkami z tamtych czasów oraz kostnica, w której znajdują się kości tysięcy ofiar. W pobliżu Castiglione delle Stiviere, gdzie po bitwie zabrano wielu rannych, znajduje się muzeum Międzynarodowego Czerwonego Krzyża, skupiające się na wydarzeniach, które doprowadziły do powstania tej organizacji.
Włosi natchnieni niejako ideą organizacji międzynarodowych próbowali również swoich sił w Lidze Narodów. Jednak dosyć szybko, bo już w 1937 roku, z tej organizacji wystąpili, a to za sprawą wojny włosko-abisyńskiej. Co ciekawe, ilość popełnionych przez Włochów naruszeń praw człowieka w tym konflikcie powinna skutkować ich natychmiastowym wyrzuceniem z Czerwonego Krzyża, że tylko przypomnę fakt, iż użycie środków chemicznych w wojnie zatwierdził sam Mussolini – pisząc w depeszy: „Użycie gazu jest ultima ratio w celu przezwyciężenia oporu wroga i w wypadku kontrataku jest zatwierdzone. Mussolini.” Użycie gazów bojowych było zakazane przez protokół genewski z 1925 roku. Starano się zachować ten fakt w tajemnicy, lecz został one ujawniony światu przez Międzynarodowy Czerwony Krzyż i zagranicznych obserwatorów. Reakcją na informacje o zbrodniach były „omyłkowe” bombardowania (przynajmniej 19 razy) namiotów Czerwonego Krzyża. Skutki konfliktu na długie lata położyły się cieniem na działania włoskiej armii. W zasadzie do tej pory niechętnie do tego wracają, bardziej skupiając się na czasach współczesnych niż na historii. W zasadzie nie ma się co dziwić, masakry dokonywane na ludności cywilnej w Etiopii, bombardowanie konwojów oznaczonych symbolami Międzynarodowego Czerwonego Krzyża nie należą do rzeczy, którymi należy się chwalić. Zresztą historia Włoskiej Afryki Wschodniej i kolonialnych marzeń włoskich skończyła się za sprawą armii brytyjskiej w 1941 roku.
Kolejnym podejściem Rzymu do organizacji międzynarowych jest 14 grudnia 1955 roku kiedy to Włochy dołączają do Organizacji Narodów Zjednoczonych. Ten fakt rozpoczyna długą historię współpracy, wsparcia ONZ przez Włochy.
Włochy uczestniczą w działaniach ONZ z rosnącym zaangażowaniem, przyczyniając się do realizacji celów Karty NZ, od utrzymania międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa, po propagowanie praw człowieka na rzecz zrównoważonego rozwoju.
Włochy były prekursorem kampanii na rzecz moratorium na wykonywanie kary śmierci, równości płci oraz praw kobiet i nieletnich (zwłaszcza przeciwko praktyce okaleczania żeńskich narządów płciowych oraz wczesnego lub przymusowego małżeństwa), przeciwko wszelkim formom dyskryminacji religijnej i na rzecz wolności słowa.
Włosi postanowili dać szansę ONZ i zapewnili organizacji obecność na prawie całym terytorium. Rzym jest siedzibą FAO – Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa, która znajduje się na Viale delle Terme di Caracalla.
Ponadto Międzynarodowego Funduszu Rozwoju Rolnictwa (IFAD), na Via Paolo di Dono.
W Parco dei Medici znajduje się WFP – World Food Programme.
Biura w Rzymie mają również następujące agencje ONZ: UNHCR – United Nations High Commissioner for Refugees Regional representation for Southern Europe na Via Caroncini, UNDESA-HRIC – United Nations Department of Economic and Social Affairs – Human Resources for International Cooperation również na Via delle Terme di Caracalla, biura Międzynarodowej Organizacji Pracy ILO – International Labour Organization na Via Panisperna, jest również biuro Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji.
W Brindisi znajdują się bazy logistyczne i Składy Zasobów Humanitarnych Narodów Zjednoczonych UNHRD, mają one za zadanie zapewnić wsparcie w rozmieszczeniu operacji pokojowych prowadzonych przez ONZ. W Turynie jest centrum szkolenia/treningowe ONZ, a w Trieście międzynarodowa akademia nauki, we Florencji fundusz pomocy dzieciom, w Perugii World Water Assessment Programme, w Wenecji regionalne biuro UNESCO ds. Nauki i Kultury w Europie.
Czy to trudne dostać się do pracy w takiej organizacji. Tak. Ale nie niemożliwe? Polecam śledzić strony ONZ dotyczące zatrudnienia. Konkursów na stanowiska w Rzymie nie brakuje. Zresztą jak wiecie biura FAO są w najlepszym punkcie Rzymu zaraz obok Circo Massimo.
Włochy są ponadto członkiem założycielskim NATO od 1949 roku i są obecnie piątą siłą NATO. Bardzo często znajomi pytają się mnie, co sądzę o armii włoskiej. Z jednej strony jest to obraz Franka Dolasa, który przez przypadek wpada do włoskiego obozu, a z drugiej nieśmiertelnego kapitana Alberto Bertorelliego z serialu Allo, Allo ? Ponieważ są to moi przyjaciele, nie wypada o nich mówić źle. Mimo to trudno mówić o armii włoskiej w samych superlatywach, a to głównie za sprawą kłopotów gospodarczych państwa na półwyspie apenińskim. Od wielu lat słowem, które charakteryzował gospodarkę Włoch, było „stagnacja”. Koronawirus, lockdown i wszelkie ograniczenia oraz konsekwencje pandemii zamienią to słowo zapewne na „recesja”, niemniej pod względem militarnym Włochy nie są państwem, które można zignorować. Przyglądając się armii włoskiej z bliska ma się czasem wrażenie – jak to mówiła moja mama kontrolująca w dzieciństwie moje postępy w sprzątaniu pokoju – „Jak zwykle dziecko rynek piękny, ale boczne uliczki nadal brudne” ? Poza tym wiecie, o przyjaciołach albo nie mówi się źle, albo nie mówi się wcale. A w związku z faktem, że połowa naszych przyjaciół to mundurowi, więc wierzymy im na słowo, jak mówią, że jest dobrze.
Niemniej jednak prawdą jest, że obok armii włoskiej i jej sprzętu, ilości ludzi, jakości wyszkolenia nie można przejść obojętnie. I mimo, że uliczki czasem nie są reprezentacyjne, to reszta jest w porządku. Ponadto Włochy są od 1958 roku w Unii Europejskiej, w tym biorą udział i budują siły europejskie. Między innymi w Rzymie siedzibę ma kwatera misji Unii Europejskiej IRINI, wcześniej Operacja Sophia.
W rezultacie nasilających się w 2015 kryzysu migracyjnego w Europie 18 maja 2015 Rada Europejska w ramach wspólnej polityka zagranicznej i bezpieczeństwa podjęła decyzję o przeprowadzeniu w basenie Morza Śródziemnego operacji sił morskich państw Unii Europejskiej pod nazwą EUNAVFOR MED, mającej na celu przeciwdziałanie nielegalnej migracji i handlu ludźmi w tym rejonie świata. Polski wkład w tę operację, określoną kryptonimem Sophia, stanowił początkowo jeden oficer w dowództwie EUNAVFOR.
W 2018 Sophia została wzmocniona przez ok. 100-osobowy polski kontyngent wojskowy, wystawiony głównie przez Brygadę Lotnictwa Marynarki Wojennej (ze wsparciem żołnierzy innych jednostek Marynarki Wojennej i pozostałych rodzajów sił zbrojnych), w skład którego wchodziły: zespół lotniczy, specjalny zespół abordażowy oraz element wsparcia logistycznego.
31 marca 2020 zakończono operację Sophia i następnego dnia uruchomiono EUNAVFOR MED Irini, mającą na celu przeciwdziałanie próbom łamania embarga na dostawy broni od ogarniętej wojną domową Libii.
Polski kontyngent wojskowy kontynuuje działalność, uzupełnioną o nowe zadania. Kwatera misji znajduje się w bazie przy via di Centocelle, służą tam oficerowie nie tylko z Polski, ale z pozostałych państw Unii Europejskiej.
Warto tu jeszcze przypomnieć, że również Parlament Europejski ma swoje przedstawicielstwo w Rzymie. Mieści się ono przy ulicy via Quattro Novembre.
W Rzymie znajdują się też biura światowych organizacji pozarządowych. Sami Włosi jednak po kryzysie migracyjnym są wobec nich raczej sceptyczni i nie chcą wydawać pieniędzy na wspieranie działalności, która nie służy im tylko wielkim korporacjom.
Czy zatem Rzym jest międzynarodowy? Ależ oczywiście zarówno politycznie, wojskowo jest w centrum współczesnej polityki, nawet jeśli jest to polityka włoska?
——————————-
Podoba Ci się Spacerownik po Rzymie? Postaw nam kawę, przy kawie teksty szybciej się piszą 😜